Brakuje miejsc w przedszkolach

Podstawowa lista nowych wychowanków w Przedszkolu nr 20 przy ul. Warneńczyka jest już zamknięta. Jak mówi dyr. Bożena Kochanowska, grupy są już nawet lekko przepełnione. Stworzono, oczywiście, listy rezerwowe, ale one nie są w stanie do końca uspokoić rodziców, którzy zdenerwowani dzwonili do naszej redakcji.
- Dziś wybierałam się zapisać dziecko do przedszkola, a od znajomych słyszę, że nie mam już po co iść. Już za późno - opowiada załamana pani Magdalena, mama 3-letnego Kuby z osiedla Lotników. Rzeczywiście w "9-tce" już nie ma miejsc na podstawowych listach. - I co ja mam zrobić? Na opiekunkę mnie nie stać, na codzienne dowożenie dziecka też nie. A do pracy muszę chodzić. Liczę tylko na listę rezerwową.
Dyrektorka "20-stki" nie zachęca rodziców do zbytniej nadziei. - Na liście rezerwowej jest już sporo dzieci. Proponuję więc rodzicom, aby szukali miejsca na tzw. "osiedlu", gdzie jest kilka przedszkoli. U nas jest tylko jedno, podobnie jak na osiedlu Dziubków - mówi dyrektorka.
W przedszkolu nr 20 miejsc brakuje już kolejny rok z rzędu. Dyr. Kochanowska tłumaczy, że Specjalna Strefa Ekonomiczna się rozwija i zdarza się, że ludzie z rodzinami z Rzeszowa czy Łańcuta przyjeżdżają do Mielca do pracy. Pracuje także więcej mielczan.
Jak mówi wiceprezydent Bogdan Bieniek, rok temu zwiększono ilość miejsc w przedszkolach na osiedlach, ale w tym roku sytuacja się powtarza.
- Przyjęliśmy strategię taką, że zapisujemy wszystkie dzieci, a potem rodzice się wypowiedzą, czy dzieci będą dowozić po drodze do pracy na osiedle, czy też utworzymy nowy oddział - tłumaczy. Dodaje, że ostateczne decyzje zapadną w maju.