- Przede wszystkim mam tu na myśli elementy, które wymagają zgrania, czyli rozumienie się w przyjęciu, czy asekuracji, rozumieniu, gdzie kto ma stanąć. To nie zawsze przychodzi tak łatwo, a my pokazaliśmy się tutaj całkiem nieźle - dodaje środkowy Asseco Resovii.
Fajnie wyglądała współpraca na środku siatki z Fabianem Drzyzgą?
O wiele łatwiej jest się sobie przypomnieć, niż nauczyć się siebie. Na szczęście nie trwało to długo, żeby Fabian przypomniał sobie, jaką ja lubię piłkę, a ja żebym sobie przypomniał, jaką on wystawią piłkę. Zdążyliśmy przed początkiem sezonu.
Po reprezentantach na mistrzostwa świata nie było widać ani krzty zmęczenia?...
Myślę, że kryzys może jeszcze przyjść. Jesteśmy w ciągu trenowania i grania. Po mistrzostwach świata nie mieliśmy zbyt dużo czasu na odpoczynek. Byliśmy praktycznie w treningu, dlatego właściwie nikt z nas nie zaliczył jakiegoś większego spadku formy. Spodziewam się kryzysu, ale mam nadzieję, że nadejdzie jak najpóźniej, dopiero wtedy będę o tym myślał i radził sobie z nim.
Był luz w grze, ale też radość, że sprawia wam ona przyjemność. No i widać, że są rezerwy...
Na pewno. Nie da się rozegrać perfekcyjnego meczu. Zawsze może być lepiej w jakimś elemencie lub w wykonaniu drużyny. Dążymy do tego, aby grać coraz lepiej, coraz lepiej się rozumieć, pokazywać coraz lepszą formę. Mam nadzieję, że tak to będzie.
Pewnie po tym meczu są kibice, którzy żałują, że nie oglądali go na żywo.
Chcemy walczyć i dawać z siebie wszystko, aby wygrywać. Każdy, kto nie był na meczu z Projektem, kto przyjdzie na następny, nie pożałuje. Oczywiście, zdarzą się potknięcia, bo to jest tylko sport, ale mam nadzieję, że poniżej pewnego poziomu sportowego nie zejdziemy.
Już w środę kolejny mecz w Krakowie z drużyną Barkom Każany Lwów. Co można powiedzieć przed tym pojedynkiem?
To nowa drużyna, ale na szczęście grali kilka meczów kontrolnych i pierwszą kolejkę, coś będzie można wywnioskować z tych spotkań. Jest to wyjątkowy sezon, ponieważ pierwszy raz taka drużyna pojawiała się w naszej lidze, ale dla nas jest to po prostu kolejny przeciwnik. Pojedziemy do Krakowa z nastawieniem, że zagramy dobre spotkanie, mam nadzieję, że nie zejdziemy z poziomu i jeżeli nam się to uda, to przywieziemy trzy punkty.
Co pozostało po mistrzostwach świata. Może niedosyt?
Myślę, że będąc tak blisko złotego medalu, a kończąc mistrzostwa ze srebrem, niedosyt nie zniknie. Tkwi gdzieś w sercu malutka szpileczka, że nie udało się wygrać ostatniego spotkania. Jesteśmy w końcu drugą najlepszą drużyną w świecie, z nowym trenerem, nowym sztabem, po rewolucjach, zmianie pokolenia. Naprawdę nie było to łatwe, aby osiągnąć wysoką formę sportową, a my graliśmy naprawdę dobrze. Jest optymistyczny prognostyk na przyszłe lata, jeżeli dalej będziemy się rozwijać jako grupa i indywidualnie, jako zawodnicy. Mam nadzieję, że zaprowadzi nas to daleko na tej wymarzonej imprezie...
Jakub Kochanowski jest świetnej formie
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu
- Zborowska pokazała, co zrobił z nią poród. Nie zgadniecie, kogo za to wini [FOTO]
- Ostra balanga Szwed po finale "TTBZ". Tak potraktowała prezenty od fanów [ZDJĘCIA]
- Dom reżysera wystawiony na sprzedaż za 1,5 miliona złotych. W tle rodzinny dramat