Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy miód z dachu Galerii Rzeszów będzie w sprzedaży? Na to i wiele innych pytań odpowiadają pszczelarze Rafał i Maciej Szela

Arkadiusz Iskierka
To najlepsze miejsce dla pszczół, jakie mogliśmy wybrać w ścisłym centrum Rzeszowa - mówią bracia Rafał i Maciej Szela, pszczelarze, którzy właśnie osiedlili pięć rodzin pszczelich na dachu Galerii Rzeszów.
- Nie tworzymy pasieki, by pozyskiwać miód, tylko by uczyć, edukować i przekazywać innym własne doświadczenie w formie filmów i autorskich artykułów
- Nie tworzymy pasieki, by pozyskiwać miód, tylko by uczyć, edukować i przekazywać innym własne doświadczenie w formie filmów i autorskich artykułów edukacyjnych - zapowiadają bracia Szela Arkadiusz Iskierka

Czy lokowanie pszczelich pasiek na dachach budynków to coś zwyczajnego w Polsce?

Maciej Szela: Można powiedzieć, że to światowy trend. Jednak ujęcie naszej pasieki, dokładnie na dachu Galerii Rzeszów, jest zupełnie inne. Nie tworzymy pasieki, by pozyskiwać miód, tylko by uczyć, edukować i przekazywać innym własne doświadczenie w formie filmów i autorskich artykułów edukacyjnych. Na skalę ogólnopolską wyróżnia nas stworzone z myślą o pszczołach i mieszkańcach partnerstwo zawiązane przez reprezentowany przez nas program #TAKdlaPszczół, Galerię Rzeszów i Urząd Miasta Rzeszowa. #PASIEKAwSercuMiasta to pierwszy krok. Kolejne pozwolą na integrację działań partnerów na rzecz pszczół, kreując przyjazną przestrzeń także dla mieszkańców.

Ile pszczół zamieszkało w ulach na dachu Galerii Rzeszów?

Rafał Szela.: Pięć rodzin pszczelich, czyli docelowo będzie tu latać nawet pół miliona owadów.

Na dachu Galerii Rzeszów otwarto dziś Pasiekę w Sercu Miasta. Zamieszkało tam prawie pół miliona pszczół. Pomysłodawcami tego przedsięwzięcia są bracia Rafał i Maciej Szela. Dzięki nim działa pierwszy w Polsce Bank Pszczeli.

Na dachu Galerii Rzeszów zamieszkało pół miliona pszczół. Od...

Dokąd będą latać mieszkanki dachu galerii?

R.Sz.: Pszczoły będą latać po większej części Rzeszowa. Będą odwiedzać przydomowe ogrody, parki, skwery, zieleń przyuliczną, tereny nad Wisłokiem. Będą wszędzie tam, gdzie są rośliny, bo pszczoły nie znają pojęcia “nic nie kwitnie”, zawsze gdzieś jest jakiś kwiat, który pszczoły z dalekiej odległości wyczują.

Czy miód z miejskiej pasieki będzie gorszy od tego z tradycyjnej pasieki na wsi, a może będzie lepszy z jakiegoś powodu?

R.Sz.: Unikałbym porównań, który miód jest lepszy, a który gorszy. Rozwój cywilizacyjny spowodował, że zanieczyszczenia mamy zarówno na wsi, jak i w mieście. Wszędzie są drogi, wszędzie używamy paliw. Nie da się bezpośrednio tego odróżnić. Natomiast zwierzęta i rośliny przystosowują się do niektórych rzeczy. To rośliny sterują uwalnianiem nektaru w konkretnych godzinach i jego ekspozycja na zanieczyszczenia jest bardzo krótka.

Miód ma wiele prozdrowotnych działań. Wybierz najlepszy dla siebie. Na przeziębienie, osłabienie, odprężenie... Jaki miód na co? >>> ZOBACZ WIĘCEJ NA KOLEJNYCH ZDJĘCIACH

Na przeziębienie, osłabienie, odprężenie... Który miód wybrać?

