Duże inwestycje, duże utrudnienia dla pieszych w Rzeszowie

Na wiadukcie w stronę ulicy Krakowskiej zamknięty został jeden pas ruchu wraz chodnikiem, a przystanek autobusowy przesunięty kilkadziesiąt metrów, na most. Trwa tu wymiana sieci podziemnych w związku z budową galerii City Center.

- Którędy mamy teraz dojść na przystanek? - pytają nas czytelnicy.

Kierowcy zauważają, że piesi, którzy idą w górę wiaduktu wchodzą na jezdnię, omijając w ten sposób ogrodzony teren. W ten sposób mijają się na drodze z jadącym autami.

Wczoraj sprawą zainteresowaliśmy Piotra Bugałę, dyrektora projektu City Center. Przyznał, że jest problem, bo ludzie nie zwracają uwagi na znaki mówiące o zmianie organizacji ruchu w tym rejonie.

- Tam jest przecież oznakowanie, by na rondzie kierować się w stronę urzędu marszałkowskiego, dalej pod wiadukt i schodkami wejść na górę, na przystanek - tłumaczy.

Mimo to, mieszkańcy maszerują na skróty po ulicy. - Postaramy się ustawić tam więcej tabliczek, by było jeszcze czytelniej - zapewnia.

Najwcześniej, pod koniec lipca drogowcy przywrócą ruch na zamkniętym pasie drogi i chodniku.

Z kolei na wiadukcie Tarnobrzeskim do lipca zamknięta będzie zachodnia połowa, a później na około dwa miesiące zostaną wyłączone z ruchu dwa pasy i chodnik po stronie wschodniej. Tu też piesi nagminnie łamią ustawione znaki zakazu.
Z powodu budowy okrągłej kładki dla pieszych do października nieczynny będzie chodnik łączący al. Piłsudskiego z ul. Grunwaldzką. W tym czasie zaleca się obejście urzędu wojewódzkiego od strony klasztoru oo. Bernardynów.
Na problemy wynikające z robót drogowych narzekają także mieszkańcy osiedla Staromieście Ogrody.

- Jestem jedną z osób, które każdego dnia starają się dostać z centrum miasta na ul. Gromskiego. Niestety trwa remont ul. Lubelskiej, przez który zostaliśmy pozbawieni bezpiecznego przejścia między naszymi blokami a przystankami autobusowymi - pisze w mailu do redakcji pani Justyna. - Wszystko jest rozkopane, nie ma poboczy, musimy chodzić po ruchliwej jezdni. Prosimy o interwencję, zanim dojdzie do tragedii.

Szybkie rozwiązanie problemu obiecał nam wczoraj Piotr Magdoń, szef Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. Porozmawia z wykonawcą, by zrobił tu dojście do przystanku.