- Jestem zadowolony z trzech punktów i z gry naszej drużyny, bo każdy trener i każda drużyna chciałaby mieć taki debiut w nowej lidze
– powiedział po meczu Grzegorz Opaliński, trener Korony, który dodał, że wygraną dedykują Marcinowi Puszkarewiczowi, wiceprezesowi klubu, któremu zmarła matka.
Tak daleko Korona w swojej 75-letniej historii jeszcze nigdy nie zaszła. Z klubu, który przez większość lat swojego istnienia rywalizował głównie z klasach A i B, stał się solidnym ligowcem.
Zdawało się, że na początek Korona miała teoretycznie najłatwiejszego przeciwnika. Targana problemami finansowymi Wisła przystąpiła do sezonu mocno osłabiona. Początek jednak nie był tak łatwy. „Koroniarze” wyszli mocno zmotywowani i tego ciśnienia było trochę za dużo. W grze było sporo nerwowości, choć w składzie nie brakowało ogranych na tym poziomie ludzi.
Kiedy jednak nerwy odpuściły, gospodarze zaczęli przejmować dominację na boisku. Coraz częściej pod bramką gości robiło się gorąco, ale miejscowi długo nie mogli się wstrzelić w bramkę, a bez tego nie było mowy o wygranej. Przełamanie nastąpiło po pół godzinie.
- Dostałem piłkę i zauważyłem, że bramkarz jest trochę wysunięty. Strzeliłem i gol – mówi Paweł Piątek, który uderzeniem z ponad 30 metrów otworzył wynik tego spotkania.
Prowadzenie uspokoiło poczynania na boisku Korony, która co rusz stwarzała sytuacje bramkowe. Po zagraniu w polu karnym jednego z obrońców sędzia podyktował karnego, którego na bramkę zamienił Piątek.
Po zmianie stron goście próbowali odrobić straty, ale ograniczali się do nieprzygotowanych strzałów z dystansu, które najczęściej mijały bramkę Korony. Gospodarze zaś skutecznie wypunktowali przeciwnika. Na 3:0 podwyższył Mateusz Kantor, który dopadł piłkę w polu karnym rywala, zwiódł obrońców i silnym strzałem z ostrego kąta wpakowało piłkę do siatki. Trzecia bramka w wykonaniu Piątka wpadła w zamieszaniu podbramkowym, a sam napastnik skierował ją do siatki z najbliższej odległości.
Wynik meczu ustalił w samej końcówce debiutujący w barwach ekipy z Rzeszowa Szymon Rygiel. Rosły stoper głową skierował piłkę do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Bliski gola był też Mateusz Jędryas, któremu w nocy z soboty na niedzielę urodziła się córeczka. Nie udało się, ale koledzy i tak zrobili mu już tradycyjną piłkarską kołyskę.
Watkem Korona Bendiks Rzeszów – Wisła Sandomierz 5:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Piątek 31, 2:0 Piątek 42-karny, 3:0 Kantor 47, 4:0 Piątek 52, 5:0 Rygiel 87.
Korona: Pawlus – Kardyś, Kocój, Rygiel, Padiasek (85 Pieniążek) – Maślany (60 Dudzik), Skiba (75 Bober), Kantor, Karwacki (75 Cholewa), Kałaska – Piątek (60 Jędryas). Trener Grzegorz Opaliński.
Wisła: Jurewicz – Kuliga, Dworzyński, Boksiński (57 Burzyński), Jarosz ZK (70 Bień) - Taranek (57 Handzlik), Siedlecki (57 Serek), Petryka, Stańczyk, Rak, Bełczowski (65 Wiśniewski). Trener Jarosław Pacholarz.
Sędziował: Piotr Burak (Lublin).
Widzów 300.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!