Właściciel sporego sklepu na południu Podkarpacia w część asortymentu zaopatruje się w firmie Nestlé. Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie z niesmakiem przyjął informację, że firma Nestle nie wycofuje się z działalności w Rosji, mimo apelu premiera Ukrainy i nacisku opinii publicznej. Dlatego, gdy pojawiły się wezwania do bojkotu konsumenckiego produktów marek, które należą do Nestle, właściciel sklepu przekazał krytyczną opinię przedstawicielowi handlowemu.
Nestlé Polska: stosujemy się do międzynarodowych sankcji
Okazało się, że firma Nestlé Polska potraktowała te głosy bardzo poważnie. Do klientów wystosowała oświadczenie, w którym podkreśla, że potępia agresję Rosji wobec Ukrainy i wspólnie ze społecznością międzynarodową apeluje o pokój oraz przywrócenie bezpieczeństwa i stabilizacji w regionie.
Podejmuje także działania, by zapewnić bezpieczeństwo swoim pracownikom i ich rodzinom, jak również wspiera naród ukraiński, przekazując do banków żywności i zaufanych organizacji charytatywnych żywność i wodę. Firma poinformowała o skali pomocy wartej w Polsce ponad 4 miliony złotych, a globalnie około 4 mln franków szwajcarskich.
Najważniejsza informacja dotyczy rezygnacji ze sprzedaży produktów powstających w rosyjskich fabrykach firmy. Nestlé Polska nie eksportuje też żadnych produktów do Rosji. Całkowicie zrezygnowano z działań reklamowych i wycofano wszystkie inwestycje kapitałowe w tym kraju. „W pełni stosujemy się do międzynarodowych sankcji wobec Rosji. Wszelkie ewentualne zyski z tego rynku zostaną przez firmę przekazane na rzecz organizacji humanitarnych" – napisano.
Sieć prosi o wyrozumiałość
– Naprawdę zdenerwowałem się, gdy zobaczyłem w Intermarche piwo rosyjskiej produkcji. Nigdy wcześniej go nie wiedziałem. Pojawiło się zaraz po wybuchu wojny, być może hurtownie chciały się go szybko pozbyć – przypuszcza mieszkaniec Sanoka.
Sanoczanin postanowił zwrócić się do sieci Intermarche z interwencją. Wysłał maila o następującej treści:
_Proszę o wyjaśnienie wprowadzenia do sprzedaży w Waszym sklepie całej gamy piw produkcji rosyjskiej. Jeszcze na kilka tygodni przez rosyjską agresją na Ukrainę nie było w ofercie tych produktów. Czy jest to jakaś forma solidaryzowania się z putinowską Rosją? Proszę o natychmiastowe usunięcie z półek sklepowych tych produktów _– napisał w korespondencji.
– Mówiąc szczerze nie spodziewałem się, że dostanę odpowiedź, ale postanowiłem wyrazić swój sprzeciw – dodaje. Jednak jego pismo nie pozostało bez echa.
Jako centrala sieci Intermarché podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu zakupu towarów pochodzących z Rosji i Białorusi. Ponadto w chwili obecnej opracowujemy procedurę usunięcia z półek towarów pochodzących z tych krajów – napisano w odpowiedzi. – Na naszym fanpage'u pojawił się post, w którym informujemy, jakie wymierne działania podjęły centrale sieci Intermarché i Bricomarché solidaryzując się z niewinnymi ludźmi, rodzinami dotkniętymi niespotykaną agresją. Zapewniamy, że robimy wszystko, by okazać nasze wsparcie Ukrainie i wszystkim jej obywatelom, jednak tak duże inicjatywy, jak usunięcie części asortymentu wymagają czasu oraz współpracy ze strony franczyzobiorców. Prosimy o wyrozumiałość.
– Oczywiście sprawdzę, czy rosyjskie produkty zostały już wycofane ze sklepu – zapowiada klient. – Jeśli nie, będę ponownie interweniował.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Widzowie dopatrują się romansu w TzG! Drobne gesty zdradzają wszystko
- Ścibakówna nie wywodzi się z wyższych sfer. Tego nie wiedzieliście o żonie Englerta
- Od sutenerki i żony gangstera do celebrytki. Tak Kaźmierska pięła się na szczyt
- Padliśmy, gdy zobaczyliśmy z bliska stopy Heleny Vondrackovej! Ten widok poraża