Do przerwy ekipa Dawida Kroczka przeważała. Przez pół godziny tyszanie byli praktycznie zamknięci. W 15. Minucie doskonałej okazji, po zagraniu Strózika, nie wykorzystał Mróz.
Chwilę później arbiter podyktował karnego po zagraniu ręką Nedicia, choć obrońca z Czarnogóry zarzekał się, że dostał piłką w twarz. Wasiluk już ustawił piłkę na „wapnie”, ale po analizie VAR arbiter zmienił swoją decyzję.
W doliczonym czasie I połowie, znów po analizie VAR (Solić dotknął piłkę ręką), karny już był. Tym razem dla tyszan, ale Malec strzelił w prawy róg zbyt niedokładnie i Pindroch obronił uderzenie i jeszcze dobitkę Mańki.
Po przerwie mecz był bardziej wyrównany, aż trener Dawid Kroczek trafił ze zmianami. Hebel niedługo po wejściu na plac gry strzelił z prawie 30 m zaskakująco, a przy „spadającym liściu” bramkarz GKS-u był bezradny.
Chwilę później miejscowi grali w osłabieniu, gdy za faul na Mikulcu drugą żółtą kartkę zobaczył Jakub Piątek. Teraz to Artur Derbin próbował zmian, ale tylko Żytek, uderzając głową, sprawdził formę Pindrocha.
W końcówce Resovia mogła podwyższyć, jednak Jałocha uratował swój zespół dalekim wybiegiem.
GKS Tychy – Apklan Resovia 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Hebel 63-wolny.
GKS Tychy: Jałocha - Połap (75 G. Jaroch), Nedić, Szymura, Mańka - Machowski (75 Misztal), J. Piątek, Steblecki (69 Żytek), Biel (69 Kargulewicz) - D. Nowak (38 Grzeszczyk), Malec. Trener Artur Derbin.
Apklan Resovia: Pindroch - B. Jaroch, Šoljić, Kubowicz, Eizenchart - Pietraszkiewicz (61 Hilbrycht), Wasiluk, Mikulec (86 Komor), Mróz (90+1 Szymkiewicz), Strózik - Wróbel (61 Hebel). Trener Dawid Kroczek.
Sędziował: Małyszek (Lublin).
Żółte kartki: J. Piątek, Mańka, Żytek - Šoljić, Wasiluk, Pindroch;
czerwona kartka: J. Piątek (65, druga żółta).
Widzów: 2180.
OPINIE TRENERÓW
Dawid Kroczek (Apklan Resovia)
Gratulacje dla sztabu i zawodników za pracę wykonaną w całym tygodniu, który nie należał do najprostszych ze względu na perypetie, jakie nas dotknęły ze względu na Covid i problemy w składzie. Ta praca przeniosła się na wynik. Podchodziliśmy do tego meczu z pokora, bo jechaliśmy na trudny teren, tyszanie są poukładaną drużyną.
Pierwsza połowa była bardzo dobra do momentu rzutu karnego, po nim było sporo chaosu i oba zespoły mogły pokusić się o gola. Początek drugiej połowy należał dla gospodarzy, ale staliśmy dobrze w defensywie. Dzięki temu pojawiły się sytuacje bramkowe, a Maks Hebel słynie z tego, że jego uderzenia są trudne do obrony dla każdego bramkarza. Oddał naprawdę dobry strzał, a potem wytrzymaliśmy w defensywie. Zwycięstwo poparte było bardzo ciężką pracą, nikt nie dał nam go za darmo.
Artur Derbin (GKS Tychy)
Paradoks tego meczu polegał na tym, że w pierwszej połowie, gdy nie mogliśmy złapać płynności w graniu, wypracowaliśmy sobie sytuację do zdobycia gola w postaci karnego, ale nie wykorzystaliśmy go. Natomiast w drugiej części, gdy zaczęliśmy wchodzić w rytm i coś sobie kreować, to w najmniej spodziewanym momencie straciliśmy gola po pięknie wykonanym wolnym. To była bramka stadiony świata, na dodatek po chwili straciliśmy Kubę Piątka i nasza sytuacja się skomplikowała. Próbowaliśmy jeszcze odwrócić losy tego meczu, ale niestety schrzaniliśmy sprawę i będziemy to naprawić w meczu z Miedzią Legnica.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco