PACJENTKA ZERO
Po tym, jak koronawirus pojawił się w Polsce, wszyscy z niepokojem czekali, kiedy ten groźny wirus dotrze na Podkarpacie. Tak stało się 11 marca 2020 roku. Pierwszą zakażoną COVID-19 w naszym regionie była 57-letnia mieszkanka Leżajska, pielęgniarka z jednej z tamtejszych przychodni.
Podkarpacki Inspektor Sanitarny informował wtedy: - Zakażona, to kobieta w sile wieku. 9 marca zgłosiła się na oddział w Łańcucie. Miała typowe objawy. Przeprowadzono już wstępne dochodzenie epidemiologiczne w miejscu zamieszkania kobiety.
Na mieszkańców Leżajska padł blady strach. W sklepach z półek znikały: papier toaletowy, woda mineralna czy cukier. Wózki sklepowe dosłownie uginały się od zakupów. Spanikowani rodzice masowo wbierali dzieci z leżajskich szkół i zabierali je do domów.
Po wykryciu koronawirusa w Leżajsku na Podkarpaciu pojawił się jeszcze jeden niepokojący objaw - na mieszkańców tego miasta dosłownie wylała się fala hejtu. Burmistrz Leżajska apelował: - Nie stygmatyzujcie nas tylko zrozumcie i okażcie wsparcie w tych trudnych chwilach
Leżajsk przypominał wymarłe miasto. Zobaczcie zdjęcia:
Wspomniana na wstępie pacjentka zero, pani Wiesława Szpila, wróciła już do pracy. Co się zmieniło w jej życiu przez ten rok od zakażenia, jak się dziś czuje?
- Jestem zmęczona, szybko się męczę. Nie to, co kiedyś - mówi. - Wyciszyłam się. Wiem, że świata nie naprawię. Nie zmienię ludzi, którzy nie wierzą w koronawirusa. Nie krzyczę głośno: uspokójcie się! Już nie. Po prostu to trzeba przeżyć, aby zrozumieć. Nikomu tego nie życzę.
PUSTE PÓŁKI I ZNIKAJĄCY PAPIER TOALETOWY
Papier toaletowy, mięso, mrożonki, czy makaron - w marcu były to towary deficytowe. Półki w sklepach pustoszały. Ludzie w panice przed koronawirusem robili potężne zapasy. Na nic zdawały się apele rządzących, że towaru w sklepach nie zabraknie. Górę wziął strach.
Sklepy jak po huraganie. Zobaczcie zdjęcia:
Pierwsze zakażenia sprawiły, że ludzie ruszyli także do aptek. Wprowadzone ograniczenia w liczbie osób, które jednocześnie moga przebywac w środku sprawiły, że przed drzwiami aptek tworzyły sie gigantyczne kolejki, tym dłuzsze, że ludzie starali się zachowywać 2-metrowe odstępy zalecane przez resort zdrowia.
"BEZLUDNE" MIASTA I PANIKA W ŁAŃCUCIE
Krótko po pojawieniu się w regionie koronawirusa, mieszkańcy Podkarpacia zamknęli się w domach, a ulice największych miast m.in. Rzeszowa opustoszały. Świadczyło to o dużej odpowiedzialności, ale i strachu przed nieznanym wirusem. Zamknięto szkoły, restauracje, kina. Urzędy i firmy przeszły na prace zdalną.
- Pierwsze dni związane z występowaniem pojedynczych zachorowań na covid-19 wiązały się z bardzo dużym niepokojem i strachem. Zarówno personelu medycznego, jak i obywateli. Wszyscy baliśmy się zainfekowania. Nie wiedzieliśmy, czym objawia się nowa choroba i jakie mogą być jej następstwa. Uczyliśmy się jej na żywym organizmie, czyli na sobie - wspomina te ciężkie dni Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.
Panika wybuchła m.in. w Łańcucie, gdzie na początku pandemii trafiały wszystkie osoby zakażone koronawirusem. Mieszkańców niepokoiło sąsiedztwo szpitala "covidowego".
- Zachowajmy spokój. Szpital jest właściwie przygotowany, a personel zabezpieczony. Ta sytuacja nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców miasta - uspokajała Małgorzata Waksmundzka - Szarek, ówczesna rzecznik wojewody podkarpackiego.
PIERWSZA ŚMIERTELNA OFIARA KORONAWIRUSA NA PODKARPACIU
16 marca 2020 w szpitalu w Łańcucie zmarł 67-letni mężczyzna. Od początku był w stanie ciężkim. Miał choroby współistniejące.
Ta śmierć wzbudziła trwogę na Podkarpaciu. A już niedługo, bo 20 marca mieszkańcy regionu musieli się zmierzyć z kolejną tragiczna wiadomością. W szpitalu w Łańcucie zmarła zakażona koronawirusem 27-letnia kobieta. Dwa tygodnie wcześniej urodziła dziecko. To pokazało, że COVID-19 zagraża nie tylko seniorom, a nam wszystkim.
