Otryt Lutowiska założono w 2002 roku – taka data widnieje na herbie klubu występującego na co dzień w B klasie (gr. Krosno I).
- Jest to rok, kiedy formalnie założono klub. Jego zalążek na pewno istniał wcześniej, ale do tego roku nie sformalizowano go. Podejrzewam, że było to raczej swobodne „kopanie” piłki między kolegami czy też miiędzy miejscowościami w formie sparingów – mówi Jakub Pełdiak, zawodnik oraz prezes Otrytu Lutowiska.
Gminę Lutowiska zamieszkuje nieco ponad 2 tysiące osób, jest to gmina o najniższej gęstości zaludnienia w całej Polsce. Jak się okazuje, ma to spory wpływ na funkcjonowanie klubu.
- Siłą rzeczy mamy bardzo mało osób zainteresowanych piłką. Niestety młodzi wyjeżdżają do pracy czy też szkół poza teren gminy, województwa, a nawet kraju
– mówi grający prezes Otrytu.
Miejscowi zawodnicy nie pozostają jednak osamotnieni.
- Na całe szczęście często zdarza się, że ci którzy wyjechali, wracają i chcą spędzać aktywnie czas. Klub ma siedzibę w Lutowiskach, jednak nasi zawodnicy są z całego powiatu: mamy chłopaków z Czarnej, Ustrzyk Dolnych czy też ze Stefkowej. Zaangażowanie zawodników pozwala na to, żeby ten klub istniał. My, jako zarząd klubu oraz nasi poprzednicy bardzo przykładamy się do obowiązków i umożliwiamy zawodnikom najlepsze warunki – zauważa Pełdiak.
Wśród problemów Otrytu, oczywiście oprócz braków kadrowych, można wyróżnić przede wszystkim dalekie wyjazdy. Koszta są spore, przykładowo najbliższy rywal – Lotnik Ustjanowa – jest oddalony o około 30 kilometrów.
- Te wyjazdy są utrudnieniem, ale każdy kto do nas przychodzi grać, jest informowany o tym, że w niedzielę musi poświęcić pół dnia dla klubu, a niekiedy nawet... cały dzień – mówi prezes Pełdiak.
I podaje przykład:
- Dawniej graliśmy w lidze z LKS-em Golcowa i wyjeżdżaliśmy na mecz o godzinie 8, a wracaliśmy o 19 czy nawet 20...
W sezonach 2016/17 i 2017/18 w rozgrywkach ligowych zabrakło Otrytu. Jak informuje nas prezes, dzięki staraniom zawodników, trenera i byłego zarządu, na szczęście udało się Lutowiskom powrócić na piłkarską mapę Podkarpacia. Ważnym czynnikiem, dzięki któremu Otryt Lutowiska może funkcjonować, jest pomoc z gminy.
- Tak naprawdę to Gmina Lutowiska pomaga nam najmocniej – przyznaje nasz rozmówca. - Bardzo dziękujemy Panu Wójtowi Krzysztofowi Mrozowi za wszelkie wsparcie. Możemy również liczyć na pomoc od różnych organizacji, tj. Lasy Państwowe, ZPK „Skorodne”, Siedlisko Carpathia w Mucznem czy też różnych większych lub mniejszych sponsorów.
Lutowiska to gmina turystyczna, w okresie letnim nie brakuje tam turystów z całej Polski. Zdarza się więc, że na mecz Otrytu przyjeżdżają osoby z różnych zakątków kraju.
- Na naszych meczach nie ma dużej publiczności, zazwyczaj są to rodziny mieszkające w Lutowiskach. Niejednokrotnie, zwłaszcza w sezonie turystycznym zdarza się, że na trybunach pojawiają się ludzie odwiedzający Bieszczady. Są to osoby zainteresowane naszym klubem czy też po prostu widowiskiem sportowym – przyznaje Pełdiak.
Grający prezes klubu cieszy się, że ludzie doceniają chęci całej społeczności zorganizowanej przy Otrycie.
- Po meczach kibice podchodzą do zawodników, trenera czy zarządu z gratulacjami, że pomimo takich trudności i dalekiego położenia chcemy aktywnie spędzać czas i zachęcać ludzi do oglądania sportowej rywalizacji, scalając tym samym lokalną społeczność
– kończy nasz rozmówca.
ZOBACZ TAKŻE - Wiesław Gołda i trudna dola trenera w niższych ligach [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki
- Ważne oświadczenie Jolanty Fraszyńskiej. "Mój coming out"