IV liga podkarpacka od A do Z: podsumowanie rundy jesiennej 2010

A jak Artur Lebioda. Trener Sokoła nie miał łatwego zadania, czeka go trudna zima. Nie lubi komentować decyzji sędziów, robi swoje. Zarząd od kilku lat darzy go zaufaniem.

B jak błoto. Nie wszystkie widowiska wyglądały tak jak chcieliby tego piłkarze i kibice. Ci pierwsi często musieli grać w trudnym warunkach, gdzie ciężko o płynną grę.

C jak cele. Niektórzy stawiali wysokie, a mają tyle samo punktów co ci, którzy ze względu na brak nazwisk skazywani byli na walkę o utrzymanie. Odmłodzona Kolbuszowianka ma tyle samo punktów co na pewno bardziej kosztowna armia zaciężna Zaczernia.

D jak Domarski - Rafał. Ów trener nie napracował się w Malawie. Jako szczery (czasem rozbrajająco) człowiek pokazał, że nie zamierza "tracić" głowy dla seniorskiej trenerki.

E jak ekonomia. To ona decyduje o tym, że trener musi pogodzić rolę szkoleniowca z występami na boisko. Wyjątkowo niekomfortowo czuł się w tej roli Rajmund Gorczyca i w końcu udało mu się skutecznie zrezygnować.

F jak formalności. Jeśli o jakiś zapomną kluby - poniosą konsekwencje. W działalności związku zaś nie ma pośpiechu ani stresu. Przekonał się o tym prezes Rzemieślnika - Marek Fulara.

G jak Gruszecki - Roman. Rozpoczął rundę jako trener Lechii, ale po sześciu kolejkach został wezwany do Wisłoki Dębica, którą prowadził 10 lat temu w III lidze.

H jak home. Z angielskiego dom - tutaj należy rozumieć jako własne boisko. Bez spotkania na "własnych śmieciach" 18 punktów zdobyła Lechia Sędziszów. Teraz sędziszowianie będą mieć pozornie łatwiejszą wiosnę - wszystkie spotkania u siebie.

I jak Idzik - Paweł. Wieloletni kapitan lechitów podjął się zostania trenerem sędziszowian. Jesień kończył w dobrym humorze.

J jak Jose - Bakero. Tak żartobliwie niektórzy kibice w Krasnem nazywają trenera Crasnovii - Przemysława Matułę, który wraz z Grzegorzem Opalińskim był u Bakero na stażu. Podśmiewanie jest łatwe, my chcemy pochwalić za podnoszenie kwalifikacji

K jak kartki. Regulaminowego "kruczka" nie zauważyli wszyscy działacze. Po otrzymaniu trzeciej żółtej kartki należy przed następnym spotkaniem uiścić opłatę. Przyzwyczajenie płacenia kartek po rundzie się nie sprawdziło w tym sezonie i przez to punkt mniej ma Kolbuszowianka, a dwa "oczka" więcej Crasnovia. - Bandytyzm - nazywają cichą zmianę regulaminu działacze klubowi. Inne "kartkowe" walkowery nie zmieniły punktacji.

L jak lider. Został nim JKS. Do III ligi weszliby także Czarni Jasło. Patrząc jednak na ich styl gry ciężko ocenić, czy to gotowe na awans zespoły. Oby tylko na wiosnę nie było unikania gry o najwyższe cele - pobożne życzenie?.

Ł jak łamanie kości. Piłka to gra kontaktowa i niestety kilku ciekawych piłkarzy (np. Szeser, Szewc z Sokoła i Pisarczyk z Kolbuszowianki) przez kontuzje w minionej rundzie sobie nie pograli.

M jak Muzyczuk. Pochodzący z Ukrainy napastnik Andrij Muzyczuk postraszył wielu bramkarzy i zrobił dużo dla jarosławskiej drużyny w rundzie wiosennej ubiegłego sezonu (pomógł w utrzymaniu). W minionej rundzie zdobył 8 bramek.

N jak Nowak. Paweł Nowak współlideruje (z Muzyczukiem) w klasyfikacji strzelców w IV lidze. Wychowanek Stali nie zawsze zachwyca wyszkoleniem technicznym, ale nie ma meczu, z którego nie schodziłby z boiska cały mokry od potu - boiskowy pracuś.

O jak obcokrajowcy. Nie wszędzie odmieniali zespół in plus. W środku rundy w Kańczudze wschodni zaciąg się cenił, ale nie stanął na wysokości zadania i kilku graczom już wtedy podziękowano.

P jak pieniądze. Na boisko nie grają, pokazują to piłkarze Stali Nowa Dęba, którzy grają za skromne premie otrzymywane za zwycięstwa i remisy. Powody do narzekań mieli jarosławianie, w ramach protestu opóźniali wyjście z szatni przed jednym z meczów. Mimo to ambicji na boisko im nie zabrakło.

R jak Rak - Marcin. Arbiter nie zbiera pochlebnych opinii od trenerów, ani wysokich not od naszych dziennikarzy. Dlaczego taki słaby sędzia prowadzi mecze tej klasy? To pytanie zadają sobie nie tylko kibice i działacze. Nerwy tracą piłkarze, którzy płaca za jego nieporadność, indywidualnymi karami.

S jak Szmuc. Marcin Szmuc po wyleczeniu kontuzji jest prawdziwym boiskowym liderem zespołu "piwoszy", który miał bardzo słaby początek sezonu. Jego brat - trener Tomasz, po serii słabych wyników podał się do dymisji.

T jak tradycja. Zgodnie z nią Żurawianka przegrała mecz w Kolbuszowej.

U jak uniwersalność. Cecha dzięki której na ligowych boiskach wyróżnia się Rafał Leśniowski. Pomocnik Rzemieślnika z niejednego pieca jadł chleb, jest liderem w prowadzonym przez nas rankingu. Średnia 6,14 pkt/mecz na pewno nie jest przypadkowa.

V jak victoria. Najczęściej (8 razy) cieszyli się z niej piłkarze JKS-u i Czarnych.

W jak widzowie. Liczby na większości spotkaniach nie powalały na kolana. Inna sprawa, że w tej lidze gra sporo małych miejscowości i trudno spodziewać się tłumów, szczególnie wtedy, gdy mecz jest w porze mszy świętej.

X jak remis. Określenie znane dla bukmacherów. Najwięcej zaliczyli ich gracze Stali Nowa Dęba.

Y jak youth. Z angielskiego młodzież, nie wszędzie się sprawdziła. W Leżajsku zimą działacze będą szukać doświadczonych piłkarzy, bo młodzi IV ligi raczej nie utrzymają.

Z jak zejście z boiska. Zdarzą się to bardzo rzadko i jest częściej spotykane w niższych ligach, gdzie zdarzają się jeszcze samosądy i bardzo luźne podejście do uczciwego sędziowania. Żurawianka zbuntowała się, nie czas oceniać czy słusznie i opuściła boisko w 63. minucie meczu w Przeworsku. Nie trzeba chyba przypominać kto ten mecz sędziował.