MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bluj z bliska: Wielkanocne rekolekcje mistrza

Marek Bluj
Marek Bluj, dziennikarz Nowin
Marek Bluj, dziennikarz Nowin archiwum
Za żadne skarby nie chciałbym wracać w sobotę z Zielonej Góry do Rzeszowa autokarem z siatkarzami Asseco Resovii. Atmosfera musiała być w nim, jak na Marsie. To z pewnością było 600 kilometrów męczarni.

Gdybym miał do wyboru luksusowy autobus mistrzów Polski i pociąg osobowy, wybrałbym osobowy, choć musiałbym się bujać całą noc i pół dnia. Po tak fatalnym meczu, jaki nasza drużyna rozegrała w półfinale Pucharu Polski z Jastrzębskim Węglem, miałbym miliony wyrzutów sumienia. Najgorsze, że nikt racjonalnie nie wytłumaczył dlaczego nasza drużyna pękła przed Jastrzębiem. Zamiast bić się o finał, seriami strzelać do "Ptoków" z zagrywki, ze środka i ze skrzydeł, żeby pióra fruwały, najczęściej przyjmowała ciosy, decydując się tylko na pojedyncze fajerwerki.

Dlaczego? Wyglądało, jakby po pierwszym gwizdku, ktoś odciął naszym zasilanie. Było mi przykro, byłem zawiedziony, chwilami wściekły, chciało mi się wyć. Przecierali oczy ze zdumienia, co jest grane menedżerowie z całej Europy. Oni także liczyli na inny obraz. Tymczasem, ktoś przełączył ten mecz na zupełnie inny kanał. Po co?

Mój znajomy twierdzi, że to sprawa psychiki i kompleksu. Jego zdaniem nasi zawodnicy po ostatnich porażkach nabawili się kompleksu Jastrzębskiego Węgla. Myślę, że to nie jest dobra teza. Abstrahując, że jastrzębianie są w dużym gazie oraz to, że Resovia im leży, bo pewnie leży, zwłaszcza, jak gra, tak jak grała w sobotę.

Nie chcę słyszeć o tezie o kompleksie w kontekście czekającej nas walki o tytuł mistrza Polski. Wierzę, że nasza drużyna o ten tytuł powalczy w finale z Jastrzębiem. Chciałbym, aby tak właśnie było, aby miała okazję utrzeć nosa zespołowi Michałów - Kubiaka i Łaski.

Gdyby chodziło o kompleks, to byłaby grubsza sprawa. Pamiętamy, jak cała PlusLiga miała przez siedem lat kompleks Skry. Przełamała go Resovia. Odrzucam tezę o rzekomym kompleksie, jako z gruntu fałszywą. Wierzę głęboko, bo jestem człowiekiem dużej wiary, że resoviacy po analizie, żalu za grzechy, posypaniu głów popiołem, postanowieniu poprawy, najpierw ograją Effectora Kielce, w półfinale będą bić się jak w tamtym roku z ZAKSĄ, a kiedy będą już w finale, to wszystko zdarzyć się może.
Bez spowiedzi, pokuty i porządnej poprawy ani rusz. To dobry czas na takie sprawy. Dwa cele - Final Four Ligi Mistrzów i Puchar Polski - przeszły już koło nosa. Oba porwały Jastrzębie. Pozostał cel ostatni. Mistrzostwo Polski. Musicie go zrealizować. Każdy ma coś do udowodnienia. Szlachectwo zobowiązuje.

Na kaca po porażce najlepsze są zwycięstwa. Najpierw rekolekcje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24