Dobrze, że podkarpaccy posłowie - z kilkoma wyjątkami - potrafią gospodarować pieniędzmi na prowadzenie biur poselskich i nie żyją "ponad stan". Bardziej martwi struktura poselskich wydatków: duże kwoty przeznaczone na przejazdy, niewielkie na tłumaczenia i ekspertyzy.
Polityka coraz bardziej się profesjonalizuje i bez wiedzy eksperckiej parlamentarzyście - tak sobie wyobrażam - trudno się poruszać w zawiłym gąszczu problemów, którymi się zajmuje. Tej wiedzy nie nabędzie podczas parlamentarnych wyjazdów, z których niektóre, zwłaszcza do egzotycznych krajów, mają - przyznajmy -bardziej reprezentacyjno-turystyczny charakter.
No, chyba, że się kompletnie mylę i że posłowie uważają, iż wniknięcie w głąb choćby części spraw, którymi się zajmują, nie jest im do niczego potrzebne, bo i tak zagłosują, jak Matka Partia każe. No, wtedy to rzeczywiście wydawanie pieniędzy na wiedzę ekspercką oznacza ich wyrzucenie w błoto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?