MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie byśmy nie żyli, świętujemy po polsku!

Jakub Hap
Anita i Wojciech Kwiatkowscy na Wyspach Brytyjskich mieszkają od kilkunastu lat. Spędzili tam mnóstwo świąt, ale w tym roku na wigilię przyjeżdżają do Polski!
Anita i Wojciech Kwiatkowscy na Wyspach Brytyjskich mieszkają od kilkunastu lat. Spędzili tam mnóstwo świąt, ale w tym roku na wigilię przyjeżdżają do Polski! Archiwum prywatne
Boże Narodzenie na obczyźnie... Anita i Wojciech Kwiatkowscy oraz Iwona i Mirosław Fornalowie opowiedzieli nam, jak Wielka Brytania i Niemcy witają małego Jezusa

Boże Narodzenie to taki czas, który wszystkim chrześcijanom powinien kojarzyć się z tym, co najcenniejsze i najpiękniejsze - wiarą, rodziną, ciepłymi, szczerymi, nieskażonymi gniewem międzyludzkimi relacjami. I z reguły tak jest, nawet jeśli codzienność daleka jest od ideału. Dla Polaków te zimowe święta to z reguły również okres powrotów. Bo bez względu na to, gdzie nie doprowadziłyby nas kręte życiowe ścieżki, niezależnie od tego, czy mamy już własne rodziny, czy nie, chyba trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce na powitanie Dziecięcia narodzonego w Betlejem, od przytulnego, jakże bliskiego sercu domu rodzinnego. Wyjątkową moc przyciągania ma przede wszystkim w wieczór, gdy po pojawieniu się na niebie pierwszej gwiazdki, pora zasiąść do wigilijnego stołu. Odmówić modlitwę, podzielić się opłatkiem i usłyszeć, jak ostatni rok minął najbliższym - o dwunastu wyjątkowych potrawach nie wspominając.

Wielu jest naszych rodaków, którzy tajemnicę Bożego Narodzenia zmuszeni są przeżywać z dala od rodziców, dziadków i innych krewnych. Mimo że kochają swoją ojczyznę i klimat, jaki panuje w niej podczas ostatnich dni grudnia, a żadne pyszności nie smakują im w wigilię tak, jak te, które pojawiają się wówczas na stole w rodzinnym domu, żyją daleko od Polski i z różnych względów nie mogą spotkać się z bliskimi nad Wisłą. Osób wywodzących się z Jasła oraz okolic również na emigracji nie brakuje. Jedni przebywają na obczyźnie czasowo, inni osiedlili się w innych krajach na dłuższy okres albo nawet na stałe. Do przedstawicieli tej drugiej grupy można przypisać naszych dzisiejszych bohaterów - rodziny Kwiatkowskich i Fornalów. Jedni i drudzy święta poza polskimi granicami spędzili już nie raz. Posłuchajcie, jak wita się małego Jezuska na Zachodzie.

Magiczny 6 grudniaAnita i Wojciech Kwiatkowscy mieszkają w Carlisle, mieście na terenie angielskiego hrabstwa Kumbria, przy granicy szkockiej. On pochodzi z Jasła, ona z Marianowa koło Pionek. Pierwsze Boże Narodzenie poza Polską przeżyli w małej miejscowości w Szkocji - jakieś dwanaście lat temu.

- Te święta, choć spędzone daleko od Polski, miały dla nas szczególny wymiar - były także pierwszymi, które spędziliśmy jako mąż i żona. Brakowało nam rodziny, ale mieliśmy siebie. Sami przygotowywaliśmy całą kolację wigilijną. Chcieliśmy spożyć ją możliwie jak najbardziej po polsku, niestety, dostęp do polskich produktów był wówczas na Wyspach nieco utrudniony. Przy okazji, jako że pochodzimy z różnych części Polski, wyszło, że nasze wigilijne zwyczaje czy potrawy różnią się. Tamtego dnia improwizowaliśmy, np. mieszając potrawy tradycyjne z czymś zupełnie dla nas nowym. Duża w tym zasługa żony - wyznaje z uśmiechem Wojciech.

Kwiatkowscy zgodnie podkreślają, że świętowanie Bożego Narodzenia w Polsce i na Wyspach w pewnych aspektach się różni.

- Nad Wisłą podczas świąt najmocniej celebruje się wigilię, tu, gdzie żyjemy, na pierwszym miejscu jest dzień Bożego Narodzenia. Rankiem dzieci pod choinką znajdują prezenty, które w nocy przyniósł Mikołaj, około południa zasiada się do tradycyjnego obiadu, z pieczonym indykiem w roli głównej. Potem spędza się czas w gronie rodzinnym, czekając na godz. 15, o której wysłuchuje się przemówienia Królowej - opowiada W. Kwiatkowski.

