Była gwiazda Czerwonych Diabłów: Z przeciętnym zespołem osiągasz przeciętne wyniki

– Cokolwiek powiem, będzie złe – stwierdził Holender po wtorkowym meczu z VfL Wolfsburg, przegranym przez jego zespół 2:3, co zepchnęło czerwone Diabły na trzecie miejsce w grupie B.

– W chwili obecnej nie mogę się bronić. Tym bardziej, że również jestem bardzo rozczarowany. Jeśli jednak spojrzycie na fakty, to widać wyraźnie, że zaszliśmy dalej w Pucharze Ligi Angielskiej niż sezon wcześniej. Zakwalifikowaliśmy się również do fazy grupowej Ligi Mistrzów i wciąż jesteśmy na bardzo dobrej pozycji w Premier League [czwartej, z trzema punktami straty do prowadzącego Leicester City - red.].

– Fakty mówią, że jest lepiej niż w poprzednim sezonie. Taka jest moja odpowiedź, bo mogę opierać się jedynie na faktach – próbował nadrabiać miną Van Gaal. – Powiedziałem moim piłkarzom, że choć to już koniec Champions League, to wciąż mamy o co walczyć – dodał.

Nie wszystkich jednak przekonał. – Manchester United wygląda dziś jak przeciętny zespół, a z przeciętnym zespołem osiągasz przeciętne wyniki. Nie jestem zaskoczony takim obrotem spraw i dziwię się, że ktoś może być – nie owijał w bawełnę Scholes, który dwukrotnie (w 1999 i 2008 r.) zdobywał z United Puchar Europy.

– Ten zespół prezentował się słabo w każdym meczu Ligi Mistrzów w tym sezonie. Do tego w tak szokująco słabej grupie. Kiedy pomyśli się o Wolfsburgu i PSV, to trzeba sobie jasno powiedzieć: ktokolwiek wylosuje te drużyny w 1/8 finału, może już świętować awans do ćwierćfinału – dodał.

Czerwonym Diabłom pozostała na pocieszenie gra w fazie pucharowej Ligi Europy. W Manchesterze nikt jednak nie uważa tego za sukces. Przeciwnie.

– Bycie w Lidze Europy to powód do wstydu. Nawet nie chce się wtedy wychodzić z domu – uważa inny były gracz klubu z Old Trafford Rio Ferdinand, którego zdaniem po tej porażce trzeba się uważnie przyjrzeć aktualnej kadrze Manchesteru United. – W ich grze nie ma szybkości, nie ma siły, a liderzy zespołu nie biorą na siebie odpowiedzialności w najważniejszych momentach. Częściej patrzą na innych, niż dają przykład swoim zachowaniem – podkreślał.

Do Ligi Europy , dzięki porażce Borussii Moenchengladbach z Manchesterem City i swojemu zwycięstwu z Juventusem 1:0, awansowała również w ostatniej chwili Sevilla Grzegorza Krychowiaka. Niesamowite rzeczy działy się też na Santiago Bernabeu. Real Madryt przed własną publicznością rozbił Malmoe aż 8:0. Cztery gole w tym spotkaniu strzelił Cristiano Ronaldo, trzy Karim Benzema, a jedno trafienie dołożył Mateo Kovacić. Tym samym "Królewscy" przypieczętowali awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, a Malmoe pożegnało się z rozgrywkami.

Wyniki:Grupa A: Real Madryt – Malmoe 8:0 (Benzema 12, 24, 74, C. Ronaldo 39, 47, 50, 59, Kovacić 70), Paris Saint-Germain – Szachtar Donieck (Lucas Moura 57, Ibrahimović 86).Grupa B: VfL Wolfsburg – Manchester United 3:2 (Naldo 13, 84, Vieirinha 29 - Martial 10, Guilavogui sam.), PSVEindhoven – CSKAMoskwa 2:1 (de Jong 78, Propper 85 - Ignaszewicz 85 z karnego).Grupa C: Benfica Lizbona – Atletico Madryt 1:2 (Mitroglou 75 - Saul 33, Vietto 55), Galatasaray Stambuł – FKAstana 1:1 (Inan 64 - Twumasi 62).Grupa D: Sevilla FC – Juventus Turyn 1:0 (Llorente 65), Manchester City – Borussia Moenchengladbach 4:2 (David Silva 16, Sterling 79, 81, Bony 85 - Korb 19, Raffael 42).