MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Energa Basket Liga. Piękne zakończenie sezonu Rawlplug Sokoła Łańcut! Zespół z Łańcuta wygrał we Wrocławiu!

Michał Czajka
Michał Czajka
Michał Kołodziej dał we Wrocławiu sokołom sporo punktów z ławki
Michał Kołodziej dał we Wrocławiu sokołom sporo punktów z ławki Michał Czajka
Mimo braku kilku podstawowych graczy Rawlplug Sokół Łańcut po raz kolejny pokazał wielki charakter i wygrał na zakończenie sezonu z WKS-em Śląsk Wrocław!

Sokoły wystąpiły w meczu ze Śląskiem mocno osłabione - na ławce trener Marek Łukomski w zasadzie miał do dyspozycji tylko trzech graczy, którzy w trakcie sezonu regularnie grali, bo Mikołaj Płowy i Krystian Balawender to gracze dopiero poznający Energa Basket Ligę. Brakowało natomiast aż trzech podstawowych graczy: Delano Spencera, Corey'a Sandersa i Ray'a Thorntona. Dwaj pierwsi rozwiązali kontrakty natomiast Thornton ma kontuzję kolana.

W I kwarcie jednak zespół z Łańcuta pokazał, że nie przyjechał do Wrocławia na wycieczkę i postawił miejscowym bardzo duży opór. Prowadzenie w tej części gry zmieniało się kilkakrotnie, a miejscowi zakończyli ją z zaledwie 2-punktową przewagą choć prowadzili już w pewnym momencie 10 punktami (25:15). W kolejnej kwarcie zaczęła się uwidaczniać przewaga Śląska, który powoli zaczynał Sokołowi odskakiwać. Tuż przed przerwą za trzy jeszcze trafił Mateusz Szczypiński i goście schodzili po pierwszej połowie z 9-punktową stratą.

Na drugą część spotkania Sokół jednak wyszedł z zamiarem odrobienia dystansu i po kilku minutach i trafieniach Kempa, Nowakowskiego oraz Eadsa Śląsk prowadził już tylko 2 punktami (49:47). Na niespełna pięć minut przed końcem III kwarty Sokół ponownie wyszedł na prowadzenie po celnym lay upie Eadsa (53:52). Śląsk odpowiedział kilkoma skutecznymi akcjami i uciekł na 4 "oczka" (57:53), ale nie zrobiło to wrażenia na sokołach, bo na dwie i pół minuty przed końcem tej odsłony Kołodziej ponownie wyprowadził zespół z Łańcuta na prowadzenie. W samej końcówce raz jeszcze poderwali się miejscowi i ostatecznie to oni minimalnie prowadzili przed decydującą kwartą (63:61). IV kwarta dobrze rozpoczęła się dla Śląska, bo Karolak trafił za trzy i przewaga wzrosła do 5 punktów. W kolejnych minutach kibice byli świadkami bardzo wyrównanego spotkania - Śląsk wciąż nie mógł się odkleić od ambitnego Sokoła. Na trzy minuty przed końcem ponownie wyrównał Kemp, a chwilę potem punkty Eadsa dały prowadzenie łańcucianom. Trener gospodarzy Ertugrul Erdogan widząc, co się dzieje poprosił o przerwę i dokonał kilku zmian. Chwilę potem Dziewa nie wykorzystał dwóch rzutów wolnych po faulu Kempa, a trafił za to za trzy Szczypiński i Sokół uciekł nawet na 5 punktów (76:71). Zaraz potem Dziewa zrehabilitował się za nieudane osobiste i odrobił 2 "oczka". Do końca pozostawało półtorej minuty i o przerwę poprosił tym razem Marek Łukomski. W ostatniej minucie Sokół miał punkt przewagi 76:75, a oba zespoły nie unikały błędów - a to strata, a to niecelne rzuty osobiste (Dziewa) czy też nieskuteczne akcje.

WKS Śląsk Wrocław - Rawlplug Sokół Łańcut 75:76

Kwarty: 27:25, 20:14, 16:22, 12:15.

Śląsk: Kolenda 9 (2x3), Gołębiowski 2, Dziewa 6, Ramljak 6, Nizioł 16 (4x3) oraz Mitchell 2, Karolak 11 (3x3), Parakhouski 9, Wiśniewski 4, Tomczak 4, Bibbs 6, Mindowicz 0. Trener Ertugrul Erdogan.

Sokół: Struski 3 (1x3), Eads 21 (1x3), Kemp 20, Nowakowski 4, Szczypiński 12 (4x3) oraz Bręk 0, Wrona 1, Kołodziej 15 (3x3). Trener Marek Łukomski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24