Decyzja RDOŚ to skutek wniosku, jaki Adam Piątkowski, wójt Soliny złożył do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
- Mieliśmy na naszym terenie sporo zdarzeń, związanych ze wzmożoną aktywnością niedźwiedzi - mówi wójt Adam Piątkowski. Zniszczone zostały pasieki, drapieżniki pojawiały się w sąsiedztwie domów. Prawdopodobnie jest ich coraz więcej w bieszczadzkich lasach, brakuje im terytorium i wchodzą w tereny zabudowane.
Pszczelarze skarżyli się na szkody wyrządzane przez niedźwiedzie. Mieszkańcy, którzy obserwowali drapieżniki w pobliżu gospodarstw zgłaszali obawy o swoje bezpieczeństwo. - Widywano niedźwiedzie, jak grzebały w śmietnikach - opowiada wójt Piątkowski.
Rok temu, gdy mieszkańcom dawały się we znaki wilki, wójt napisał do GDOŚ o zgodę na odstrzał. Dostał ją, ale wilka w przewidzianym terminie nie udało się ustrzelić, przestał się pojawiać w tej okolicy.
- Na ostrzał niedźwiedzia nie ma szans
- przyznaje wójt. - Ale ponieważ odpowiadam za bezpieczeństwo mieszkańców, zwróciłem się o zezwolenie na odstraszanie tych zwierząt.
Prawo zabrania umyślnego płoszenia lub niepokojenia niedźwiedzi bo są objęte ścisłą ochroną gatunkową. Dlatego gmina musiała postarać się o zezwolenie na odstępstwo od tego zakazu. Wydaje je w określonych sytuacjach Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska.
RDOŚ przyznaje, że nie ma dokładnych danych na temat liczebności niedźwiedzi na terenie gminy Solina, ale w ostatnim czasie zgłaszano zaobserwowanie zwiększonej liczebności tego gatunku i ataków na pasieki. Na przełomie czerwca i lipca RDOŚ prowadził 27 postępowań odnośnie szkód wyrządzanych przez niedźwiedzie a same szkody oszacowano na ponad 53 tysiące złotych.
Płoszenie ma zniechęcić zwierzęta do podchodzenia blisko zabudowań i odstraszyć je od grasowania w pasiekach. - Płoszeniem drapieżników zajmą się tym profesjonaliści. Podpisaliśmy umowę z Fundacji Bieszczadziki - mówi wójt Adam Piątkowski.
Wykorzystywać w tym celu można petardy, broń hukową, alarmową i palną z amunicją gumową. Jej użycie nie może jednak powodować zranienia zwierząt. Odstaszanie niedźwiedzi może odbywać się w odległości do 150 metrów od zabudowań i w bezpośrednim sąsiedztwie pasiek.
Polanki, Terka, Berezka - tam pojawiały się niedźwiedzie i tam będą płoszone, gdy mieszkańcy znów poczują się przez nie niepokojeni. - Zezwolenie obowiązuje do 30 września - dodaje wójt.
Odpowiedzialni za bezpieczeństwo mieszkańców włodarze gmin z południa regionu coraz częściej publikują apele do mieszkańców i ostrzeżenia dotyczące niedźwiedzi. W ub. poniedziałek informacja jak reagować przy spotkaniu z drapieżnikiem pojawiła się na stronie internetowej gm. Bircza.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]