Hokeiści GKS-u Tychy bliżej tytułu

Comarch Cracovia – GKS Tychy 1:3 (0:1, 1:0, 0:2)

Stal rywalizacji do 4 zwycięstw: 2:3.

Bramki: 0:1 Vozdecky 4 (asysta: Kolusz), 1:1 Dziubiński 22 w przewadze (Sinagl i Svitana), 1:2 Vitek 58 (Komorski), 1:3 Vitek 59 (Kolusz).

Comarch Cracovia: Radziszewski – Noworyta, Turoń; Maciejewski, Novajovsky; Wajda, Kruczek; Bożko, Dutka – Sinagl, Dziubiński, Svitana; Urbanowicz, Słaboń, Drzewiecki; Guzik, Kucewicz, Kapica; Domogała, Wróbel, Kisielewski. Trener Rudolf Rohacek.

GKS Tychy: Zigardy – Ciura, Kolarz; Pociecha, Kolusz; Kotlorz, Bryk; Hertl, Gazda – Woźnica, rzeszutko, Bagiński; Vozdecky, Komorski, Vitek; Bepierszcz, Galant, Kogut; Jeziorski, Witecki, Łopuski. Trener Jiri Sejba.

Kary: 2 minuty – 6 minut.

Koniec rywalizacji finałowej jest coraz bliżej. Już w czwartek możemy poznać mistrza Polski.

Piąte spotkanie rozpoczęło się po myśli tyszan, którzy szybko wyszli na prowadzenie. Comarch Cracovia popełniła błąd w trakcie zmiany, Marcin Kolusz podał do Martina Vozdeckyego, a ten huknął i bramkarz miejscowych był bez szans.

Krakowianie szybko chcieli odpowiedzieć, często było groźnie pod bramką gości, ale Stefan Zigardy był nie do pokonania. Dopiero na początku II tercji Krystian Dziubiński uderzył zza bramki, krążek trafił w jednego z rywali i wpadł do bramki. Jeśli sanoccy kibice oglądali to spotkanie, to przeżyli małe deja vu, bo Ciarko PBS Bank przeciwko Comarch Cracovii straciło niemal identyczną bramkę.

W III tercji toczyła się zacięta walka, a losy pojedynku rozstrzygnęły się w samej końcówce. Dwie bramki zdobył Josef Vitek (druga do pustej bramki) i GKS mógł świętować sukces. Pierwszy raz to tyszanie prowadzą w tej rywalizacji.

W czwartek kolejny pojedynek w Tychach. Może już wtedy poznamy mistrza kraju.