eWinner 2 liga. Stal Rzeszów chce odczarować Suche Stawy i pokonać Hutnika Kraków

Hutnik Kraków to była bez wątpienia największa rewelacja wiosny, ale ten sezon już tak udany nie jest. Krakowianie cały czas są pod kreską i mocno zawodzą. Z prowadzeniem drużyny pożegnał się Szymon Szydełko, a zastąpił go Krzysztof Lipecki, który w debiucie ograł Wigry Suwałki. Później jednak przyszła zawstydzająca porażka z Sokołem Ostróda.

Dobrze nowego opiekuna Hutnika zna Bartosz Snopczyński, napastnik Stali, który jest wypożyczony z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, a w tym klubie do niedawna pracował jeszcze aktualny trener ekipy z Suchych Stawów.

- Dosyć często schodziłem do rezerw i grałem u niego trochę. To młody, perspektywiczny trener i wspominam go bardzo dobrze. Sporo mnie nauczył przez ten rok. To trener, który chce, aby jego drużyna utrzymywała się przy piłce. Chce, żeby dominowała i grała tzw. krakowską piłkę - stwierdził piłkarz rzeszowian.

Jego słowa potwierdza Daniel Myśliwiec, trener stalowców.

- Są poczynione spore zmiany, aby przede wszystkim gra drużyny była bardziej atrakcyjna. Trener Lipecki zmienił też ustawienie, co powoduje, że jego zespół ma dużo opcji ofensywnych i widać powtarzalność w niektórych zachowaniach. Jeszcze nie wszystkie są tak efektywne, jakby trener sobie życzył, ale to na pewno zespół, który przeszedł dużą zmianę, ale było za mało czasu, aby to przyniosło wymierne efekty. My mamy nadzieję dać im kolejną porcję materiału do analizy, ale nie zamierzamy oddawać punktów, bo jedziemy tam w wiadomym celu - powiedział.

Fakt, że Hutnik pod wodzą trenera Lipeckiego chce grać inaczej nie oznacza jednak, że i przeciwko liderowi z Rzeszowa będzie podobnie. Trudno się bowiem spodziewać, że gospodarze tego pojedynku postawią na otwarty futbol, bo to mogłoby się dla niego źle skończyć.

- My będziemy przygotowani na każdy wariant. Możemy się więc w Krakowie spodziewać wszystkiego, bo my jesteśmy w tej lidze drużyną, na którą każdy przygotowuje się w sposób specjalny, bo wie jaka siła w nas drzemie i to jest dla nas fajne, rozwojowe, ale dla nas najważniejszy jest cel, jaki sobie założyliśmy, czyli awans

- mówi Daniel Myśliwiec.

Tak, Stal może mieć na to spotkanie tylko i wyłącznie jeden cel, zresztą jak zawsze - zaksięgować kolejne trzy punkty, które cały czas pozwolą mieć spory komfort. Najwyższa pora więc odczarować Suche Stawy, na których rzeszowianie ostatni raz wygrali w październiku 2003 roku.