MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzik wyskoczył z zarośli i poturbował montera z Rzeszowa

Wojciech Tatara
Atak dzika na motera, to pierwszy taki przypadek w tym roku. Do podobnych doszło jednak także w ubiegłym. Jesienią dzik poturbował myśliwego z Woliczki. Niedługo później w Rudnej Małej ofiarą dzika padł miejscowy nauczyciel. Obaj poszkodowani wylądowali na kilka dni w szpitalu.
Atak dzika na motera, to pierwszy taki przypadek w tym roku. Do podobnych doszło jednak także w ubiegłym. Jesienią dzik poturbował myśliwego z Woliczki. Niedługo później w Rudnej Małej ofiarą dzika padł miejscowy nauczyciel. Obaj poszkodowani wylądowali na kilka dni w szpitalu. Archiwum
Mocno stłuczone udo, skręcony staw skokowy i sporo siniaków. Tak dla jednego z rzeszowskich elektromonterów skończyło się spotkanie z dzikiem.

Zwierzę zaatakowało go, gdy z dwoma kolegami przycinał gałęzie pod linią energetyczną w Siedliskach.

Dzik wypadł nagle z zarośli i potężnie uderzył ryjem w nogi montera. Dosłownie go staranował. Zaraz po tym gwałtownym ataku błyskawicznie zniknął w krzakach.

Zszokowani koledzy natychmiast ruszyli po pomoc do najbliższych zabudowań. - Przybiegł do mnie jeden z monterów krzycząc, że jego kolega jest ranny

- opowiadał nam wczoraj Marian Skoczylas z Siedlisk. - Wziąłem swój samochód, pojechałem po pozostałych i dowiozłem ich do asfaltowej drogi gdzie zostawili służbowy pojazd.

Koledzy zawieźli rannego do bazy w Tyczynie, a stamtąd na pogotowie.

- Takiego wypadku jeszcze u nas nie było. Owszem zdarzało się, że psy pogryzły inkasentów, ale atak dzika - nigdy - podkreśla Ewa Tarkowska-Bryg z PGE Dystrybucja Rzeszów, pod który podlega posterunek energetyczny w Tyczynie. - Nasz pracownik już drugi tydzień przebywa na zwolnieniu lekarskim

Myśliwy: - To locha

Gdy spotykasz w lesie dzika, to na drzewo szybko zmykaj - radzi autor słynnego wierszyka. W praktyce trudno jednak tę radę zastosować. Dlatego, gdy natkniemy się na dzika (bądź ich stado), to przede wszystkim nie wolno nam panikować. Jeśli zwierzę jest blisko, to krzyki tylko go rozjuszą. Nie wolno też nagle zacząć biec, bo dzik może ruszyć za nami w pościg. Najlepiej stopniowo, powoli i spokojnie, oddalić się od zwierzęcia.

- To musiała być locha - nie ma wątpliwości Krzysztof Kawalec z koła łowieckiego "Bielik", na którego terenie doszło do wypadku. - Świadczy o tym sposób ataku. Gdyby to był to odyniec, to mogło się dla tego mężczyzny skończyć dużo gorzej.

Zdaniem myśliwego, bardzo możliwe, że dzik spał i nagłe pojawienie ludzi go spłoszyło.

- Możliwe też, że w pobliżu były młode, bo właśnie wtedy lochy są najagresywniejsze i bywa, że atakują ludzi - dodaje.

Niszczą uprawy

W rejonie Siedlisk dzików nie brakuje. Wiedzą o tym najlepiej okoliczni rolnicy, którym te zwierzęta niszczą uprawy. Od kwietnia do teraz do miejscowego koła łowieckiego wpłynęło już 85 wniosków o odszkodowania.

- Dziki zniszczyły nam prawie wszystkie ziemniaki, a sąsiadowi pszenicę. Zresztą sama niedawno widziałam dzika jak w biały dzień wędrował obok mojego domu. Jest ich coraz więcej - opowiada Elżbieta Gugała z Siedlisk.

W kole łowieckim "Bielik" twierdzą że robią wszystko, aby dzikie zwierzęta nie były uciążliwe dla mieszkańców.

- Co rocznie zwiększmy liczbę odstrzałów. Ponadto wypłacamy pieniądze lub zwracamy plony za szkody wyrządzone przez dziki, sarny czy jelenie. - mówi Krzysztof Kawalec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24