Dach galerii w centrum miasta to dobre miejsce dla pszczół?

M. Sz.: To z pewnością najlepsze miejsce dla pszczół, jakie mogliśmy wybrać w ścisłym centrum Rzeszowa. Jesteśmy na dachu, w odrębnej część budynku galerii, z dala od wejść i ciągów komunikacyjnych, które są poniżej nas. Tutaj nie ma łatwego dostępu dla osób postronnych, dlatego jest to miejsce bardzo bezpieczne. To miejsce nie zostało wybrane przypadkowo.

Trudno dba się o taką pasiekę?

R. Sz.: Hodowla pszczół jest najtrudniejszą z hodowli. Trzeba wiedzieć chociażby to, że trwałość roju to ciągłe powoływanie do życia i ciągła śmierć.

Pszczoły zbieraczki żyją do kilku tygodni, a na ich miejscu muszą pojawić się nowe. Trzeba poznać potrzeby pszczół, których jest wiele.

Pasieka w Sercu Miasta nie różni się od zwykłej pasieki pod względem pracy, jaką trzeba w nią włożyć.

Jak będzie wyglądała wasza praca w tej pasiece, będziecie tu codziennie?

R. Sz.: Będziemy tu zawsze wtedy, kiedy będzie taka potrzeba. Chcemy te pszczoły bacznie obserwować. Jesteśmy dociekliwi, ciekawi tego, jak nasze pszczoły będą radzić sobie w warunkach miejskich, z jakich roślin będą pozyskiwać pyłek, gdzie będą latać, jak będą przyrastać liczebnie. Pasieka w Sercu Miasta będzie też studiem nagraniowym filmów edukacyjnych o życiu pszczół, więc będziemy tutaj bardzo często.

Czy miód z pasieki na dachu będzie można gdzieś kupić?

M.Sz.: Tak, ale nam nie chodzi o typową sprzedaż. Dochód ze sprzedaży każdego miodu wesprze fundusz programu #TAKdlaPszczół oraz tworzony w jego ramach Bank Pszczeli. Każdy, kto kupi nasz miód, aby go posmakować, dołoży swoją cegiełkę do tego, by pomagać hodowcom pszczół.

Bank Pszczeli będzie niósł pomoc pszczelarzom?

M.Sz.: Tak. Bank Pszczeli to prawdopodobnie pierwsza taka instytucja na świecie, która będzie pomagała pszczelarzom w sytuacjach kryzysowych, takich jak zniszczenie pasiek czy wytrucie pszczół. Wiemy, co to oznacza. Wytrucia pszczół doświadczyliśmy w pasiece Rafała dwa lata temu.

Co się wtedy stało?

M.Sz.: We wrześniu 2018 roku prywatna pasieka Rafała została celowo wytruta przez nieznanego sprawcę. Doprowadziło to do śmierci 2,5 miliona pszczół z 66 pszczelich rodzin. Straty zostały wycenione na około 100 tysięcy złotych. Pasiekę musieliśmy założyć na nowo. Było bardzo ciężko, niczego ze starej pasieki nie można było wykorzystać, ponieważ sprawca użył wysokotoksycznej i trwałej w czasie substancji.

Czy wiadomo, kto to zrobił? Truciciel wytłumaczył, jaki był jego motyw działania?

M.Sz.: Śledztwo prowadzone było w kierunku celowego wytrucia pszczół. W tej sytuacji nie mogliśmy mówić o przypadku. Sprawca zastosował wyselekcjonowany insektycyd, który nie ma zastosowania polowego. Używany jest do zwalczania wołka zbożowego w zamkniętych pomieszczeniach magazynowych, bez obecności ludzi. Badania przeprowadzone przez laboratorium w Puławach potwierdziło jego obecność w próbie. Spodziewano się zawartości substancji trującej na poziomie 1 mg na kilogram pszczół. W przypadku pszczół Rafała było to aż siedmiokrotnie więcej. Niestety, sprawcy, jak dotąd, nie ustalono, a początkiem bieżącego roku postępowanie zostało umorzone z powodu braku możliwości wykrycia sprawcy.

