Fortuna Puchar Polski. Stal Mielec powalczy z Widzewem Łódź o awans do ćwierćfinału

Mielczanie w miniony weekend odpoczywali, bo ich ligowy pojedynek z ŁKS-em Łódź został odwołany z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. PGE Stal Mielec od ostatniego meczu z Pogonią miała dziesięć dni przerwy.

- Widzew Łódź być może w jakimś układzie ma przewagę jeśli chodzi o rytm meczowy, bo to jest zawsze istotne. Mając na uwadze, że nie graliśmy, staramy się w ramach tego rytmu meczowego tak pracować, żeby ten dłuższy czas nie był ubytkiem do optymalnego przygotowania do meczu - zaznaczył trener Stali Mielec.

Widzew zgodnie z terminarzem PKO Ekstraklasy podejmował u siebie zespół Radomiaka Radom. Mecz ten zakończył się dla gospodarzy bolesną porażką 0:3. Zaledwie cztery dni później łodzianie staną przed okazją na zrehabilitowanie się po tym meczu i zmazanie złego wrażenia z soboty.

- Widzew Łódź będzie zmotywowany po ostatnim meczu, gdzie poniósł dosyć wyraźną porażkę z Radomiakiem i na pewno będzie chciał szukać tutaj w Mielcu odblokowania po tamtym spotkaniu - twierdzi Kamil Kiereś.

Obie ekipy mogą już odczuwać zmęczenie sezonem, który może jeszcze potrwać do 18 grudnia. Czy trenerzy zdecydują się na roszady w składzie i dadzą szansę zaprezentowania się zawodnikom, którzy dotychczas grali mniej?

- Pod kątem tego spotkania jest branych kilkunastu zawodników. Nie ukrywam, że brak rozegrania meczu z ŁKS-em zmienia lekko optykę na perspektywę tego spotkania. Bo inaczej by to wyglądało gdybyśmy ten mecz zagrali, mając w perspektywie spotkanie pucharowe i za kolejne trzy dni mecz z Cracovią. W jakimś stopniu zmiany pewnie będą, ale na boisku pojawia się zawodnicy, którzy do tej pory pełnili istotne role. Niezależnie w jakim składzie się pojawimy, będziemy się starali walczyć o zwycięstwo - zapewnia szkoleniowiec podkarpackiego zespołu.

PGE Stal Mielec grała już z Widzewem mecz ligowy, który minimalnie przegrała na wyjeździe. Sztab szkoleniowy dobrze zna mocne i słabe strony rywala, co postara się należycie wykorzystać.

- Widzew jest zespołem, który gra w ustawieniu 4-3-3. Niewiele zespołów w ekstraklasie porusza się w takim systemie. Drużyna gra intensywnie jeśli chodzi o przebiegnięte kilometry. Drużyna, która bardzo mocno zwraca uwagę na walkę o drugą piłkę. Na pewno drużyna groźna w fazie kontry, wszechstronna, która ma mocne strony, ale ma też słabe strony, o których wiedzieliśmy już w pierwszym spotkaniu, jednak w tamtym momencie sezonu brakowało nam determinacji jak w ostatnich meczach - twierdzi trener Kiereś.

Droga PGE Stali Mielec do 1/8 Fortuna Pucharu Polski wiodła przez dwie wyjazdowe wygrane z Odrą Opole 2:1 oraz Garbarnią Kraków 4:2. Widzew natomiast we wcześniejszych rundach pokonał kolejno Concorodię Elbląg 4:0 i Wisłę Puławy 4:1. Teraz przed obiema drużynami teoretycznie najpoważniejszy sprawdzian w bieżącej edycji Fortuna Pucharu Polski.

- Będą to trudne zawody, bo Widzew Łódź mimo ostatniej porażki jest ciekawie grającą drużyną. Spotkanie będzie miało wymiar gry o awans. Ja jako trener bardzo poważnie traktuję rozgrywki Pucharu Polski. Na przełomie czterech ostatnich sezonów pucharowych to będzie moje czternaste spotkanie, co świadczy, że moje drużyny zawsze starały się grać na poważnie, zajść jak najwyżej i tak też będziemy się starali robić z Widzewem - zakończył coach mielczan.

Transmisję ze spotkania przeprowadzi telewizja Polsat Sport. Sędzią głównym środowego pojedynku będzie Damian Kos z Gdańska. Pierwszy gwizdek arbitra rozbrzmi o godzinie 15.