Nasi bohaterowie wraz z trojgiem dzieci dzień Bożego Narodzenia zawsze starają się przeżyć najlepiej, jak tylko się da. Mimo że w przekonaniu ich znajomych z Wielkiej Brytanii... świętowanie powinni skończyć prawie trzy tygodnie wcześniej, 6 grudnia.

- Jest tak przez to, że dzień św. Mikołaja obchodzimy równolegle z Polakami. Fakt, że staramy się podtrzymać tę polską tradycję, przysparza nam w Anglii wiele ciekawych i zabawnych sytuacji. Brytyjczycy myślą, że 6 grudnia to nasze Boże Narodzenie - nie mogą zrozumieć, że u nas obdarowywanie się prezentami następuje w inny dzień, że to dwa różne wydarzenia. Dlatego co roku, składają nam 6 grudnia świąteczne życzenia. I co roku są zaskoczeni, że tego dnia nie przygotowujemy żadnego szczególnego obiadu. Dla nich to nasze świętowanie Bożego Narodzenia wydaje się dość zwyczajne (śmiech), aczkolwiek brytyjskie dzieci zazdroszczą polskim, które zazwyczaj dostają prezenty dwukrotnie - zarówno 6 grudnia, jak i później, pod choinkę - mówi Wojciech.

Choć różnice w obchodzeniu świąt w Polsce i Wielkiej Brytanii podczas pierwszych zim na obczyźnie dość mocno rzucały się Kwiatkowskim w oczy, z biegiem lat zaczęli dostrzegać coraz więcej elementów wspólnych.

- Tak Polacy, jak i Brytyjczycy spędzają je z rodziną, i to zgromadzoną jak najliczniej. Ponadto i my, i oni uwielbiamy kolędy oraz piosenki świąteczne. Ludzie żyjący w Wielkiej Brytanii także chętnie chodzą na pasterkę, która jednak obecnie jest zwykle nie o północy, a dwie godziny wcześniej. Dlaczego? Ze względu na to, że wcześniej wiele osób spędzających wigilijny wieczór z przyjaciółmi w klubach i pubach, po zamknięciu tych lokali chętnie przychodziło na pasterkę. A to, jak można się domyśleć, nie bardzo sprzyjało modlitwie - tłumaczy Wojciech Kwiatkowski.

Nasi rodacy z Wielkiej Brytanii są dowodem na to, że miejsce przeżywania świąt i kultywowania wartości z kraju nad Wisłą samo w sobie nie musi być najważniejsze. Co więcej - podkreślają, że to właśnie w Anglii nauczyli się bardziej doceniać polskie zwyczaje i tradycje, które chcą podtrzymywać i przekazać dzieciom.

Nie gdzie, ale jak!Iwona i Mirosław Fornalowie wraz z czworgiem dzieci są mieszkańcami miasta Emden w Niemczech, w kraju związkowym Dolna Saksonia. Ona wywodzi się z Łysej Góry, on z Iwli. U sąsiadów zza zachodniej granicy żyją od sierpnia 2011 r. Jak wspominają swoje pierwsze święta z dala od rodzinnych stron? - Nie byliśmy jeszcze oswojeni z nowym miejscem. Podczas przygotowań trudno było powstrzymać łzy, tak bardzo tęskniliśmy za bliskimi. Jednak dla nas najważniejsze w tych chwilach było to, że mamy siebie nawzajem - własną rodzinę, dla której warto poświęcić wszystko - mówi Iwona Fornal.

Małżonkowie z Beskidu Niskiego podkreślają, że Niemcy obchodzą Boże Narodzenie w inny sposób, niż Polacy. - Zaskoczyło nas m.in. to, że w Niemczech dużo wcześniej zaczynają się przygotowania. W sklepach już od października można kupić rożne ozdoby świąteczne. Według nas, jest to dość dziwne, bo po kilku tygodniach w świątecznym klimacie nie czuje się prawdziwego uroku tych świąt, gdy wreszcie nadejdą. Równie wcześnie przystrajane są domy i choinki. Niestety, mimo świątecznej aury nie ma tutaj ani wigilii, ani zwyczaju dzielenia się opłatkiem, a w kościołach próżno szukać pasterki. Mimo to nasza rodzina stara się podtrzymywać tradycje obecne w każdej polskiej katolickiej rodzinie. Tuż przed świętami zawsze robimy generalne porządki, a potraw wigilijnych jest u nas około dziesięć. W wigilię dzielimy się opłatkiem, składamy sobie życzenia i śpiewamy kolędy. Mimo że bardzo chcielibyśmy zasiąść do wigilijnego stołu wraz z bliskimi z Polski, staramy się przeżyć ten czas niezwykle radośnie. Bo nieważne gdzie, ale jak spędza się święta - wyznaje I. Fornal.

Choć Boże Narodzenie za zachodnią granicą nieco naszych krajan z Ziemi Jasielskiej rozczarowały, jest coś, co ich urzekło. To Weinachtsmarkt - jarmark bożonarodzeniowy w plenerze, niemiecka tradycja. Spotykają się na nim całe rodziny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24