Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

IV liga. JKS Jarosław zdecydowanym faworytem, 11 drużyn czeka walka o utrzymanie

Miłosz Bieniaszewski
JKS Jarosław (niebiesko-czarne stroje) jest uważany za zdecydowanego faworyta do awansu. O Crasnovii mówi się zdecydowanie mniej.
JKS Jarosław (niebiesko-czarne stroje) jest uważany za zdecydowanego faworyta do awansu. O Crasnovii mówi się zdecydowanie mniej. Krystyna Baranowska
Przed rundą rewanżową niemal każdy w roli stuprocentowego faworyta do awansu wymienia JKS Jarosław. Obok jarosławian najczęściej promocję wróży się Sokołowi Sieniawa bądź Piastowi Tuczempy.

Niesamowicie zapowiada się również walka o utrzymanie. Piąty w tabeli Cosmos ma bowiem zaledwie sześć punktów przewagi nad zespołami plasującymi się na miejscach spadkowych.

JKS na półmetku rozgrywek ma 6 punktów przewagi nad trzecim w tabeli Sokołem, już mocną kadrę dodatkowo wzmocnioną trzema zawodnikami oraz całą czołówkę podejmuje u siebie.

- Walczymy awans. Teraz albo nigdy - odważnie stawia sprawę Bartłomiej Raba, skrzydłowy lidera.

- Taka szansa może już się nie powtórzyć i trzeba to wykorzystać. Jarosław na pewno zasługuje przynajmniej na III ligę. Liczymy, że kibice wspomogą nas dopingiem, co na pewno pomoże nam w walce o upragniony awans - dodaje.

Sokół bez presji

Wątpliwości w tej sprawie nie ma również Grzegorz Łuczyk, trener Sokoła.

- JKS to najlepiej poukładana drużyna i już na dzisiaj gra piłkę obligującą do gry klasę wyżej. Na co natomiast stać jego zespół? - Podchodzimy do wszystkiego z chłodną głową. Presji nie ma, ale jeśli będzie szansa powalczyć o awans, to będziemy chcieli ją wykorzystać. Wszystko zweryfikuje jednak boisko.

Sporo namieszać może również Piast, który zimą dokonał solidnych wzmocnień.

- Tak naprawdę jeśli utrzymamy obecne miejsce to już będzie dobrze - nieco studzi nastroje Marek Strawa, trener "piastunek".

- Oczywiście odpuszczać nie zamierzamy i jeśli nadarzy się okazja, to wiadomo, że się nie wycofamy, tylko postaramy się z niej skorzystać - dodaje już odważniej.

Piast musi jednak uniknąć powtórki sprzed roku, kiedy w rundzie rewanżowej dopadła go dziwna zapaść i z drużyny czołówki tabeli nagle musiał się oglądać za siebie.

- Udało nam się poszerzyć kadrę, co było konieczne, bo pod koniec jesienie miałem do dyspozycji zaledwie12-13 zawodników - cieszy się Marek Strawa.

Podnosić pieniądze z murawy

Z zespołów czołowej czwórki najmniej mówi się o Crasnovii, która jest wiceliderem. Czy słusznie? Na pewno podopiecznych Szymona Szydełko lekceważyć nie można, a jeśli skuteczność zachowa Tomasz Pietrasiewicz, to stać ich na wiele. Martwi natomiast dosyć wąska kadra, z której ubył jeden z czołowych zawodników Adrian Burak.

Pozostałe zespoły nie mają tak ambitnych planów. Ich celem jest utrzymanie, o co wcale tak łatwo nie będzie. Spadkiem zagrożonych jest bowiem aż 11 zespołów. Z tej grupy w najlepszej sytuacji jest Cosmos.

- Uważam, że piłkarsko będziemy mocniejsi, aczkolwiek nie musi się to przełożyć na wynik. Obawiam się tylko, żeby zespół nie był zbyt uzależniony od Irka Zarzyki, a w niektórych sparingach dało się to zauważyć. Cieszy mnie zwiększenie rywalizacji wśród młodzieżowców oraz pozyskanie Sebastiana Ciołka, który zapewni spokój w tyłach - powiedział Szymon Gołda, trener Cosmosu.

Ciekawych transferów dokonał także Rzemieślnik i zespół Romana Gruszeckiego powinien na stałe zagościć w szerokiej czołówce.

- Jesteśmy dobrze przygotowani i spokojnie w pierwszej piątce powinniśmy się zadomowić. Wygrywając będziemy podnosić pieniążki z murawy, a to ważny bodziec do dobrej gry - stwierdził Daniel Popiela, zawodnik pilźnian.

Całkiem niezłą sytuację wyjściową mają także Stal oraz Kolbuszowianka, do której wróciło dwóch doświadczonych zawodników.

Dobry start to podstawa

Na dużo lepsze wyniki liczy grający trener Strumyka Malawa, Maciej Rusin.

- Musimy jak najlepiej zacząć rewanże, aby szybko odbić się od dołu tabeli. Liga będzie na pewno wyrównana, bo w tabeli są niewielkie różnice punktowe, a my mamy tylko dwa oczka przewagi nad miejscem spadkowym, a z drugiej strony zaledwie kilka punktów straty do czołówki. - mówi.

Podobnie na zdecydowanie więcej liczono w Leżajsku, gdzie od zimy trenerem został Paweł Wtorek i dokonano kilku wzmocnień. W końcu sytuacja w tabeli do najciekawszych nie należy.

- Jest bardzo płasko i trzeba punktować od początku. Mnie cieszy, że w drużynie jest sporo młodzieży, co dobrze wróży na przyszłość - powiedział nowy opiekun "piwoszy".

Biegali po schodach

Ciężka walka czeka pozostałe trio beniaminków, czyli Wisłok, Mokrzyszów oraz Przełęcz. Strzyżowianie zimą w sparingach nie zachwycali, a do tego trener Szymon Grabowski miał problemy z treningami. Zawodnicy nie mieli momentami gdzie trenować więc kilka razy musieli biegać po schodach prowadzących na wyciąg narciarski.

Swoje kłopoty mają rezerwy Resovii, ale rzeszowian stać na dobrą i co najważniejsze ładną dla oka grę więc podopieczni Wiesława Gołdy szybko powinni się wywindować w górę tabeli.

W niemal beznadziejnej sytuacji znajduje się Żurawianka, która ma najmniej punktów, a do tego co rundę traci najbardziej doświadczonych zawodników.

- Mamy olbrzymie problemy. Drużynę budujemy na młodych zawodnikach, ale nie chcemy podzielić losu drużyn, które musiały się wycofać z rozgrywek. Trzeba być optymistą i liczyć na to, że przyjdą lepsze czasy - mówi Krzysztof Stefanowski, trener Żurawianki.

Z ligą już się pożegnała Turbia. Jakie kolejne, przynajmniej dwie drużyny, czeka ten los?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24