WSZYSCY SZYJEMY MASECZKI i POMAGAMY MEDYKOM
Kto mógł (i potrafił) szył maseczki. Szczególnie potrzebował ich personel medyczny, dla którego maseczka stała się podstawowym elementem stroju. Jedną z inicjatorek takich akcji była pani Monika Bebło z Kolbuszowej.
Z kolei restauratorzy organizowali akcję posiłek dla medyka w podzięce za ich walkę ze skutkami epidemii.
PIERWSI OZDROWIEŃCY
26 marca 2020 dał ludziom nadzieję, że chorobę mozna pokonać.
- Nareszcie mam do przekazania bardzo dobrą wiadomość! Mamy dwie osoby, które wyzdrowiały! To kobieta i mężczyzna, którzy przebywali w szpitalu w Łańcucie - napisała Małgorzata Waksmundzka-Szarek, ówczesna rzecznik wojewody podkarpackiego.
MATURA W MASECZCE
Po miesiącach lekcji online maturzyści pojawili się w szkole, aby przystąpić do egzaminu dojrzałości. Nie w maju, a w czerwcu. Wszyscy musieli być w maseczkach.
To nie wszystko. W Rzeszowie przy drzwiach II LO stały panie ze środkami do dezynfekcji i spryskiwały młodzieży ręce. Każdemu licealiście, obligatoryjnie, z osobna.
Pracownicy administracji pilnowali, by młodzi ludzie nie skupiali się w grupy, a jeśli tak się działo, głośno nakazywali, by zachować odstępy.
Zobaczcie na zdjęciach, jak wyglądała ta "covidowa" matura:
DRUGA FALA
Po względnie "normalnych" wakacjach, jesienią na Podkarpaciu pojawiła się druga fala koronawirusa. Przyszła na przełomie października oraz listopada. Dobowe przypadki zakażeń COVID-19 w regionie przekraczały 1000.
- Było to bardzo trudne doświadczenie dla wszystkich. Wiele ognisk koronawirusa pojawiało się w szpitalach - zauważa wojewoda Ewa Leniart, wspominając tamte wydarzenia.
SZPITAL TYMCZASOWY
28 października ogłoszono, że szpitalem tymczasowym w Rzeszowie będzie nowo wybudowane skrzydło szpitala MSWiA przy ul. Krakowskiej. Znajdzie się tam 160 łóżek w tym 40 łóżek respiratorowych. W starym budynku szpitala, w miejsce zawieszonego oddziału rehabilitacji, powstały miejsca dla pacjentów z koronawirusem. Do utworzenia takich polowych szpitali zobowiązał wojewodów premier Mateusz Morawiecki.
Zobaczcie szpital tymczasowy od środka:
PONOWNY LOCKDOWN
Rosnąca liczba zakażonych zmusiła rządzących do ponownego wprowadzenia ograniczeń. To nie spodobało się przedsiębiorcom, którzy zaczęli protestować. Tak było m.in. z branżą gastronomiczną i taksówkarzami. W Rzeszowie mimo obostrzeń kilka restauracji obsługuje klientów stacjonarnie.
PIERWSZA ZASZCZEPIONA
27 grudnia zaszczepiono na koronawirusa pierwszą osobę na Podkarpaciu. Była nią lek. med. Jolanta Kluz - Zawadzka, wojewódzki konsultant ds. epidemiologii. W szpitalu MSWiA zaszczepiono wtedy oprócz niej jeszcze 10 osób.
Zobacz, ten historyczny moment:
- Jestem bardzo szczęśliwa i zaszczycona, że poproszono mnie, by skorzystać z takiej możliwości. I myślę, że dzisiejszy dzień jest historycznym. Dlatego, że obecna pandemia przypomina nam tę sprzed 100 lat - grypy "hiszpanki", kiedy w Europie i Ameryce zmarło 100 milionów ludzi, gdy na wszystkich frontach I wojny światowej zginęło 20. Tylko w ostatnim 100-leciu aż 200 mln osób zmarło na ospę prawdziwą. Uważam, że jeśli chodzi o zdrowie, to szczepionki są największym osiągnięciem ludzkości - mówiła dziennikarzom tuz po przyjęciu pierwszej dawki.
ROK Z PANDEMIĄ MINĄŁ, CO DALEJ?
Podkarpacki inspektor Sanitarny Adam Sidor po roku pandemii widzi promień nadziei, choć ostrzega, że koronawirus nie opuści nas szybko.
- Cały czas należy zachowywać się pragmatycznie. Widzę pewne światełko w tunelu. Natomiast trzeb być odpowiedzialnym i pamiętać, że pandemia nie przechodzi w ciągu miesiąca, roku. Ten okres może nam się przedłużyć do dwóch, a nawet trzech lat - przewiduje Adam Sidor.
Przez ostatni rok koronawirusem na Podkarpaciu zakaziło się 82 597 osób. Zmarło 2 596 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?