MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn - Koźle o mecz od finału. Czy Asseco Resovia da radę zatrzymać mistrza? Teraz zagrają w Kędzierzynie [OPINIE]

bell
Czy Asseco Resovia da radę zatrzymać Zaksę  na jej terenie w drodze do wielkiego finału?
Czy Asseco Resovia da radę zatrzymać Zaksę na jej terenie w drodze do wielkiego finału? Andrzej Błoński
Siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn - Koźle w półfinale mistrzostw Polski dwa razy wygrali na Podpromiu i są o krok od awansu do finału. W rywalizacji play-off do trzech wygranych prowadzą 2-0 i w środę będą gospodarzem meczu numer 3. Rzeszowianie, aby pozostać w grze, muszą go wygrać.

Nie myślimy o tym, żeby trzy razy pokonać Zaksę, tylko o tym, żeby wygrać trzeci mecz. Jestem nastawiony optymistycznie

- powiedział Fabian Drzyzga, kapitan rzeszowskiej drużyny, która walczyła z faworyzowanymi gośćmi, jak mogła, ale nie dała rady ich pokonać, mimo świetnego dopingu swoich kibiców.

B

yły to dwa cenne zwycięstwa na Podpromiu. Wracamy do siebie, do Kędzierzyna, ale droga do finału jest jeszcze bardzo daleka. Wiemy, jaką drużyna z Rzeszowa ma jakość, jaki jej zawodnicy potrafią prezentować poziom i nie myślimy o tym, że ten finał jest blisko. Kolejny mecz jest w środę i zrobimy wszystko, aby go wygrać i awansować do wielkiego finału

- komentuje Łukasz Kaczmarek, atakujący Zaksy.

Bartek Bednorz gra w innej lidze, to jaki prezentuje poziom, czapki z głów. Bardzo się cieszymy, że przyszedł do nas i dzięki niemu złapaliśmy trochę więcej oddechu. Wielkie chapeau bas jak on gra, wierzę w tego chłopaka jak on gra i że tak będzie grał do samego końca

- dodaje Kaczmarek.

Na ten moment daliśmy wszystko, co mieliśmy. Wystarczyło to na tych parę setów, a nie na wygranie żadnego meczu. Nie ma co ukrywać, jesteśmy teraz pod ścianą. Przed nami bardzo trudne zadanie. Mam nadzieję, że w zdrowiu w całym zespole. Co nam pozostaje? To< co robiliśmy tutaj, zostawić serducho na boisku, grać najlepiej jak potrafimy, a wynik jest sprawą otwartą. Trzeba myśleć tylko o kolejnym meczu, a nie o końcu rywalizacji. Jeśli ktoś nie wierzy, a nie ma takiego sportowca, to nie ma sensu jechać do Kędzierzyna i rywalizować. Nie zawsze wszystko się układa po myśli jakiegoś klubu i zawodnika; więc trzeba dalej pracować, dalej zapieprzać, dalej robić swoje. Nie zawsze się wygrywa, bo taki jest sport, ale nie można się poddać. Jeżeli ktoś się podda, top lepiej, żeby już nigdzie nie jechał..

. - mówił Fabian Drzyzga.

Czułem się zmęczony, jaki i cały zespół, ale myślę, ze drużyna z Rzeszowa również, bo granie dzień po dniu na pewno nie jest łatwe. Trzeba uważać, bo to później odbija się na zdrowiu. Dzisiaj było widać, ze chłopaki się zmieniali, widać było problemy zdrowotne. Ogromnie się cieszę, jestem bardzo dumny z mojego zespołu, bo na bardzo ciężkim terenie pokazaliśmy charakter. Nie grając tutaj pięć lat, zapomniałem już jaki potencjał drzemie w tej hali. Są to dwa bardzo ważne zwycięstwa. Teraz można by myśleć, że u nas będzie łatwiej, natomiast spotykają się dwa naprawdę bardzo mocne zespoły. Wszystko może się zdarzyć. Trzeba zachować chłodną głowę i koncentrację od początku do samego końca

- uważa Bartosz Bednorz, MVP oby spotkań.

Podejdziemy od stanu 0:0, nie będziemy myśleć o tym, że wygraliśmy dwa spotkania i goście przyjadą i oddadzą nam to trzecie zwycięstwo. Absolutnie, oni będą jeszcze bardziej walczyć niż tutaj. Jest to kapitalny zespół, złożony z wielu utalentowanych zawodników, którzy wiele osiągnęli i wiedzą, jak grać na każdym terenie. Trzeba pochwalić naszą postawę, bo pomimo tego, że przegrywaliśmy 0:2 na tym ciężkim terenie, potrafiliśmy się podnieść. Zachowaliśmy spokojną głowę, wierzymy w siebie od początku do końca i wróciliśmy na swoje właściwe tory. Duma, duma i jeszcze raz duma

- podsumował oba mecze na Podpromiu Bednorz, który swoją świetną grą robił różnicę.

Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii, zapytany o jego nastroje po niedzielnym meczu powiedział:

Kiepskie, bo mamy 0-2. Musimy teraz zagrać trzy dobre mecze, aby myśleć op finale. Były to mecze walki, dużo się w nich działo, wymienialiśmy się mocnymi ciosami w zagrywce czy w ataku, ale w play-offach liczy się rezultat, Zaksa była od nas dwa razy lepsza i na razie jesteśmy z tyłu. Dla wyników obu meczów kluczowa mogła być zagrywka, ale też gra na wysokiej piłce. Zaksa na tych wysokich piłkach była skuteczna i tutaj był nasz główny problem, gdzie wynik się rozjeżdżał

- stwierdził zawodnik rzeszowskiej drużyny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24