Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magister do kontroli!

Alicja Zielińska
Spisałeś z książek, ściągnąłeś z Internetu, czy przemyciłeś kawałek cudzego opracowania - uważaj, twoja praca magisterska może być uznana za plagiat. Komputer jest bezlitosny, wskaże wszystkie zapożyczenia. Od nowego roku akademickiego w Uniwersytecie w Białymstoku prace magisterskie będą sprawdzane antyplagiatowym programem elektronicznym.

Co na to studenci? Zdania są podzielone. - Nie jest to dobra informacja - twierdzi Alicja, studentka IV roku Uniwersytetu. - Wielu studentów przepisuje całe fragmenty innych prac magisterskich. Poza tym bez problemów można kupić taką pracę.
- Nareszcie, będzie to cios w pasożytów - uważa Bożena. - Po to się przecież człowiek uczy, by móc samodzielnie napisać pracę magisterską.
Mają też wątpliwości, jak uczelnia będzie w stanie im udowodnić, że to nie oni napisali "magisterkę". - Przecież często wykorzystuje się jakieś cytaty, jakieś opracowania, jeśli są one związane z pracą - mówi Andrzej. - Czy to też będzie uważane za plagiat?
Nauczyciele akademiccy w białostockich uczelniach są zgodni, że z samodzielnością prac magisterskich nie jest najlepiej, szczególnie w ostatnich latach, gdy jest powszechna dostępność do Internetu. Mówią wprost - to jest coraz większy problem.

Dużo zależy od promotora
- Staramy się kontrolować magistrantów na poziomie seminariów - mówi prof. Jerzy Urwanowicz, dyrektor Instytutu Historii Uniwersytetu w Białymstoku. - Jeśli promotor wymaga od magistranta systematycznego dostarczania kolejnych rozdziałów, to jest w stanie wychwycić, czy pisze on pracę samodzielnie.
Prof. Urwanowicz przyznaje, że miał magistranta, któremu musiał odrzucić pracę. Rzadko uczestniczył on w zajęciach seminaryjnych, a pod koniec roku raptem zjawił się z gotową pracą i... była ona napisana pod innym kątem, niż z nim ustalił.
- Problem niesamodzielnych prac magisterskich zawsze istniał - uważa prof. Urwanowicz. - Niestety, wynika z naszej mentalności i społecznego przyzwolenia na ściąganie.

Komputer wyłapie
Uniwersytet w Białymstoku chce pójść śladem innych uczelni i wykupić licencję na program "plagiat". - System ten umożliwia sprawdzenie oryginalności pracy poprzez porównanie z bazą ponad dwóch miliardów dokumentów zgromadzonych w światowym Internecie - mówi prof. Józef Rogowski, prorektor UwB.
W najbliższych dniach władze uczelni mają rozmawiać z firmą plagiat.pl na temat współpracy. Program obejmie całą uczelnię. Zacznie działać od przyszłego roku akademickiego. Jak? Studenci będą musieli oddawać pracę magisterską także w wersji elektronicznej, na płycie CD albo na dyskietce. Wystarczy wówczas włożyć dyskietkę lub płytę do komputera i podłączyć się do programu. Wskaże on, jaki procent materiału w danej pracy pochodzi z innych źródeł. Promotor na tej podstawie będzie mógł ocenić, czy praca jest plagiatem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny