Burzą pomnik generała Karola Świerczewskiego "Waltera" w Jabłonkach w Bieszczadach [ZDJĘCIA, WIDEO]

Prace przy demontażu pomnika rozpoczęły się w środę około godz. 10.

- Najpierw zdemontujemy orła, który jest na szczycie pomnika, potem będziemy usuwać rzeźbę z twarzą generała i napisy zarówno z pomnika, jak i z obelisku, który jest tuż obok - informuje jeden z robotników.

Demontaż orła, wykonanego z blachy z radzieckich czołgów rozpoczął się o godz. 10.20. Nie było łatwo. Na specjalnym podnośniku robotnicy zostali podniesieni na wysokość orła i przy pomocy palników próbowali go oderwać z postumentu. Wcześniej samego orła przywiązano do dźwigu. Przed godz. 13. udało się zdjąć rzeźbę i ustawić na ziemi.

Modernistyczny pomnik upamiętniający Świerczewskiego znajduje się w Jabłonkach, w miejscu gdzie generał został śmiertelnie ranny 28 marca 1947 roku. Monument został odsłonięty w 1962 roku. Jest to granitowy obelisk zwieńczony stylizowanym piastowskim orłem, wykutym z blach czołgowych. Na froncie pomnika znajduje się kamienna twarz generała. Obok pomnika na głazie umieszczona jest tablica pamiątkowa.

Zgodnie z ustawą o dekomunizacji samorządy, na których terenie znajdują się miejsca, które w myśl ustawy propagują ustrój totalitarny, mają się ich pozbyć z przestrzeni publicznej do września.

Teren, na którym stoi pomnik to własność Nadleśnictwa Baligród.

- Wiadomość o tym, że to my mamy się zająć zdemontowaniem pomnika nas zaskoczyła - mówi Wojciech Głuszko, nadleśniczy. - Nie byliśmy na to przygotowani. Ale musimy wykonać zapisy ustawy. Koszt demontażu pomnika wyniesie 52 tys. złotych. Potem o zwrot tych pieniędzy zgłosimy się do Skarbu Państwa za pośrednictwem wojewody podkarpackiego.

"Walter" to kontrowersyjna postać Rozbiórka pomnika nie wzbudziła zbyt wielkiego zainteresowania mieszkańców okolicznych domów. Nie było też żadnych protestów.

- Pomnik dzieli mieszkańców gminy, byli tacy, którzy chcą go usunąć i tacy, co nie chcą - tłumaczy Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - To była postać bardzo kontrowersyjna. Apele i petycje o usunięcie tego pomnika z przestrzeni publicznej kierowano do władz od wielu lat. Teraz nadeszła chwila, żeby to zrobić, tym bardziej, że zobowiązuje nas do tego ustawa.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Niedźwiedź usiadł na mnie, kłami przebił dłoń na wylot