Głuchocie sprzyja nadciśnienie, wysoki poziom cholesterolu i papierosy

- Zbyt silna dawka głośnych dźwięków sprzyja nadciśnieniu, wrzodom, bezsenności i nerwicy -wylicza laryngolog, lek. med. Dorota Szuber z Centrum Mowy i Słuchu w Rzeszowie.

Każdy z nas indywidualnie reaguje na mniej lub bardziej głośne otoczenie. Zależy to od kondycji psychicznej i fizycznej. W momencie wyczerpania, zdenerwowania nasze reakcje nawet na odgłos szczekającego psa bywają histeryczne.

- Zagrożenie słuchu następuje w hałasie o natężeniu 85 dB lub podczas dźwięku impulsowego, jak wystrzał z broni palnej - informuje laryngolog, lek. med. Dorota Szuber.

Na kłopoty ze słuchem narażeni są ludzie z nadciśnieniem, wysokim cholesterolem, palący papierosy.

Pomiar hałasu na przerwie w szkole podstawowej ma poziom ok. 95 decybeli. Porównywalny do tego w hali produkcyjnej.

Uczniowie nie doznają trwałego uszkodzenia słuchu, bo przerwy trwają kilkanaście minut, a lekcje odbywają się w znacznie mniejszym natężeniu dźwięku. Nadmierny hałas na przerwach wywołuje jednak zmęczenie, spadek koncentracji i wzrost agresji.

- Przerwy na ciszę to najlepszy sposób na uniknięcie niedosłyszenia - zauważa laryngolog, lek. med. Dorota Szuber Dorota Szuber.

Dla słuchu zagrożeniem są dyskoteki, masowe koncerty rockowe, uprawianie sportów motorowych. Szczególnie szkodliwy jest hałas impulsowy, np. wystrzał, fajerwerki.

Wbrew opinii odtwarzacze MP3 nie grożą głuchotą, jeżeli nie będziemy słuchać muzyki zbyt głośno i przez długi czas. Używanie słuchawek wkładanych do uszu bardziej uszkadza słuch niż słuchawki nauszne.

.