- Nasz protest ma dramatyczny przebieg. Jeden z głodujących kolegów został odwieziony do szpitala. Prowadzona jest wojna nerwów, która ma nas zmusić do zaprzestania akcji - informuje Kazimierz Żołnierz z Solidarności, rzecznik protestu. Nie chce zdradzić szczegółów.
Obecnie trwają rozmowy związkowców z dyrekcją zakładu.
Według nieoficjalnych informacji, odwieziony do szpitala kolejarz tuż przed zasłabnięciem dowiedział się o naciskach wywieranych na jego chorą żonę. Podobno ktoś do niej dzwonił i straszył, że jeżeli mąż nie przerwie protestu to straci pracę.
Od poniedziałku głodówkę prowadzi dwóch kolejarzy, członków NSZZ Solidarność. Protestują w ten sposób przeciw restrukturyzacji żurawickiego zakładu PKP Cargo. Według nich pracę mogłoby stracić kilkaset osób.
W środę dołączył do nich trzeci związkowiec. I to właśnie on miał dzisiaj kłopoty zdrowotne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?