Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Walasek: Nie palę i nie piję

Anna Janik
Grzegorz Walasek w nadchodzącym sezonie będzie reprezentował barwy PGE Marmy Rzeszów
Grzegorz Walasek w nadchodzącym sezonie będzie reprezentował barwy PGE Marmy Rzeszów Dariusz Danek
Rozmowa z Grzegorzem Walaskiem, nowym żużlowcem PGE Marmy

- Nareszcie wszystko jasne - tak można by podsumować festiwal spekulacji związanych z pana przejściem do Rzeszowa...

- Tak, łączono mnie np. z Gdańskiem tłumacząc, że będę miał bliższe wyjazdy. Tymczasem ta kwestia jest zupełnie bez znaczenia. Meczów na wyjeździe jest raptem 9 lub 10, a jeśli rocznie robi się autem ponad 10 tys. km, to chyba nic się nie stanie, jak się dorzuci ten tysiąc.

Sam byłem zdziwiony tym, co na swój temat czytałem w internecie, zwłaszcza wypowiedziami, których nie udzielałem. Spekulacji nie ucinałem, bo zgodnie z prośbą pani Marty milczałem. Kontrakt podpisałem już dawno. Na razie jest ważny rok z możliwością przedłużenia. Ja jeżdżę tam, gdzie mnie chcą. Prezes Półtorak od dawna ze mną rozmawiała, tutejszy klub ma wśród zawodników dobrą markę, dlatego tu jestem.

- Z kim chciałby pan startować w parze?

- Tak naprawdę jest mi to obojętne. Darek (Śledź - dop. red.) sam najlepiej to wszystko poustawia. My z zawodnikami spotykamy się w różnych klubach, z Rafałem Okoniewskim będę tutaj jeździł w jednej drużynie, a znowu w Szwecji będziemy rywalami, dlatego dla mnie to zupełnie bez znaczenia. Podobnie kwestia toru. Mówi się niby, że lubię mieć coś pod kołem, ale w Sztokholmie dobrze idzie mi na twardym torze. W Rzeszowie zaliczyłem kilka dobrych występów i tę passę będę chciał utrzymać.

- Na co będzie stać rzeszowski team w tym sezonie?

- Ja jestem daleki od takich prognoz, bo papierowe kalkulacje często się nie sprawdzają. Siłę drużyny pokażą już sparingi. Ja będę się starał jeździć tu jak najlepiej, zresztą każdy podpisując kontrakt zdaje sobie sprawę z zadania, jakie mu powierzono. Od dawna przygotowuję się do sezonu w Zielonej Górze. Jak co roku mam zaplanowane bieganie, piłkę, siłownię. Tunerów nie zmieniam. Silniki będą robili mi Janne Andersson i Flemming Graversen.
- W tym roku w polskiej Ekstralidze sporo zmian. Które pana zdaniem są na plus?

- Nie jestem zwolennikiem KSM-ów i przypisywania zawodnikom cyferek. One nie zawsze świadczą o czyjejś wartości. Dobrym pomysłem jest na pewno rozszerzenie Ekstraligi, za to przepis, żeby w drużynie był tylko jeden zawodnik z Grand Prix jest zły. Wprowadzili go prezesi klubów i już widać skutki. Piotrek Protasiewicz awansował do cyklu i przez ten przepis w nim nie wystartuje.

- Przed nami Sylwester. Jak go pan spędzi?

- Na pewno w domu, bo nie planuję żadnych balów. Co do postanowień noworocznych to chyba ich nie będzie. Nie palę, nie piję, waga jest ok, więc nie ma takiej potrzeby. Na pewno chciałbym być jeszcze lepszym zawodnikiem niż do tej pory i będę robił wszystko, żeby tak się stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24