Dominik Łazarz: Młodych ludzi zatrzyma tylko wysoka pensja

W dużej mierze tak. W takich państwach jak Anglia, Niemcy, Irlandia czy Belgia zarobki nawet na stosunkowo niskich stanowiskach pracy wystarczają do dobrego życia bez większych wyrzeczeń, w przeciwieństwie do Polski. Jednak to niejedyna przyczyna. Wiele osób podkreśla, że za granicą chcą robić karierę, bo tam jest to łatwiejsze. Tam liczą się z reguły kompetencje, a nie tzw. znajomości. Nie bez znaczenie jest też większa otwartość zachodniego społeczeństwa np. na związki nieformalne, czy kwestie światopoglądowe.

Młodzi nie chcą pracować w kraju za najniższe wynagrodzenia. Wcześniej chętniej ją podejmowali. Skąd ta zmiana ?

Dziś ludzie młodzi mają świadomość, że rynek pracy dla młodych jest stosunkowo trudny, a zarobki niskie. Współczesna młodzież liczy na coś więcej niż tylko skromne życie za skromną pensję. Zdaje sobie sprawę, że mamy otwarty rynek pracy i że cała Unia Europejska stoi przed nimi otworem.

Jeszcze kilka lat temu decyzje  o wyjeździe były chaotyczne. Dziś są one bardziej dojrzałe.

Rzeczywiście, kilka lat temu były to wyjazdy w ciemno, bez żadnych kontaktów w kraju, do którego się emigrowało. Dziś większość osób emigruje na konkretne stanowisko pracy albo wyjeżdża do znajomych i rodziny, którzy już na miejscu pomagają w poszukiwaniu zatrudnienia.

Wszelkie programy dotyczące zatrzymania młodych  nie przynoszą wymarzonych efektów. To pieniądze wyrzucone w błoto?  

Niestety uważam, że tak, bo programy dotyczące zatrzymania osób młodych mało mogą się przyczynić do zatrzymania ich w kraju, ze względu na niskie zarobki. Bardzo rzadko młodzi mogą też liczyć na umowę na czas nieokreślony, która gwarantuje pewną stabilizację.