Śniegu nie jest zbyt dużo, więc pracę przy oczyszczaniu lasu ze zbędnych gałęzi znajdują kobiety. Mężczyźni pracują zazwyczaj przy zrywce drewna i przygotowaniu go do wywozu. Niektórzy na własne konto, inni w zorganizowanych grupach. - To ciężki kawałek chleba, ale ci ludzie nie mają innego wyjścia - twierdzi nadleśniczy Jan Mazur. - Zimą w Bieszczadach innej pracy nie znajdą, a muszą przecież wyżywić rodziny.
Władysław G. z Ustrzyk Dolnych dojeżdża codziennie do pracy prawie 50 km w jedną stronę. Ma własnego malucha, nie jest od nikogo zależny, ale... - Ostro haruję, by zarobić na paliwo i na życie - tłumaczy. - W domu jestem gościem, wracam późnym wieczorem i ze zmęczenia padam z nóg.
W Nadleśnictwie Stuposiany pracuje sezonowo poprzez umowy zawarte z Zakładami Usług Leśnych kilkadziesiąt osób. - Są miejscowi i przyjezdni z sąsiednich gmin, zdarzają się też osoby spoza Bieszczadów, które liczą na duży zarobek - mówią leśnicy. - Owszem, można wyciągnąć nawet 4 tysiące złotych, ale na to stać tylko nielicznych, najbardziej zaprawionych w zrywce drewna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Miliarder Omeny Mensah przebrał się za mandarynkę! Projektant gwiazd ocenia [ZDJĘCIA]
- Słowa Justyny Kowalczyk rok po śmierci męża. Zdradziła, jak wygląda jej życie
- Maciej Dowbor drży o swoją pracę w Polsacie?! Wyjawił nam prawdę o swoich KREDYTACH
- Rafał Mroczek tworzy wymarzony dom. Będzie kosztować krocie [TYLKO U NAS]