Był bezwzględny i nie znosił sprzeciwu. Obok Mariusza D. ps. "Szuwar", był jednym z założycieli i szefów "gangu kantorowców". Oficjalnie prowadził dyskotekę w Bielinach koło Niska, gdzie spotykali się gangsterzy.
Wcześniej, przez dziesięć lat Marek K. był żołnierzem Legii Cudzoziemskiej. Nauczył się w niej do perfekcji sztuki ukrywania się, zacierania śladów, organizowania ucieczek, kamuflażu i posługiwania się bronią palną i inną. Nieoficjalnie mówi się, że na sumieniu ma życie kilku osób.
Werbował kolegów z siłowni
- Do kraju wrócił przed 2000 rokiem. Niedługo potem powstała grupa przestępcza, w której Marek K. pełnił rolę przywódczą - mówi prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Do gangu Marek K. werbował zaufanych kolegów z siłowni, którzy pracowali też jako ochroniarze w jego dyskotece. Ze swoimi "żołnierzami" testował broń, opracowywał plany napadów. Miejscami spotkań, oprócz dyskoteki, była też kępa w Tarnobrzegu-Wielowsi (porośnięty drzewami i krzewami teren w starorzeczu Wisły) oraz w rejonie oczyszczalni ścieków.
- Grupa była bardzo dobrze zorganizowana. Przestępcy używali odzieży roboczej i maskującej, ustalali wcześniej alibi na wypadek wpadki, kupowali lub kradli samochody wyłącznie do napadu. Potem je niszczyli - dodaje prokurator Cierpiatka.
To Marek K. wymyślił, aby uczestnicy napadów komunikowali się ze sobą poprzez bezprzewodowe słuchawki i nadajniki.
Z "kałachem" do banku
43-letniemu obecnie Markowi K. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu zarzuca udział w trzech przestępstwach w 2002 roku. Pierwsze z nich to kradzież, wywóz do Lwowa i sprzedaż tam terenowej toyoty wartej 135 tysięcy złotych. Samochód skradziono w marcu w Racławicach (powiat niżański).
Miesiąc później - według ustaleń prokuratury - Marek K. uczestniczył w napadzie z bronią na bank w Gościeradowie (niegdyś województwo tarnobrzeskie, obecnie lubelskie) i zrabowanie 50 tysięcy złotych. Marek K. posługiwać się tam miał karabinem typu kałasznikow.
Kolejny zarzut to udział w rozboju na pracowniku firmy "Wtórstal" w Stalowej Woli w czerwcu 2002 roku. Bandyci zrabowali wówczas 100 tysięcy złotych.
Nie wiadomo, dlaczego w połowie 2002 roku Marek K. znikł. Być może dostał informację, że w Polsce nie może się czuć bezpiecznie. Uciekł do USA, gdzie do tej pory się ukrywa. Gangiem zaczął kierować jeden z jego "żołnierzy".
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zatrzymanie Marka K. jest tylko kwestią czasu. Śledczy są na jego tropie, a trop ten jest bardzo wyraźny.
Pozostali już po wyroku
Przypomnijmy, że Marek K. to domniemany członek zbrojnej grupy przestępczej, mającej na koncie bandyckie napady przede wszystkim na właścicieli kantorów. Sześciu jej członków usłyszało już prawomocne Prokuratura poszukuje także kolejnego członka grupy - Konrada M. ze Stalowej Woli, który ukrywa się we Francji.
LIST GOŃCZY
Marek KAROLEWSKI
Urodzony - 09-06-1970r. Stalowa Wola
Imiona rodziców: Stefan, Zofia z d. Mizera
Ostatnie miejsce zam. 37-455, Nowiny 48
Podejrzany o przestępstwo z art. 280§2 k.k. w zw. z art. 65§1 k.k.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?