- Gimnazja miały wyrównywać szanse edukacyjne, a przysporzyły problemów wychowawczych, które wynikają z braku poczucia tożsamości uczniów. Nigdzie dłużej nie zagrzeją miejsca, ciągle zmieniają szkoły, są anonimowi - wylicza Jerzy Cypryś, działacz PiS, nauczyciel historii i były dyrektor II LO w Rzeszowie. - Okres buntu przypada akurat na czas przenosin z podstawówki do gimnazjum. Gdyby uczeń pozostał w siódmej klasie, łatwiej byłoby mu go przejść wśród kolegów i pod okiem znajomych nauczycieli. Warto się zastanowić nad powrotem do starych, dobrych wzorców.
Krystyna Wróblewska, szefowa Podkarpackiego Centrum Edukacji Nauczycieli, ma podobne zdanie.
- Młodzież zbyt krótko jest w tym samym środowisku. Licea mają zbyt mało czasu na przygotowanie jej do matur.
Wróblewska zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt - prospołeczny. - Uczyłam się w szkole sportowej - od podstawówki do liceum. Byliśmy zżyci, bo był czas na poznanie się. Do dziś się spotykamy. Teraz trudno o takie relacje, o przyjaźnie.
Bogusława Buda, szefowa rzeszowskiej Solidarności oświatowej, przypomina, że gimnazja istniały w okresie międzywojennym, ale tamtej młodzieży nie da się równać z dzisiejszą. - Dziś w gimnazjach nauczyciele mają dużo trudniej ze względu na skumulowanie problemów wychowawczych. W "8-latkach" łatwiej ogarnąć młodzież - mówi. - Na pewno pomysł PiS będzie miał zwolenników wśród nauczycieli mojej daty, a mam 30-letnie doświadczenie.
Elżbieta Gruca - Bielenda, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Rzeszowie, też uważa, że powołanie gimnazjów za nietrafiony pomysł.
- Nie jestem ekspertem od wyników nauczania, ale wiem, jakie problemy z zachowaniem dotyczą gimnazjalistów. Włożenie ich po 6 latach w trochę lub całkowicie zmienione środowisko może powodować zaburzenia emocjonalne u tych, którzy się nie adaptują - twierdzi.
- To wiek, w którym występuje naturalna potrzeba rozwojowa, czyli chęć zaistnienia, bycia zauważonym, uznanym, obojętnie, w jaki sposób. Buduje się tożsamość, indywidualność, kształtuje osobowość. Dobrze, jeśli ukształtują się one w dobrych, bezpiecznych, znanych warunkach. W 8-letniej podstawówce łatwiej było przejść okres dojrzewania.
Dodaje, że ma wielu gimnazjalistów na terapii, bo nie zyskali akceptacji wśród nowych rówieśników i uciekli w wagary, alkohol, złe towarzystwo. W wiejskich szkołach dostrzega inny problem - podziału na miejscowych i "element napływowy".
Grażyna Lachcik, dyr. rzeszowskiego Gimnazjum nr 10, broni gimnazjów. -Dzisiejsza 8-letnia szkoła z pewnością nie byłaby tą sprzed 13 lat, bo czasy się zmieniły i młodzież też.
Skąd taki negatywny pogląd o gimnazjach?
- Problem kilku procent uczniów sprawiających kłopoty został rozdmuchany. Nikt nie chodzi po korytarzach z nożem w ręku. Poza tym, kto da gwarancję, że po powrocie 8-letnich szkół podstawowych tych problemów nie będzie? - pyta Lachcik. - Nasza młodzież jest wspaniała, jeśli ma się do niej odpowiednie podejście.
Co o gimnazjach sądzą rodzice? Marian Król, 55-latek z Rzeszowa, jest za zmianą, bo, jego zdaniem, po 8 klasach człowiek jest dojrzalszy a decyzja do jakiej szkoły pójdzie, bardziej świadoma. Pani Bogusława, młoda matka, uważa, że gimnazjum to dla dziecka niepotrzebny stres. Agnieszka Nogać spod Rzeszowa wolałaby, żeby niczego nie zmieniać, bo w edukacji jest już za dużo chaosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Maja i Krzysztof Rutkowscy wzięli drugi ślub. Widać, że wydali na niego fortunę? FOTO
- Maciej Kozłowski dwa lata przed śmiercią wziął ślub. Kto był miłością jego życia?
- Cichopek i Kurzajewski nie odpuszczą Smaszcz! Wiemy, czego domagają się w sądzie!
- Uniatowski kompletnie odmieniony. Pokazał się z ogoloną głową i kolczykami [ZDJĘCIA]