„Bliżej na cmentarz, niż do szkoły”. Mieszkańcy Baryczki protestują, chcą budowy chodnika od GDDKiA [WIDEO, ZDJĘCIA]

- Na tej drodze zginął mój ojciec i dziadek, wielu znajomych, tylko w ubiegłym roku było tu ponad 40 wypadków z udziałem pieszych, w tym dwa śmiertelne - wylicza Stanisław Mazur, sołtys Baryczki. – Codziennie wzdłuż trasy dzieci idą i wracają ze szkoły, bywa, że pędzące tiry zdmuchują je z drogi. I nie tylko dzieci, bo rowerzystów też.

W Baryczce około 50 dorosłych i dzieci, w żółtych kamizelkach bezpieczeństwa skandowało hasła „Droga dla wszystkich, chodnik dla mieszkańców”, „Mamy dość czekania, żądamy wykonania”, „Chcemy chodzić bezpiecznie”.

Jeszcze bardziej wymowne były hasła na banerach: „Szczęśliwej drogi. Już czas!”, „Nie możemy dłużej tak żyć, chodniki muszą być”, „Kontynuujemy spacer, wydepczemy sobie chodnik”. To rzeczywiście kontynuacja, bo pierwszą taką akcję mieszkańcy Baryczki podjęli przed miesiącem, tym razem dołączyli do nich w swoich miejscowościach grupy protestujących w Niebylcu i Lutczy.

- Najpierw obiecywano, że środki na to się znajdą, potem przestano nawet obiecywać – przypomina sołtys. – A tędy jeździ 1200 do 1800 pojazdów na dobę, bo to tranzyt w Bieszczady i dalej, na Słowację.

Władze Gminy Niebylec od pięciu lat ubiegają się o inwestycję w chodniki, dla kilku wsi gminy to kilka kilometrów trasy dla pieszych.

- Od kilku lat piszemy pisma do GDDKiA, prosimy o zajęcie się sprawą bezpieczeństwa na tej drodze, otrzymujemy odpowiedzi, że na to nie ma środków. Ludzie z dziećmi boją się przechodzić przez tę drogę, a muszą, każdego dnia boją się wypuszczać dzieci do szkoły, a muszą

- opisuje stan rzeczy Krzysztof Koza, zastępca wójta Niebylca.

Sami protestujący byli mniej dyplomatyczni w ocenie sytuacji.

- Tu każdego roku ludzie giną, bo przy drodze nie ma nawet pobocza, a tłumaczy się nam, że nie ma pieniędzy – denerwuje się jedna z kobiet. – To ile dla nich kosztuje ludzkie życie?

Starszy mężczyzna nie może powstrzymać oburzenia.

- Pięć lat się staramy, liczyliśmy na to, że jak przyjdzie „dobra zmiana” Zjednoczonej Prawicy, to nie okażą się gorsi od tych, których tak krytykowali – opisuje ich nadzieje i rozczarowania. – No i się zawiedliśmy.

Protestujący co kwadrans odblokowywali przejazd dla samochodów, bo czym ponownie wkraczali na jezdnię. Porządku pilnowali policjanci w dwóch wozach patrolowych, gotowi do pomocy byli też ratownicy medyczni.

I dziwi się, że przed kilku laty w Połomii (też gm. Niebylec) GDDKiA chodnik przy drodze nr 19 zrobiła, a dalej już nie chce.

- Tylko że oni też długo protestowali, żeby go mieć – przypomina mężczyzna.

Sołtys Mazur przytacza historię ledwie kilkunastometrowego i jedynego odcinka chodnika w Baryczce.

- Musieliśmy mieć przejście przez drogę, żeby piesi mogli dostać się do budynku domu kultury. Nie wolno było, bo jak nie ma chodnika, to nie można namalować „zebry” i zrobić przejścia, to długo staraliśmy się, żeby nam te parę metrów chodnika zrobili

– opowiada.

Dodaje, że mieszkańcy są tak zdeterminowani, że nie ustaną w walce o trakt dla pieszych. Przed miesiącem blokowali ruch kołowy w Baryczce, w piątek także w Niebylcu i Lutczy, i na tym zapewne nie koniec.

„Chodników nie będzie, blokujemy wszędzie” – skandowano w Baryczce.