Czego nie robi się dla władzy

Skąd urzędnikom z Boguchwały przyszło do głowy, że łącząc się z Rzeszowem ich mieszkańcy zapłacą za nowe dokumenty?

Dlaczego twierdzą, że miasto nie obniży im cen biletów MPK. Na jakiej podstawie przewidują, że uzyskane w ten sposób pieniądze nie zostaną wydane na ich miejscowości?

To tylko cześć irracjonalnych wymysłów, na które trudno znaleźć racjonalną odpowiedź. Największy problem z jej znalezieniem może mieć ten, kto nie wie, że autobus do Zwięczycy, Przybyszówki, Załęża czy Słociny kosztuje tyle samo co na Nowe Miasto w Rzeszowie. Nie zauważył, że ul. Dębicka przyłączona do miasta w ubiegłym roku jest oświetlona i odremontowana, a w Zwięczycy lada dzień zostanie zlikwidowane niebezpieczne osuwisko. A dlaczego o tym nie wiedzą urzędnicy i ich szef?

Bo zamiast przejechać się po nowych dzielnicach Rzeszowa i porozmawiać z mieszkańcami zastanawia się jak uratować swój stołek i uprzykrzyć życie tym, którzy powiedzieli mu dziękujemy, wolimy mieszkać w Rzeszowie. Panie Burmistrzu, chyba nie tędy droga. Zamiast wypisywać bzdury, lepiej zapytać o zdanie mieszkańców swojej gminy.