Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszowski hip-hop się odradza. Skubi z Aspektu wraca z nowym materiałem

Anna Janik
Fot. Krzysztof Kapica
Nie płyta, a mixtape o wdzięcznym tytule "Z obłoków na ziemię". Przeczytaj wywiad z Bartkiem "Eskaubei" Skubiszem.

W rzeszowskim hip-hopie wreszcie czuć świeżość, a to za sprawą Bartka Skubisza, szerzej znanego jako Eskaubei lub Fatman Skub. Właśnie skończył nagrywać swój mixtape, a w przyszłym roku obiecuje wydać płytę. O tym co zmieniło się w jego życiu i czego można spodziewać się na najnowszej produkcji opowiada sam muzyk.

- Na początku 2008 r. wydałeś mixtape z Dj Formą. Potem zniknąłeś z muzycznego świata na prawie 2 lata. Dlaczego zdecydowałeś się wrócić i dlaczego nie z płytą?

- Od muzyki absolutnie nie odszedłem, ale faktycznie poza kilkoma koncertami byłem nieaktywny jako raper. Złożyło się na to masę rzeczy: rozpadł się mój band, z którym rapowałem do muzyki granej na żywo, minęło 10 lat mojej obecności na scenie i czułem już lekkie znużenie. Wreszcie zmieniły mi się trochę priorytety. Zacząłem bardziej myśleć o ułożeniu sobie dorosłego życia, zarówno zawodowego jak i prywatnego.

- Znów nagrywasz, więc wychodzi na to, że jeszcze nie czas na dorosłość...

- No tak (śmiech). Kiedy pojawiają się problemy muzyka jest najlepszym lekarstwem. Stąd mixtape, bo można było zrobić go szybko, niemal spontanicznie. Tak naprawdę same nagrywki to był tydzień intensywnej pracy. Część tekstów miałem już gotowych, część napisałem pod konkretne podkłady. Składaniem, dogrywaniem skreczy i cut’ów zajął się mój dobry kumpel, z którym gram imprezy i koncerty Dj Zoltan. Całość pojawi się w grudniu, na początku w internecie.

- Jakich klimatów możemy się spodziewać?

- Bardzo lubię amerykańskie instrumentale, zwłaszcza w wydaniu The Strange Fruit Project. Większość muzyki pochodzi od nich, więc nie są to jakieś wielkie hity, ale mają świetne brzmienie i bardzo dobrze się do nich rapuje. Jest klika luźniejszych kawałków, ale całość to klasyczny, dobry, często osobisty hip-hop. Jeśli ktoś słuchał mnie wcześniej to nie będzie zawiedziony.

- Tytuł nawiązuje do twojej życiowej sytuacji?

- Zaczerpnąłem go od jednej ze sztuk Jana Nowickiego, którego jestem wielkim fanem, właśnie dlatego, że bardzo pasował do mojej sytuacji życiowej. Oznacza po części stracone złudzenia. Zszedłem "z obłoków na ziemię", czyli wróciłem do muzyki, chwilowo zawieszając marzenia o spokojnym, dorosłym życiu.

- Pójdziesz za ciosem i nagrasz płytę?

- Planuję to od dawna i mixtap’e ma być dobrym wstępem. Jestem umówiony z renomowanym producentem i obiecuję, że płyta wyjdzie w przyszłym roku. Szczegółów nie zdradzę, ale chciałbym, żeby gościnnie pojawili się tam Lilu, Ostry, Mes, Tetris, moi przyjaciele z Rzeszowa, Dj Forma, Dj Zoltan, Dj Plesh i wielu dj`i z całej Polski. Chciałbym żeby płyta wyszła również na winylu. Słyszałem, że podobno jestem już na emeryturze, więc udowodnię, że żyję i mam się dobrze. Z resztą przydałoby się podsumować prawie 12 lat działalności.

- A myślisz nadal o rapowaniu przy żywych instrumentach?

- Moja fascynacja graniem z zespołem zaczęła się od koncertu Sistars w rzeszowskiej Akademii. W pewnym momencie dziewczyny zapytały, kto w tym mieście fristajluję i znajomi wywołali mnie na scenę. Wtedy poczułem moc muzyki granej na żywo. Stąd wzięły się koncerty z najlepszymi według mnie muzykami młodego pokolenia na Podkarpaciu, takimi jak Piotrek Walicki aranżer i muzyk zespołu festiwalowego Carpathia Festiwal, Rafał Inglot, który gra teraz w Pectusie, Magda Arciszewska, zwyciężczyni "Szansy na sukces", Kuba Szturm z Funky Flow czy Kamil Siciak z Rzeszów Klezmer Band. Ich harmonogram jest teraz tak napięty, że raczej nie uda nam się reaktywować tego składu, ale dalej myślę skompletowaniu bandu.

- Nie denerwuje cię w takim razie, że chociaż robisz dużo, ciągle jesteś kojarzony tylko z kawałkiem "Samertajm" z płyty Deobe i Deny?

- A jestem? Nie, bo to był dobry numer i dobra płyta. Deobe był objawieniem podziemnej sceny, a Dena był już wtedy naprawdę kimś w hip-hopie, produkował Eldo, Elemera, Echo, był w Obrońcach Tytułu. Ciekawa była też współpraca z Grupą 13, jedną z najlepszych ekip kręcących teledyski w Polsce. Miło to wszystko wspominam, a ponieważ mam na koncie kilka podziemnych produkcji, mixtape`ów i sporo gościnnych występów u innych raperów , nie czuję się zaszufladkowany.

- Zwłaszcza, że twoje zainteresowania są dużo szersze niż muzyka...

- W zasadzie zawodowo zajmuję się dziennikarstwem. Teraz piszę dla Day&Night i Onetu, współprowadzę rzeszowski portal imprezowy. Przez dwa lata prowadziłem też audycje w radiu Centrum, później współpracowałem z Radiem Rzeszów, pisałem do magazynu Blek, sporadycznie także do Ślizgu, a ponieważ z wykształcenia jestem politologiem, redagowałem też swój blog publicystyczny o tematyce politycznej. Tak jak mój idol dziennikarski Rafał Ziemkiewicz jestem freelancerem, bo to pozwala mi też prowadzić nocne życie i działalność muzyczną.

- Często można spotkać cię na meczach żużlowych. Nie mogę nie zapytać o ulubionego żużlowca...

- Zdecydowanie Maciek Kuciapa. To człowiek, który większość kariery poświęcił temu miastu, jest od wielu najbardziej utytułowanym i wciąż aktywnym wychowankiem klubu. Za to należy mu się szacunek. Przez jakiś czas fascynowała mnie też koszykówka, w którą do tej pory grywam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24