36-leni Maciej P. za kołnierz nie wylewał.
- Często pił, a potem bił żonę -mówi mł. asp. Dorota Głazowska-Krzywdzik z ustrzyckiej policji. - Na 11-letnią córkę ręki nie podnosił, ale wielokrotnie była ona świadkiem rozgrywających się w domu dantejskich scen. Awanturnik tłukł małżonkę, szarpał za włosy, ciągał po schodach, nawet na nią pluł.
W lutym Sąd Rejonowy w Lesku skazał go za to na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.
- To nic nie pomogło, przemoc nie ustała, a wręcz się nasiliła - twierdzi Głazowska-Krzywdzik. -Przed Wielkanocą znowu pobił żonę. Udało się jej nagrać wszystko na telefon komórkowy. Napastnik został zatrzymany.
Prokuratura Rejonowa w Lesku wnioskowała w sądzie o jego aresztowanie, ale sąd wniosek oddalił stosując jedynie dozór policyjny.
- Pierwszy raz przyszedł do komendy trzeźwy, drugi raz już pijany, a potem w ogóle przestał się meldować -informuje rzeczniczka ustrzyckiej policji.
Sprawa trafiła ponownie do leskiej prokuratury, która złożyła w Sądzie Okręgowym w Krośnie wniosek o tymczasowe aresztowanie Macieja P. Wczoraj sąd przychylił się do wniosku. 36-latkowi z Ropienki grozi nawet do 12 lat więzienia.
Warto dodać, że początkiem roku sąd aresztował na trzy miesiące także innego mieszkańca gminy Ustrzyki Dolne. 55-latek z Liskowatego znęcał się nad rodziną psychicznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?