Resovia, która przeszła przez cały turniej w bardzo pozytywnymi ocenami, zwyczajnie zawaliła sobie sprawę w ostatnim meczu z rosyjską rewelacją KMŚ 2018, ale nie zespołem ze światowego top-u. Po pewnym zwycięstwie w pierwszym secie, w kolejnych górą był Fakieł.
- Do meczu o brązowy medal oceniam turniej na plus. Niestety, rozczarowuje wynik i sposób, w jaki przegraliśmy mecz o brązowy medal. Nie widziałem w oczach zawodników Fakieła ognia. Mogliśmy spokojnie wygrać to spotkanie. Zdarzyły nam się własne niewytłumaczalne błędy w kolejnych trzech setach. Zabrakło nam zimnej krwi. Mam nadzieję, że coś zbudowaliśmy w tym turnieju, ale to zweryfikuje liga. Mamy nad czym myśleć, mamy na czym pracować - oceniał Marcin Możdżonek, kapitan drużyny.
- Ten mecz można było wygrać, niestety Fakieł był mocniejszy. W tym Final Four walczyliśmy naprawdę dzielnie, ale trochę zabrakło. Dwa ostanie mecze były podobne do siebie. Wygrywamy pierwsze sety, a potem przeciwnik gra lepiej. Popełnia mniej błędów, gra odważnie na zagrywce. Po zmianie, wchodząc na boisko, bardzo się starałem, ale nie pomogłem wygrać mojej drużynie - żałował Jakub Jarosz, który udanie zmienił na ataku Damiana Schulza. - Ten turniej był dla nas szansą na znalezienie własnej tożsamości, swojej lepszej gry. Przed nami mecze ligowe, najbliższy z Jastrzębiem. Po klubowych mistrzostwach świata mamy w sobie siłę i będziemy walczyć dalej - zapewnia Jarosz.
W czwartym secie resoviacy ambitnie dążyli do tie-breaka, ale Fakieł postawił na swoim i sięgnął po swoje pierwsze takie trofeum.
- Przyczyn porażki możemy szukać w ustawieniach, kiedy traciliśmy punkty. Siatkówka jest grą błędów. Kto ich mniej popełnia - wygrywa. Fakieł był w naszym zasięgu i mogliśmy z nim wygrać - to Mateusz Mika, który ma nadzieję, że dobra gra w klubowych mistrzostwach świata przełoży się na ligę w której punkty potrzebne są Resovii jak tlen.
- Mamy wiele do poprawy, nie wszystko jest u nas jeszcze na wysokim poziomie. Ale dzięki temu turniejowi zyskaliśmy dużą pewność siebie - krótko ocenił trener Gheorghe Cretu.
W meczu tym po przeciwnych stronach siatki wystąpili dwaj bracia Shoji - Kawika w Resovii i Erik w Fakiele.
- Granie przeciwko bratu nie jest łatwe. Jest jednym z najlepszych zawodników na świecie - stwierdził rozgrywający Resovii. - Uwielbiam grać w Polsce, grałem tutaj wiele razy - mówił po meczu Erik. - Atmosfera jest wspaniała i nigdy się nie zawiodłem na kibicach. Moim zdaniem kluczem do zwycięstwa był mocny blok, byliśmy w tym lepsi. Mamy wielu utalentowanych zawodników. Zwycięstwo przeciwko Zenitowi dodało nam pewności siebie i uwierzyliśmy w swoje możliwości.
POPULARNE NA NOWINY24.PL/SPORT:
Co wiesz o rzeszowskim sporcie? [QUIZ]
Zgody i kosy kibiców piłkarskich [QUIZ]
Największe tragedie podkarpackich sportowców w XXI wieku
Damian Schulz z Asseco Resovii po wygranym meczu z ekipą Sada Cruzeiro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fani myśleli, że pozuje z żoną. Rubik pochwalił się zaskakującym zdjęciem [FOTO]
- Rozwiódł się z matką swoich synów. Aktor przyłapany na czułościach z nową ukochaną
- Zieliński zapomniał o synu? Gorzkie słowa syna muzyka po śmierci ukochanego wujka
- Tak malutkie dziecko Strasburgera traktuje 77-letniego tatę. Wydało się przypadkiem