Tyszanie, choć bez Pasiuta i Ziona (kontuzje), ale za to już z da Costą i Bernatem, lepiej zaczęli spychając sanoczan do defensywy.
Szybko swoją przewagę udokumentowali golem, a katem Odrobnego po raz kolejny okazał się Baranyk, który regularnie trafiał do sanockiej bramki czy to grając w Podhalu, czy w Toruniu, czy w Tychach.
Chwilę później szczęście uśmiechnęło się do lidera; Kolusz strzelał niecelnie, ale krążek odbił się od kasku jego byłego klubowego kolegi z ekipy "Szarotek" i trafił do bramki.
Mecz się wyrównał, był żywy, z dużą liczbą bramkowych sytuacji, ale dobrze spisywali się bramkarze.
Po wtorkowym meczu w Sanoku spytaliśmy trenera Mikesa o zmianę "piątek"; szczególnie chodziło o powrót Malasińskiego do ataku z Dziubińskim i Gruszką.
Dzięki temu do pierwszego ataku doszedł Strzyżowski, który zaliczył drugą asystę. Zaś tercję zakończył w praktyce drugi gol Kolusza, który zachował zimną krew w zamieszaniu podbramkowym.
Podobnie jak pierwsza wyglądała druga tercja. Znów mnóstwo sytuacji z obu stron, parad bramkarzy.
W 21. min Dronia wygarnął w ostatniej chwili, przed pustą bramką, gumę spod nóg Woźnicy.
Przydał się też spryt Mojzisa, po którym został wygwizdany przez tyskich kibiców.
W 37. min w olbrzymim zamieszaniu sanocka bramka była już pusta, ale obrońca z Czech wolał karę niż stratę bramki i poruszył "klatkę" Odrobnego, który z niej wyjechał.
Prawdziwe emocje zaczęły się w trzeciej odsłonie. Skuteczny ostatnio Vitek wykorzystał trzecią swoją stuprocentową sytuację w meczu.
Zmorą sanoczan są szybko tracone bramki zaraz po zdobyciu. 31 sekund później Jakes pięknym strzałem pokonał Odrobnego.
W kolejnej akcji "Wiedźmin", mijany już przez da Costę, rzucił kij i miejscowi mieli karnego. Francuz z polskim paszportem okazał się gorszy od Odrobnego.
Kapitalne szanse na dobicie tyszan zmarnowali Gruszka i Vozdecky. W 57. min powinien być remis, ale Sokołowi zabrakło zimnej krwi.
W ostatniej minucie z lodu zjechał Sobecki, a Vozdecky dostał karę za wybicie krążka poza lodowisko (53 sekundy przed końcem). Po czasie dla trenera GKS-u Łopuski zagrał zza bramki, a Simicek wyrównał - zabrakło 20 sekund... I jeszcze szansę miał Parzyszek.
W dogrywce stuprocentową okazję zmarnował Łopuski; świetną interwencją popisał się Odrobny.
O wyniku zdecydowały karne; jako jedyny trafił wspomniany na wstępie Baranyk.
GKS TYCHY - CIARKO PBS BANK SANOK 4-3 po karnych(1-2, 0-0, 2-1 - dogrywka 0:0, karne 1:0)
1-0 Baranyk - Parzyszek - Sokół (3:46), 1-1 Kolusz - Strzyżowski - Zapała (6:14), 1-2 Kolusz - Dronia - Strzyżowski (19:32), 1-3 Vitek - Mojzis - Zapała (46:12), 2-3 Jakes - Bagiński - Simicek (46:43), 3-3 Simicek - Łopuski - Jakes (59:40, 6/4), 4-3 Baranyk (karny).
Karne: Zapała, 1:0 Baranyk, Vitek, Łopuski, Bartos.
GKS Tychy: Sobecki - Jakes, Dutka; Sokół, Kotlorz; Csorich, Wanacki; Majkowski, Ciura - Woźnica, Simicek, Bagiński; Baranyk, Parzyszek (2), Janos; Łopuski, da Costa, Barnat; Witecki, Galant, Guzik. Trener Peter KREMEN.
Ciarko PBS: Odrobny - Mojzis (2), Dronia; Kotaska (2), Wajda; Kubat, Rąpała; Pociecha, Bułanowski - Strzyżowski, Zapała, Kolusz; Vozdecky (4), Bartos, Vitek; Gruszka, Dziubiński (2), Malasiński; Mermer, Biały (2), Radwański. Trener Stefan MIKES.
Sędziował Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: 2 - 12 minut. Widzów 1900.
Powiedzieli po meczu:
Marcin KOLUSZ, napastnik Ciarko PBS
Mecz dobry, stykowy. Dobrze graliśmy, ale rywale też. Przypadkowo daliśmy sobie strzelić bramkę na 2-3
Później była ta przypadkowa kara, bo nie chcę mówić, że sędzia mógł odpuścić Martinowi. Tychy grały 6 na 4 i trudno było wybronić. Karne to już loteria, mogło być odwrotnie.
Jak funkcjonował nasz atak z Markiem Strzyżowskim? Każda zmiana pobudza. Ta jest na razie na plus.
Milan BARANYK, napastnik GKS-u Tychy
Mam swój sposób na Odrobnego. W pięciu starciach w tym sezonie strzeliłem mu cztery bramki.
Jesteśmy naprawdę w gazie. To nasze piąte z rzędu zwycięstwo i walczymy o drugie miejsce przed play offem.
Mogliśmy ten mecz wygrać bez nerwów, bo to my dyktowaliśmy warunki.
Stefan MIKES, trener Ciarko PBS
To był dobry, szybki i bardzo wyrównany mecz. Przy lepszej skuteczności mogliśmy wygrać.
W tej chwili nie gramy jeszcze idealnego hokeja, stąd wyjazdowe porażki, ale spokojnie zmierzamy do play-offu.
Peter KREMEN, trener GKS-u Tychy
Po czterech porażkach z Sanokiem zaliczyliśmy dwa punkty i to cieszy.
Jestem bardzo zadowolony z chłopaków, gonili wynik i pokazali, że potrafią walczyć.
Mecz był naprawdę dobry i byłbym spokojniejszy o jego wynik, gdybyśmy byli skuteczniejsi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji