Resovia była murowanym faworytem, ale skazywany na klęskę nad Wisłokiem Effector, nie mając nic do stracenia, starał się jak mógł dotrzymywać jej kroku. W dwóch pierwszych partiach nie miał na Podpromiu wiele do powiedzenia, ale nieoczekiwanie pewnie wygrał trzecią. W czwartej rzeszowski zespół pokazał, że będzie grał o medale i postawił na swoim.
Gospodarze w pierwszej partii uciekali skokami; po bloku na Peterze Wohlfahrtstatterze na 12:8, a po ataku Thibaulta Rossarda i zastawie Jochena Schoepsa na 15:11. Po chwili mało uważnej gry gospodarzy było już tylko 15:14. Po tym, jak zbił Marko Ivović znów trzema oczkami (17:14) przeważali wicemistrzowie Polski. Za moment jak trzeba przymierzył kapitan Schoeps i przy stanie 19:14 dla podopiecznych trenera Andrzeja Kowala o czas poprosił Sinan Tanik, coach Effectora. Na 22:15 podwyższył z krótkiej Bartłomiej Lemański, który w niedzielę skończył 21 lat. Ostatnią akcję w inauguracyjnym secie sfinalizował Rossard, który w tym tygodniu podpisał nowy roczny kontrakt z teamem znad Wisłoka.
W drugiej partii po asowych zagrywkach Schoepsa i autowych atakach gości resoviacy przeważali 9:2. Lemański znów zaserwował asa i na tablicy wyświetlił się wynik 13:6. Zagrywka resoviaków była tą bronią od której kielczanie ginęli w przyjęciu. Na 16:8 podwyższył asem - a jakże - Rossard. 19:10 zrobiło się po serwie Marcina Możdżonka. Goście przeprowadzali tylko pojedyncze skuteczne akcje. Kiedy Lemański znów popisał się asem - siódmym w tym secie - było 23:13 i przeciwnicy pewnie marzyli już tylko o 10-minutowej przerwie, która za moment się rozpoczęła.
Trzecią odsłonę dwoma asami rozpoczął Rossard. Potem do głosu nieoczekiwanie doszedł Effector, który także pokazał, że potrafi zagrywać i blokować. Po asie Jakuba Wachnika, bloku Bartosza Bućki na Schoepsie i kiksie w ataku Ivovicia odmienieni kielczanie mieli trzy punkty przewagi (12:9). Michał Superlak mocnymi zagrywkami sprawił, że przewaga jego ekipy rosła jak na drożdżach (20:12), bo w rzeszowskiej drużynie siadło przyjęcie. Takiego kapitału Effector nie mógł już roztrwonić.
W Resovii jak najszybciej musiała wrócić pełna koncentracja, bo nie mogła ona już sobie pozwolić na stratę drugiego seta i punktu. Wróciła. Czwarty set przebiegał pod pełną kontrolą rzeszowskiej drużyny (6:3, 16:10). Ivović zagrał dwa asy z rzędu (18:10). Kiedy było 21:10, ambitni kielczanie nie mieli już żadnych złudzeń, że nic więcej w Rzeszowie nie zdobędą.
W innych meczach 28. kolejki: Onico Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 3:2 (25:23, 20:25, 19:25, 25:21, 15:12); Cerrad Czarni Radom - GKS Katowice 2:3 (24:26,14:25, 25:18, 25:23, 22:24), Espadon Szczecin - BBTS Bielsko - Biała 2:3 (23:25, 23:25, 25:16, 25:23, 18:20), PGE Skra Bełchatów - AZS Częstochowa 3:0 (25:19, 25:18, 25:19).
Asseco Resovia - Effector Kielce 3:1 (25:17, 25:14, 20:25, 25:15)
Resovia: Drzyga, Rossard, Ivović, Schoeps, Lemański, Możdżonek, Masłowski (libero) oraz Jaeschke, Tichacek. Trener Andrzej Kowal.
Effector: Komenda, Andrić, Wohlfahrtstatter, Formela, Wachnik, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Biniek (libero), Superlak, Pawliński, Bućko, Antosik. Trener Sinan Tanik.
Sędziowali: Marek Lagierski (Czeladź) i Piotr Król (Katowice). Widzów: 3500. MVP: Jochen Schoeps.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki