Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druga debata kandydatów na prezydenta Przemyśla była ostrzejsza

Norbert Ziętal
Siedmiu kandydatów na urząd prezydenta Przemyśla spotkało się na drugiej debacie organizowanej w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Przemyślu.
Siedmiu kandydatów na urząd prezydenta Przemyśla spotkało się na drugiej debacie organizowanej w Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Przemyślu. Norbert Ziętal
Ostrzejsza niż pierwsze spotkanie, była druga debata siedmiu kandydatów na prezydenta Przemyśla.

Pytania padały z sali, jak również wzajemnie odpytywali się pretendenci do prezydenckiego stołka. Najbardziej widać było walkę kandydatów PiS, PO i Regia Civitas.

Organizatorami debat byli studenci i wykładowcy Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Przemyślu. Tym razem obszerna aula pękała w szwach, przyszło kilkaset osób. Najciekawszymi punktami spotykania były pytania do kandydatów. Od publiczności i rywali.

Januszowi Hamryszczakowi, kandydatowi PiS, zarzucono, że dopiero niedawno, tuż przed wyborami, przemeldował się do Przemyśla. Tymczasem miejsce zamieszkania nie ma znaczenia przy kandydowaniu na urząd prezydenta miasta.

- To pytanie porusza moje osobiste życie. Zmiana miejsca meldunku nie jest związana z wyborami, lecz sytuacją rodzinną - odpowiedział Hamryszczak.

Jest dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu, dlatego pytano go o służbę zdrowia i dalsze losy przemyskiego 114. Szpitala Wojskowego, który MON chce przekazać samorządowi.

- W przypadku gdy jest jeden płatnik, monopolista, nie istnieje konkurencja między szpitalami. Dla dobra miasta byłoby wypracowanie takiego modelu, aby funkcjonował jeden szpital, jak np. w Krośnie, co wcale nie wiąże się z ograniczeniem świadczeń i zwolnieniami - odpowiedział kandydat.

Andrzej Zapałowski (Dolina Sanu) stwierdził, że w Przemyślu powinny działać dwa szpitale i specjalizować się w innych dziedzinach.

Marek Rząsa, kandydat PO, zarzucił obecnemu prezydentowi i kandydatowi Regia Civitas Robertowi Chomie, że nie konsultuje swoich decyzji z mieszkańcami, a spotkania organizuje tylko przed wyborami.

- Na spotkania z radami osiedlowymi przychodzi bardzo mało osób. Pytam dlaczego. A oni mi odpowiadają, że w zasadzie wszystko jest już zrobione i nie ma o czym dyskutować - stwierdził Choma. Taką odpowiedzią wywołał śmiech na sali.

Z kolei Rząsie, w pytaniach od publiczności, zarzucono agresywny styl uprawiania polityki.

- Nie wiem, co pytający rozumie pod postacią agresywny. W samorządach budujemy zgodę z dala od polityki - odpowiedział Rząsa.

O tym, że sprawy przedsiębiorców w Urzędzie Miejskim powinny być szybko załatwiane przekonywał Roman Stępka (Przemyski Komitet Obywatelski).

- Przedsiębiorca nie może w nieskończoność czekać na uregulowanie jakiejś sprawy - mówił Stępka.

- Stanowczość, zwłaszcza jeżeli chodzi o egzekwowanie wcześniej wydanych poleceń - to według Ryszarda Kuleja (SLD) najważniejsza cecha, którą powinien się charakteryzować prezydent miasta.

- Odnoszę wrażenie, jakbyście się panowie nie znali - zwrócił się do swoich kontrkandydatów Artur Gerula (Wolne Miasto Przemyśl). - Spotykacie się raz na cztery lata, aby sobie nawzajem wytykać błędy - podsumował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24