- Zmiany to stres, ludzie się ich boją, a pan po raz pierwszy karierze będzie grał w innej drużynie, niż Sokół.
- Czasem trzeba zaryzykować, wykorzystać szansę. Ludzie mi mówili, że pora spróbować sił gdzie indziej. Gra w MOSiRze to będzie dobry bodziec. Inne spojrzenie trenerskie, gra z innymi zawodnikami to okazja, żeby się rozwinąć.
- Jak to było z tymi przenosinami?
- Dostałem sygnał z Krosna. Dzwonił Michał Baran, drugi trener. Byłem zaskoczony. Potem spotkałem się z trenerem Duszanem Radoviciem, który przekonał mnie do zmiany klubu.
- Pan Radović podobno nieźle daje zawodnikom w kość.
- (śmiech) Sporo się o tym nasłuchałem. Jakoś to będzie. Ciężkiej pracy się nie boję. Może na tym etapie potrzebuję takiego trenera i uda mi się coś jeszcze z siebie wycisnąć.
- MOSiR ma więcej w klubowej kasie, niż Sokół. Wytargował pan dobry kontrakt?
- Nie mam w tym doświadczenia, ale z kontraktu jestem zadowolony.
- Nie pomagał panu agent?
- Nie ma nikogo takiego. Zresztą ci agenci, menedżerowie zwykle potrafią sprzedawać zawodnika, który już zaistniał i nie wymaga reklamy.
- Ktoś panu odradzała przenosiny do Krosna?
- Nie, ale mama za szczęśliwa nie była (śmiech). Jest kibicem Sokoła i narzekała, że teraz będzie musiała daleko dojeżdżać.
- Zamieszka pan w Krośnie?
- Nie ma innej rady. U trenera Radovicia trenuje się dwa razy dziennie.
- Będzie pan sam, czy z dziewczyną?
- Sam, dziewczyna mieszka w tej chwili w Krakowie.
- No, to tyle dobrego, że związek na odległość macie przećwiczony.
- Tu się pan myli, bo ten związek to bardzo świeża sprawa (śmiech).
- Parę lat temu z Sokoła odszedł Jerzy Koszuta, teraz pan zmienia klub. Trochę żal, bo w pierwszej piątce łańcuckiej drużyny raczej nie uświadczy teraz wychowanka.
- Mnie też żal odchodzić. W Sokole tworzyliśmy jedną rodzinę. Zżyłem się z kolegami, jestem ojcem chrzestnym dziecka Maćka Klimy. Z trenerem Kaszowskim znamy się, odkąd pamiętam. Poza tym Sokół to marka, prawie zawsze gra o wysokie cele. Cóż, takie życie. Teraz u mnie czas na zmiany. Z drugiej strony nie przenoszę się na drugi koniec Polski. Będę miał kontakt z chłopakami.
- Ma pan plany na więcej, niż jeden sezon?
- Liczę, że po prostu pogram jeszcze parę dobrych lat. Lubię to sportowe życie i doceniam, bo widzę co się dzieje dookoła. Znajomi są po studiach, ale z pracą wesoło nie jest. Ja sam skończyłem wychowanie fizyczne, co też daje średnie perspektywy, bo nauczycieli się dziś zwalnia.
- Na koniec słowo o euro. Mocno pan kibicuje?
- Jestem większym kibicem, niż parę lat temu. Musiałem się podszkolić, żeby pogadać z Tomkiem Fortuną czy Piotrkiem Hałasem. To są maniacy piłki nożnej. Ja jeszcze nie jestem na tym poziomie (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 66 lat i odstawia takie rzeczy! Ostrowskiej pozazdrości niejedna nastolatka [ZDJĘCIA]
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć