Bieszczadzka wąskotorówka nieźle zarobiła na turystach

 To kolejny rekordowy rok, kiedy to  przekroczono  liczbę 100 tys.

Uzyskane środki przeznaczane są z reguły na modernizację taboru  oraz remonty  torów. Sprawa to bardzo istotna, gdyż przez dość  długi czas „tatarska strzała”  w ogóle nie kursowała.

Kiedyś kursowała według normalnego rozkładu jazdy

 Dziś ciuchcia stanowi jedna z głównych atrakcji turystycznych w tzw. głębokich Bieszczadach. A Był dość długi okres, kiedy była wyłączona z ruchu. Krach nastąpił w okresie, kiedy przez Bieszczady toczył się walec planu Balcerowicza.  Dziś aż trudno uwierzyć, że wcześniej  przez dziesiątki powojennych lat, kolejka, oprócz przewozu drewna, kursowała według normalnego rozkładu jazdy i przewoziła tysiące pasażerów. Korzystali z niej przede wszystkim mieszkańcy bieszczadzkich wiosek i osiedli.

Do Przygłupia  i Balnicy

Bieszczadzka kolejka latem jeździ ze stacyjki w Majdanie  do Przygłupia, a także  z Majdanu do Balnicy. Jedna trasa liczy 12 km, a druga 9 km. W maju i czerwcu oraz we wrześniu i październiku kursowała tylko w weekendy, zaś w lipcu i sierpniu codziennie wyruszała na szlak.

Wąskotorówka będzie kursować także podczas tegorocznej zimy.  Podczas zimowych ferii szkolnych uruchomione zostaną regularne kursy w soboty. Możliwe będzie również zamówienie pociągu przez grupy zorganizowane.

Miłośnicy Bieszczadów z całej Polski oraz leśnicy walczyli twardo o ponowne uruchomienie ciuchci. Udało się to w 1996 roku, kiedy to utworzono Fundację Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej.