O ile w bieszczadzkich pensjonatach, hotelach i domkach już w sierpniu trudno było o wolne miejsca na święta i Sylwestra, tak teraz rezerwacje nagminnie są odwoływane. Nie pomogły atrakcyjne oferty wypoczynkowe skierowane do turystów, ponieważ tak naprawdę nie wiadomo, czy w grudniu dojdzie do odmrożenia wprowadzonych obostrzeń.
Przedsiębiorcy z Bieszczad zastanawiają się nad zwalnianiem pracowników. Co niektórzy skorzystają z wysłania ich na postojowe, z możliwości zwolnienia z trzymiesięcznego opłacania składek ZUS lub dofinansowania części wynagrodzenia. Dla innych aktualne restrykcje oznaczają całkowite zamknięcie firmy.
Daniel Wojtas, współwłaściciel Hotelu Skalny SPA w Polańczyku przyznaje, że najgorsza jest niepewność jutra.
– Ludzie przestali rezerwować oferty świąteczne i sylwestrowe, które cieszyły się ogromnym zainteresowaniem od kiedy wprowadzono w Polsce żółtą strefę. Nie da się obecnie planować biznesu, bo tak naprawdę nie wiadomo, co przyniesie nowy dzień. Dla nas decyzja rządu jest kolejnym obciążeniem, z którym musimy się zmierzyć w tym bardzo trudnym roku.
Polańczyk świeci pustkami
Nie tylko obiekty noclegowe walczą o przetrwanie. Trudna sytuacja panuje również w sanatoriach w Polańczyku, z których wyjechali kuracjusze. Zamarł handel uliczny, tylko miejscami, i to głównie w weekendy, widać spacerujących turystów.
Straty liczą także właściciele przystani wodnych, dla których miniony sezon był wyjątkowo dramatyczny. Jak przyznaje Artur Tworek, kapitan żeglugi śródlądowej w Polańczyku, do tej pory biznes napędzały głównie grupy zorganizowane, których w tym roku niestety nie było i już nie będzie.
W Bieszczadach uszczupliła się również oferta dla osób, które zamierzają wybrać się w góry.
– Od 2 listopada wyłączone są z ruchu turystycznego wszystkie szlaki w masywie Tarnicy, Szerokiego Wierchu, Halicza oraz Krzemienia – informuje Bieszczadzki Park Narodowy. – Na Bukowe Berdo można wejść od Widełek lub od Mucznego, jednak dalszą wędrówkę tym grzbietem, z uwagi na transport materiałów potrzebnych do remontów szlaków turystycznych, trzeba zakończyć przy skrzyżowaniu szlaków niebieskiego i żółtego.
Turyści nie odwiedzą także bieszczadzkich muzeów i ośrodków kulturalnych, które do niedawna tętniły życiem.
Co niektórzy, jak na przykład Janusz Demkowicz, właściciel Bieszczadzkiej Szkoły Rzemiosła w Uhercach Mineralnych, na jakiś czas zmieniają profil swojej działalności. Zamknięta dla odwiedzających placówka, zmusiła go do produkcji pamiątek, które liczy, że uda mu się sprzedać dopiero w nadchodzącym sezonie.
ZOBACZ TEŻ: Protest przedsiębiorców z branży gastronomicznej z Rzeszowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak jak ufoludek na Marsie. Narobił zamieszania w Stanach Zjednoczonych [ZDJĘCIA]
- Daniel Martyniuk uciekł z Polski. Niewiarygodne, kto mu towarzyszy
- Wiemy, kto wspiera Magdę Mołek w trudnych chwilach. Tak dyskretny przyjaciel to skarb
- Rodzina z "Nasz nowy dom" przeżyła lata gehenny. Wiemy, kto wyciągnął do nich dłoń