MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci zaczęły płakać

Aneta Dyka-Urbańska
Mała Monika po uderzeniu w głowę dochodzi do zdrowia. - Na razie to nie to samo dziecko. Wcześniej się śmiała, teraz ciągle ma lęki, często płacze - mówi jej mama Agnieszka Daniel.
Mała Monika po uderzeniu w głowę dochodzi do zdrowia. - Na razie to nie to samo dziecko. Wcześniej się śmiała, teraz ciągle ma lęki, często płacze - mówi jej mama Agnieszka Daniel. Aneta Dyka-Urbańska
Lokatorzy kamienicy przy ul. Szkolnej mówią, że ich życie to koszmar. Sąsiadka ich wyzywa, pluje na nich, W poniedziałek miała uderzyć kamieniem malutką Monikę. Dziecko ma krwiaka. Sąsiadka twierdzi, że jest niewinna.

O konflikcie na Szkolnej już pisaliśmy. W październiku Agnieszka Daniel opowiadała, że sąsiadka prysnęła gazem w oczy jej 6-letniej córce. Oskarżana zaprzeczała. Tłumaczyła, że sąsiedzi ją oczerniają, bo jej zazdroszczą (jest właścicielką kamienicy, a oni są lokatorami MZBM-u). Sąsiedzi uważają, że to absurd. - Co to za bzdury? Ona się uważa za Bóg wie kogo. To osoba niezrównoważona - mówi pani Agnieszka.

Dzieci zaczęły płakać

Jak opowiada, w poniedziałek przyszła do niej siostra z synkiem. Dzieci bawiły się na podwórku. Sąsiadka znów rzucała kamieniami. Dzieci nagle zaczęły płakać. - Zorientowałam się, że Monika dostała kamieniem w głowę - relacjonuje Agnieszka.

Przyjechało pogotowie. Dziecko trafiło do mieleckiego szpitala. Lekarze skierowali je do Rzeszowa. Okazało się, że niespełna 2-letnia dziewczynka ma krwiaka.

Sąsiadka opiera zarzuty

Oskarżana o atak sąsiadka zaprzecza. Mówi, że nie było jej wtedy w domu. - Jeśli zamieścicie artykuł o mnie spotkamy się w sądzie. Wiem, że tam będą same kłamstwa. Jestem tylko niewinną ofiarą zazdrości i pomówień. Nie szczędzi epitetów sąsiadom. Nazywa ich m.in. "mafią".

Policja zna sytuację na ul. Szkolnej. Policjanci są tam co najmniej kilka razy w tygodniu. Jak mówią mieszkańcy, tylko "odbębnią" wizytę. Nie zależy im na tym, by pomóc.

Dowody na taśmie

- Nagraliśmy, jak sąsiadka czymś w nas rzuca. Policjant powiedział, żebyśmy sobie dali spokój z tą taśmą, bo inaczej pożałujemy - mówią mieszkańcy kamienicy.

Co na to policja? - Trudno mi to oceniać, bo bywa i tak, że ludzie rzucają na policjantów fałszywe oskarżenia. Mieszkańcy mają prawo zgłosić skargę na policjanta do jego przełożonego - mówi st. aspirant Wiesław Kluk, rzecznik KPP Mielec.

W strachu o siebie i dzieci

Pani Agnieszka ma nadzieję, że sąd zwróci uwagę na to, co się dzieje w ich kamienicy i zapobiegnie kolejnemu nieszczęściu. - Po wydarzeniach z gazem mielecki sąd sprawę umorzył. Odwołałam się do Tarnobrzega. Kazał wznowić działania - mówi. - Na razie żyjemy zaszczuci, w strachu o siebie i dzieci, w poczuci zupełnej bezradności.

Inni sąsiedzi przyznają jej rację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24