Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak funkcjonuje Otryt Lutowiska, klub piłkarski wysunięty najdalej na południowy wschód Polski?

Marcin Trzyna
Marcin Trzyna
Kaja Hrabal (Otryt Lutowiska)
Gmina Lutowiska zajmuje 7. miejsce pod względem największych gmin w Polsce, mając jednocześnie najniższą gęstość zaludnienia w kraju. To ogromna gmina graniczna, sąsiadująca zarówno z Ukrainą, jak i Słowacją. Tamtejszy Otryt Lutowiska to klub piłkarski wysunięty najdalej na południowy wschód naszego kraju. Jak wygląda futbolowa rzeczywistość w Lutowiskach? Czy dalekie wyjazdy i brak zawodników to realny problem Otrytu?

Otryt Lutowiska założono w 2002 roku – taka data widnieje na herbie klubu występującego na co dzień w B klasie (gr. Krosno I).

- Jest to rok, kiedy formalnie założono klub. Jego zalążek na pewno istniał wcześniej, ale do tego roku nie sformalizowano go. Podejrzewam, że było to raczej swobodne „kopanie” piłki między kolegami czy też miiędzy miejscowościami w formie sparingów – mówi Jakub Pełdiak, zawodnik oraz prezes Otrytu Lutowiska.

Gminę Lutowiska zamieszkuje nieco ponad 2 tysiące osób, jest to gmina o najniższej gęstości zaludnienia w całej Polsce. Jak się okazuje, ma to spory wpływ na funkcjonowanie klubu.

- Siłą rzeczy mamy bardzo mało osób zainteresowanych piłką. Niestety młodzi wyjeżdżają do pracy czy też szkół poza teren gminy, województwa, a nawet kraju

– mówi grający prezes Otrytu.

Miejscowi zawodnicy nie pozostają jednak osamotnieni.

- Na całe szczęście często zdarza się, że ci którzy wyjechali, wracają i chcą spędzać aktywnie czas. Klub ma siedzibę w Lutowiskach, jednak nasi zawodnicy są z całego powiatu: mamy chłopaków z Czarnej, Ustrzyk Dolnych czy też ze Stefkowej. Zaangażowanie zawodników pozwala na to, żeby ten klub istniał. My, jako zarząd klubu oraz nasi poprzednicy bardzo przykładamy się do obowiązków i umożliwiamy zawodnikom najlepsze warunki – zauważa Pełdiak.

Wśród problemów Otrytu, oczywiście oprócz braków kadrowych, można wyróżnić przede wszystkim dalekie wyjazdy. Koszta są spore, przykładowo najbliższy rywal – Lotnik Ustjanowa – jest oddalony o około 30 kilometrów.

- Te wyjazdy są utrudnieniem, ale każdy kto do nas przychodzi grać, jest informowany o tym, że w niedzielę musi poświęcić pół dnia dla klubu, a niekiedy nawet... cały dzień – mówi prezes Pełdiak.

I podaje przykład:

- Dawniej graliśmy w lidze z LKS-em Golcowa i wyjeżdżaliśmy na mecz o godzinie 8, a wracaliśmy o 19 czy nawet 20...

W sezonach 2016/17 i 2017/18 w rozgrywkach ligowych zabrakło Otrytu. Jak informuje nas prezes, dzięki staraniom zawodników, trenera i byłego zarządu, na szczęście udało się Lutowiskom powrócić na piłkarską mapę Podkarpacia. Ważnym czynnikiem, dzięki któremu Otryt Lutowiska może funkcjonować, jest pomoc z gminy.

- Tak naprawdę to Gmina Lutowiska pomaga nam najmocniej – przyznaje nasz rozmówca. - Bardzo dziękujemy Panu Wójtowi Krzysztofowi Mrozowi za wszelkie wsparcie. Możemy również liczyć na pomoc od różnych organizacji, tj. Lasy Państwowe, ZPK „Skorodne”, Siedlisko Carpathia w Mucznem czy też różnych większych lub mniejszych sponsorów.

Lutowiska to gmina turystyczna, w okresie letnim nie brakuje tam turystów z całej Polski. Zdarza się więc, że na mecz Otrytu przyjeżdżają osoby z różnych zakątków kraju.

- Na naszych meczach nie ma dużej publiczności, zazwyczaj są to rodziny mieszkające w Lutowiskach. Niejednokrotnie, zwłaszcza w sezonie turystycznym zdarza się, że na trybunach pojawiają się ludzie odwiedzający Bieszczady. Są to osoby zainteresowane naszym klubem czy też po prostu widowiskiem sportowym – przyznaje Pełdiak.

Grający prezes klubu cieszy się, że ludzie doceniają chęci całej społeczności zorganizowanej przy Otrycie.

- Po meczach kibice podchodzą do zawodników, trenera czy zarządu z gratulacjami, że pomimo takich trudności i dalekiego położenia chcemy aktywnie spędzać czas i zachęcać ludzi do oglądania sportowej rywalizacji, scalając tym samym lokalną społeczność

– kończy nasz rozmówca.

Klub 50+, czyli stary... ale jary. Mają 50 lat i wciąż grają w piłkę nożną na Podkarpaciu - przedstawiamy niektórych piłkarskich weteranów, którzy wciąż mają siłę do grania w piłkę.

Klub 50+, czyli stary... ale jary. Mają 50 lat i wciąż grają...


ZOBACZ TAKŻE - Wiesław Gołda i trudna dola trenera w niższych ligach [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24