Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gronkowiec w wodzie, a dzieci pływały w brodziku

Anna Janik
Szef głogowskiego basenu twierdzi, że dzieci, zanim wejdą do basenu, zapominają o wejściu pod prysznic. Mocno spocone, wnoszą do wody różne bakterie.
Szef głogowskiego basenu twierdzi, że dzieci, zanim wejdą do basenu, zapominają o wejściu pod prysznic. Mocno spocone, wnoszą do wody różne bakterie. sxc.hu
Pracownicy rzeszowskiego sanepidu już drugi raz w tym miesiącu odwiedzili głogowski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Pobierali próbki wody z brodzika dla dzieci, w którym 8 sierpnia podczas rutynowej comiesięcznej kontroli wykryto bakterie gronkowca.

Decyzja o wyłączeniu z użytku tej części basenu zapadła 13 sierpnia. - Pisemnie powiadomiliśmy nie tylko kierownictwo, ale również lokalne władze. Dzwoniliśmy też bezpośrednio na basen, żeby umożliwić jak najszybszą reakcję - wyjaśnia Wiesław Kwater, zast. Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie.

Jak donieśli nam Czytelnicy, niecka była zamknięta tylko przez dwa dni: 14 i 15 sierpnia. Nikt nie podał pełnej informacji o przyczynie zamknięcia basenu. Na kartce napisano jedynie, że trwa przerwa technologiczna. Co ciekawe, taśmy broniące dostępu do basenu zniknęły w piątek, 16 sierpnia, kiedy basen oficjalnie nadal był wyłączony z użytku.

- Kierownik, próbując zatuszować sprawę, zignorował decyzję sanepidu i w piątek wydał polecenie udostępnienia zakażonej niecki dla klientów. A nieświadomi zagrożenia rodzice przez dwa dni beztrosko brodzili z dziećmi w zanieczyszczonej gronkowcem wodzie - napisała w mailu oburzona Czytelniczka.

Kierownik basenu twierdzi, że nie zbagatelizował decyzji sanepidu i osobiście wydał dyspozycję, żeby nieckę, w której wykryto bakterie,a także znajdującą się przy niej zjeżdżalnię, odgrodzić taśmą. - W sobotę rano dzwoniłem jeszcze na basen, żeby potwierdzić, czy dopilnowano moich zaleceń - mówi Paweł Ginalski, kierownik głogowskiej pływalni. - W sprawie wyjaśnienia dostępu osób do brodzika toczy się postępowanie wewnętrzne na pływalni.

I dodaje, że wskaźniki obecności gronkowca w brodziku były bardzo niskie, a wymiany wody, oczyszczenia niecki i sprawdzenia aparatury filtrującej wodę dokonano natychmiast po otrzymaniu decyzji sanepidu. Nie było też potrzeby zamykania całego ośrodka, bo w basenie sportowym i wannie z hydromasażem woda była czysta. Skąd mógł się wziąć gronkowiec w brodziku?

- Podczas upałów wszystkie baseny mają ten sam problem. Dzieci bardziej się pocą, a nie wszystkie korzystają z natrysków przed wejściem do wody - tłumaczy Ginalski. - Ratownicy są na to uczuleni, ale nie zawsze mogą wyłapać wszystkie suche maluchy - dodaje.

Rzeszowski sanepid przyznaje, że jedynymi sankcjami, jakimi dysponuje w sytuacji niewypełnienia zaleceń służb jest upomnienie. Takie wobec kierownictwa zastosował już burmistrz Głogowa Młp., bo jak twierdzi, do kwestii bezpieczeństwa korzystających z basenu przykłada się szczególną wagę.

- Przy natryskach mamy mydła z odpowiednim środkiem, ale problemu higieny i jej świadomości w naszym społeczeństwie nie rozwiążemy - mówi burmistrz Paweł Baj. - Do utrzymania basenu dokładamy rocznie 700 tys. zł. Pływalnia cieszy się dobrą opinią, mamy coraz więcej odpoczywających, bo w tym roku odwiedziło nas prawie 10 tys. osób, z czego w samym lipcu - 2,5 tys. - zaznacza.

Wyników pobranych wczoraj próbek wody z basenu można spodziewać się dopiero pod koniec tygodnia. Do tego czasu brodzik nadal powinien być zamknięty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24