Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fiszer konał pod mostem. Liczy na święta u boku nowego pana

Bartosz Gubernat
Chętni i odpowiedzialni Czytelnicy mogą adoptować Fiszera w schronisku przy ul. Ciepłowniczej, od poniedziałku do piątku w godz. 10-17, w soboty 10-14. Telefon do schroniska – 510 170 787. Na nowych właścicieli czeka tu jeszcze ponad 200 innych psów, oraz ponad 60 kotów.
Chętni i odpowiedzialni Czytelnicy mogą adoptować Fiszera w schronisku przy ul. Ciepłowniczej, od poniedziałku do piątku w godz. 10-17, w soboty 10-14. Telefon do schroniska – 510 170 787. Na nowych właścicieli czeka tu jeszcze ponad 200 innych psów, oraz ponad 60 kotów. KRZYSZTOF ŁOKAJ
Dzięki dobrym ludziom schorowany pies odzyskał siły i wiarę w człowieka. Teraz czeka na nowy dom i kochającego właściciela.

- To było dwa lata temu. W pochmurny listopadowy dzień dostaliśmy informację o porzuconym, wychudzonym psie, leżącym pod mostem kolejowym w rejonie ul. Batorego. Z relacji człowieka, który nas o tym powiadomił wynikało, że zwierzę jest bardzo słabe i wychudzone. Od razu pojechaliśmy na miejsce – mówi Halina Derwisz, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Ochrony Zwierząt.

Mieszkaniec miał rację. Duży, piękny owczarek niemiecki był w fatalnej kondycji. Pracownicy RSOZ mieli problem, aby do niego podejść. Powód? Jak się później okazało, potworny ból, którego przyczyną była przewlekła choroba przewodu pokarmowego. Ostatecznie owczarka udało się przewieźć do schroniska, gdzie został wykąpany i odpchlony. Weterynarz stwierdził u niego poważną chorobę, która skutkowała odrzuceniem przez zwierzę jedzenia.

– Na szczęście okazało się, że choroba jest uleczalna. O jego powrót do zdrowia walczyliśmy dwa lata i wszystko wskazuje na to, że się udało. Fiszer, bo tak go nazwaliśmy, nauczył się od nowa jeść i odzyskał wiarę w człowieka – mówi Halina Derwisz.

W ciągu dwóch lat pod okiem opiekunów ze schroniska i weterynarza wychudzony, wystraszony pies zmienił się w dorodnego przedstawiciela swojej rasy. Ma piękną sierść, bystre spojrzenie i na każdym kroku okazuje człowiekowi wdzięczność za to, że ten nie dał mu zginąć pod mostem.

- Bardzo lubi kostki, chrząstki i oczywiście mięso. Chętnie je owoce. Jest bardzo grzeczny i potrafi chodzić na smyczy, dlatego bez obaw pozwalamy wyprowadzać go obcym osobom poza schronisko w ramach akcji „godzina z bezdomnym psem” – zapewnia Halina Derwisz.

Fiszer jest gotowy do adopcji. Nawrót choroby to mało prawdopodobny scenariusz, ale w stu procentach nie można go wykluczyć. Pracownicy schroniska zapewniają, że gdyby tak się stało, w pełni zaangażują się w pomoc w dalszym leczeniu zwierzęcia. Mają nadzieję, że tegoroczne święta ten wspaniały pies spędzi już z nowym właścicielem, na którego naprawdę zasługuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24