Dostaliście wtedy pomoc od innych pszczelarzy?

M.Sz.: Od samego początku mogliśmy liczyć na słowa otuchy i wsparcie wielu osób, które poczuły się osobiście dotknięte wydarzeniami w naszej pasiece. Na ich prośbę utworzyliśmy zbiórkę internetową, o której w ogóle nie myśleliśmy, upubliczniając te informacje. Dla nas ważne było to, by opowiedzieć naszą historię, by ktoś dwa razy się zastanowił, zanim podniesie rękę na pszczoły. Od początku powiedzieliśmy jasno, że zgromadzone pieniądze posłużą przede wszystkim utworzeniu programu edukacyjnego oraz systemu pomocy w podobnych sytuacjach, a na odbudowę własnej pasieki przeznaczymy kwotę nie większą niż 10 procent poniesionych strat. Tak powstał program #TAKdlaPszczół i idea utworzenia Banku Pszczelego. Nie ustajemy w tym, by powierzone nam dobro pomnażać i pozostawić po tej sytuacji trwały ślad. To ogromne ludzkie wsparcie pomaga w podejmowaniu codziennych wyzwań. Czujemy, że ludzie stoją za nami murem. Za okazaną nam pomoc i życzliwość serdecznie dziękujemy.

Z Banku Pszczelego owady będą przekazywane pszczelarzom, którzy stracą swoje pszczoły?

M.Sz.: Pszczelarz dotknięty wytruciem lub zniszczeniem pasieki otrzyma od nas pakiet startowy pszczół do 20% utraconych rodzin pszczelich. Pszczoły będą dostarczone na miejsce przez nas w tzw. ulach odkładowych w dowolne miejsce w kraju. Będą to pszczoły z jednej linii, z tą samą historią, tak żeby usprawnić proces odbudowy, ponieważ wiemy, jak wielkie to wyzwanie. Poszkodowany pszczelarz zostanie ponadto objęty naszym wsparciem merytorycznym, by miał do kogo zwrócić się o pomoc.

Co kwalifikuje pszczelarza do pomocy? Jakie są wymagania?

M.Sz.: Przede wszystkim pasieka musi być zarejestrowana u powiatowego lekarza weterynarii. Pszczelarz będzie miał obowiązek przedstawić dokumenty z pracy komisji, która została powołana w celu potwierdzenia, że było to wytrucie, lub dokumentacji potwierdzającej celowe zniszczenie. Sprawa musi trafić na policję. Musimy wiedzieć, że osoba z drugiego końca Polski realnie potrzebuje naszej pomocy.

Jaka będzie skala pomocy udzielanej pszczelarzom przez prawdopodobnie pierwszy na świecie Bank Pszczeli?

M.Sz.: Docelowo to będzie około 100 odkładów pszczelich rocznie. Poza kosztami hodowli pszczół poniesiemy także koszty transportu, przygotowania uli odkładowych, podatków i opłat.

Wartość pomocy szacujemy na około 65 tysięcy złotych rocznie. Społeczeństwo ofiarowało nam pomoc, my zadeklarowaliśmy, że to dobro pomnożymy i tak też się dzieje.

To ogromne wyzwanie. Dla nas to radość, że dzięki naszej pracy, wiele osób w tak trudnych chwilach będzie mogło liczyć na pomoc Banku Pszczelego.

Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak rozpoznać dobry miód i jak odróżnić go od sztucznego, zajrzyj do naszej galerii.

Miód jest podrabiany o wiele częściej niż myślisz. Jak rozpo...

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24