Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypa zniszczyła serce Mateusza

Agata Rybka
Gdy tylko Mateusz (w szarej bluzie) pojawi się w szkole, zaraz oblegany jest przez znajomych. Dobrze wie, że zawsze może liczyć na ich pomoc.
Gdy tylko Mateusz (w szarej bluzie) pojawi się w szkole, zaraz oblegany jest przez znajomych. Dobrze wie, że zawsze może liczyć na ich pomoc. FOT. AGATA RYBKA
Mateusz Batora ma 14 lat. Rok temu zachorował na grypę. Okazało się, że to ona zniszczyła jego serce.

Jest uczniem Gimnazjum nr 1 w Tarnobrzegu. Ale do szkoły przychodzi już tylko na chwilę, aby spotkać się z przyjaciółmi.

Teraz żeby żył, potrzebny będzie przeszczep. A na to potrzebnych jest kilkaset tysięcy złotych.

- Mateusz jest bardzo odpowiedzialnym, solidnym i wzorowym uczniem - zachwala Anna Kwiecień, wychowawczyni. - W pierwszej klasie brał udział w wielu akcjach charytatywnych. Niestety choroba nie pozwala mu uczyć się razem z nami w szkole, ale wierzymy, że szybko do nas wróci.

Grypa zniszczyła serce

Dramat chłopca zaczął się kilka miesięcy temu. Dla całej rodziny był to szok, kiedy okazało się, że ma wadę serca. Nikt się tego nie spodziewał, bo był zdrowym wysportowanym nastolatkiem. Jednak w marcu 2008 roku, Mateusz zachorował na grypę.

- Wszyscy bagatelizują tę chorobę, bo co tam taka grypa. A tu okazało się, że ona zniszczyła serce mojego syna - mówi Jarosław Batora, ojciec chłopca.

Mateusz leczy się w Klinice Kardiologii Dziecięcej Akademii Medycznej w Katowicach. Cały czas trwają badania kwalifikujące chłopca do przeszczepu.

- Wiemy już, że tego nie da się leczyć. Niezbędny jest przeczep. U zdrowej osoby frakcja (moc) serca wynosi 65 procent. Kiedy u Mateusza wykryto wadę, wynosiła niecałe 10 proc. Teraz ok. 25 proc. - dodaje ojciec.

Jak wyjaśnia, kiedy Mateusz trafił na oddział intensywnej opieki tarnobrzeskiego szpitala, żadna klinika w kraju nie chciała go przyjąć. Wszyscy odmawiali ze względu na bardzo poważny stan chłopca. Jedynie katowicka klinika zgodziła się go przyjać.

Chce być policjantem

Mateusz kocha sport. Jest wysokim chłopakiem. Jeszcze do nie dawna grał z kolegami w siatkówkę. Teraz pozostaje mu tylko wierzyć, że kiedyś będzie mógł wrócić na boisko.
Jak zdradza nam nastolatek, od zawsze chciał zostać policjantem. Zapewne świetnie wyglądałby w mundurze. Boi się jednak, że teraz, przez chorobę, będzie musiał zmienić plany.

Pytany o czym marzy, po chwili zastanowienia odpowiada.

- Chcę, żeby moje serce się naprawiło i działało jak niegdyś. Nie chcę innego serca, bo nawet po 10 latach może okazać się, że organizm je odrzuci. Ja po prostu chcę, żeby było we mnie moje serce - mówi.

Pomaga cała szkoła

Każdy może pomóc

Każdy kto chciałby pomóc chłopcu powinien kontaktować się z Grażyną Wianecką, dyrektorem Gimnazjum nr 1 (ul. Jachowicza 4), tel. 015 823 32 12. Można też dzwonić do naszej redakcji pod nr 015 822 22 16 lub pisać na adres: [email protected]

- Gdy tylko dowiedzieliśmy się o chorobie Mateusza od razu zaczęliśmy działać, bo nie ma chwili do stracenia - mówi Grażyna Wianecka, dyrektorka Gimnazjum nr 1.

- Potrzebne są pieniądze na przeszczep, ale także i na ciągłe leczenie i wyjazdy do kliniki. W szkole zorganizowano płatną dyskotekę. Przygotowywane jest też przedstawienie teatralne, a zebrane z biletów pieniądze trafią do Mateusza. Także we wszystkich tarnobrzeskich szkołach prowadzona jest zbiórka pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24