Fałszywi "wnuczkowie" w rękach policji

O wyłudzeniu i usiłowaniu wyłudzenia metodą "na wnuczka" i "na policjanta", kolbuszowscy policjanci dowiedzieli się od pokrzywdzonych kobiet. Jak wynikało z ich relacji, scenariusz oszustwa był podobny. Nieznany mężczyzna dzwoniąc do domu podawał się za wnuka, który uczestniczył w wypadku lub za policjanta, który chce pomóc członkowi rodziny wybrnąć z kłopotów. Następnie prosił pilnie o pieniądze potrzebne na wypłatę odszkodowań, aby polubownie załatwić sprawę. Potem omawiano szczegóły odbioru gotówki, po którą miał się zgłosić inny mężczyzna.

W ten sposób 85-letnia mieszkanka Kolbuszowej straciła niemal 10 tys. Do kolbuszowskiej jednostki zgłosiła się również 82-letnia kobieta, od której mężczyźni wyłudzili ponad 19 tys. Oszuści zadzwonili także do innej mieszkanki gminy Kolbuszowa, od której fałszywy policjant żądał 32 tys. Kobieta zorientowała się jednak, że ma do czynienia z oszustami.

Policjanci ustalili, że z przestępstwami ma związek 18-letni kierowca volkswagena, który niedługo przed zgłoszeniem był legitymowany przez policjantów. Siedział w zaparkowanym samochodzie w rejonie ulicy, na której doszło do wyłudzenia. Mieszkaniec powiatu kieleckiego trafił do policyjnego aresztu. Policjanci przedstawili mu zarzuty oszustwa i usiłowania oszustwa. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju.

W trakcie dalszych czynności śledczy ustalili dane drugiego mieszkańca powiatu kieleckiego, który odbierał gotówkę od oszukanych kobiet. Dzięki współpracy ze świętokrzyskimi policjantami, do kolbuszowskiego aresztu z kieleckiej komendy trafił 18-letni mężczyzna. On również usłyszał zarzuty popełnienia oszustw. Podczas policyjnego przesłuchania przyznał się do zarzucanych czynów. Decyzją sądu 18-latek najbliższy miesiąc spędzi w tymczasowym areszcie.

Policjanci odzyskali ponad 14 tys. złotych. W sprawie trwają dalsze czynności.