Czy jazda na rowerze w kasku powinna być obowiązkowa? To poprawia bezpieczeństwo i może uratować życie

Obecnie jednak zgodnie obowiązującym prawem rowerzyści w Polsce nie mają obowiązku jazdy w kaskach. Kiedy to się zmieni, nie wiadomo. Za takim obowiązkiem opowiada się wiele osób, w tym posłowie wybrani w województwie podkarpackim.

- Jestem zdecydowanym zwolennikiem obowiązku używania kasków przez rowerzystów - deklaruje Zbigniew Chmielowiec, poseł na Sejm RP, który uzasadnia też swoje zdanie. - Kilka dni temu miałem okazję widzieć kobietę jadącą rowerem z dzieckiem na siodełku. Żadne z nich nie miało kasku. To od razu przypomniało mi wypadek Adama, mojego kolegi - starosty łańcuckiego. Życie mamy tylko jedno, więc go szanujmy - apeluje.

Czy wprowadzenie takiego obowiązku jest rozważane w naszym parlamencie, a jeśli tak to od kiedy? O odpowiedź poprosiliśmy kolejnego posła.

- Oczywiście jestem nie tylko zwolennikiem, ale również praktykującym rowerzystą z kaskiem na głowie. Nic nie wiem o pracach w Sejmie nad przepisami zobowiązującymi rowerzystów do obowiązkowego posiadania i zapinania kasku w czasie jazdy

– wyznaje Paweł Poncyljusz, poseł na Sejm RP.

- Nie jestem też pewien czy większość rządząca w Sejmie ma wolę dokonania zmian w ustawie Prawo Drogowe w trybie pilnym - dodaje.

Adam Krzysztoń: będę zabiegał o obowiązkową jazdę w kasku

Nie wiadomo, kiedy obowiązkową jazdą w kasku rowerowym zajmie się Sejm RP, ale powracający do zdrowa starosta łańcucki nie zamierza odpuścić.

- Ja wiem, że tyle jest spraw do załatwienia… Teraz słuszność mojej tezy o konieczności używania kasku potwierdziło kolejny raz życie. Dzień po mnie do szpitala trafił rowerzysta ze złamaną podstawą czaszki – niestety on jechał bez kasku. Chcę podkreślić, że obowiązek jazdy w kasku może nieco uciążliwy, ale powinien być nałożony nie tylko na rowerzystów, ale także jeżdżących na hulajnogach i ja nadal będę o to zabiegał. Mam też nadzieję, że to co się stało przyczyni się do szybszego uchwalenia obowiązku jazdy w kasku na rowerach i hulajnogach, bo te ostatnie są jeszcze bardziej niebezpieczne od rowerów – apeluje starosta Adam Krzysztoń.

- Już ponad rok temu padła, ze strony rządu, deklaracja wprowadzenia regulacji odnośnie poruszania się hulajnogami elektrycznymi. Do dziś nic się nie stało, choć sam nie wiem jakie rozwiązanie w tej kwestii byłyby najlepsze. Czy poruszanie się po chodnikach, czy po ścieżkach rowerowych i ulicach

– dodaje Paweł Poncyljusz.

Coraz więcej rowerzystów na drogach, przybywa też wypadków

Tymczasem liczba rowerzystów na naszych drogach rośnie szybko. Jeszcze niedawno był to pojazd dla osób, których nie było stać na samochód. Teraz wielu kierowców nie chcąc stać w korkach i w trosce o środowisko naturalne przesiada się z aut na dwa kółka. Poza tym przybywa zwolenników turystyki rowerowej.

Niestety przybywa też wypadków, w tym bardzo groźnych. Jak wynika z danych Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, w 2018 roku na Podkarpaciu doszło do 235 wypadków z udziałem rowerzystów. Rannych zostało w nich 229 osób, a 12 zginęło.

Natomiast od początku stycznia 2020 r. do 15 lipca wypadków z udziałem rowerzystów było już 83, zginęło w nich 13 osób, a rannych zostało 70. W analogicznym okresie 2019 r. zdarzyło się 108 wypadków z 10 ofiarami śmiertelnymi i 91 rannymi.

W na portalach jest też sporo głosów, aby obowiązku stosowania kasków nie wprowadzać. Uważają, że trzeba być ostrożnym, a o założeniu kasku każdy powinien decydować sam. Z takim podejściem zdecydowanie nie zgadzają się m.in. ci rowerzyści, którym kask uratował życie jak staroście łańcuckiemu.

- Nigdy nie wiadomo czy inni uczestnicy ruchu nie zrobią nam krzywdy nawet jak sami będziemy najbardziej ostrożni. Kilka lat temu miałem wypadek na trasie rowerowej w górach. Do dziś ślady głębokich rys na kasku przypominają mi jak poważnego urazu doznałaby moja głowa gdyby nie on

– dodaje poseł Poncyljusz.

WIDEO: Jak zadbać o bezpieczeństwo dziecka na rolkach i na rowerze?

Źródło:
TVN