Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Ustrzykach Dolnych odnaleziono historyczne dokumenty PZPR

Krzysztof Potaczała
Pochód pierwszomajowy w Ustrzykach Dolnych, lata 80. Na pierwszym planie maszerują pracownicy zakładów drzewnych w Ustianowej, zlikwidowanych po upadku PRL.
Pochód pierwszomajowy w Ustrzykach Dolnych, lata 80. Na pierwszym planie maszerują pracownicy zakładów drzewnych w Ustianowej, zlikwidowanych po upadku PRL.
Wpadły nam w ręce dokumenty PZPR. Przeleżały w piwnicy jednego z bloków w Ustrzykach Dolnych 30 lat. Odkrył je obecny właściciel podczas porządków. W stertach śmieci był m.in. projekt rozwoju miasta.

Papierzyska są pożółkłe, miejscami poplamione, cuchną wilgocią, ale warto się nad nimi pochylić. Nawet za cenę ataków kaszlu, który dopada podczas wertowania zakurzonych dokumentów.

Niemal na wszystkich pieczątka nagłówkowa: Komitet Miejsko-Gminny PZPR w Ustrzykach Dolnych, pod spodem podpisy z pieczęciami imiennymi albo tylko parafki.

Jeden z dokumentów nosi nazwę "Kierunki rozwoju społeczno-gospodarczego miasta i gminy Ustrzyki Dolne w latach 1981-1985 - projekt". Nie będziemy przedstawiać czy analizować całości dokumentów.

Wybraliśmy kilka fragmentów, które mogą być ciekawe zarówno dla starszego, jak i młodszego Czytelnika. Pierwszy pamięta Ustrzyki i okolice z lat 70. i 80., zaś drugi może sobie wyobrazić, jak wtedy wyglądały, a jak wyglądać miały. W cytowanych fragmentach zachowano oryginalną pisownię.

"Naszym celem jest kontynuacja strategii partii zapoczątkowanej na VI Zjeździe, rozwiniętej na VII i VIII Zjeździe służącej wszechstronnemu rozwojowi społeczno-gospodarczemu i postępowi w zaspokajaniu potrzeb naszego społeczeństwa" - czytamy we wprowadzeniu.

W zakresie leśnictwa i przemysłu drzewnego

" W ostatniej 5-latce na czoło wysunął się przemysł drzewny (…). Możemy śmiało powiedzieć, że zakłady przemysłu drzewnego [w Ustianowej] dają już znaczną produkcję rynkową tarcicy w oparciu o miejscowe zasoby drewna. Dalsze zagospodarowanie surowca i poszerzenie brakujących na rynku wyrobów, takich jak: segmenty podłogowe, płyty wiórowe, węgiel drzewny - uzasadniają budowę i uruchomienie kolejnych działów produkcji. (…)

Względy ekonomiczne i poniesione już nakłady przemawiają za słusznością rozszerzenia programu inwestycyjnego ZPD [Zakładów Przemysłu Drzewnego] o budowę w drugim etapie zakładu produkcji mebli i elementów budowlanych (…)".
Największy w Europie kombinat drzewny padł razem z PRL. Jego likwidator został honorowym obywatelem Ustrzyk Dolnych. Opuszczony kolos w błyskawicznym tempie został ograbiony, do dziś nikt nie poniósł żadnych konsekwencji, do dziś w wielu miejscach straszą po nim przepastne zrujnowane hale, wykopy, kanały i studnie-pułapki, z których skradziono żeliwne pokrywy.

W najlepszych latach w zakładach drzewnych w Ustianowej pracowało 1300 osób. Dla nich wybudowano osiedle PCK w Ustrzykach Dolnych (z racji ogromnego przyrostu naturalnego nazywane na przełomie lat 70. i 80. fabryką dzieci), dla kolejnych miano budować osiedle PCK 2 na kilka tysięcy osób. Nie zdążono zacząć.

W zakresie rolnictwa i gospodarki żywnościowej

"Miasto i gmina Ustrzyki Dolne w produkcji mięsa, mleka i pasz od lat znajduje się w czołówce wojewódzkiej [istniejącego wówczas woj. krośnieńskiego] (…). Poniesione dotychczas nakłady na rozwój gospodarki żywnościowej stworzyły warunki dalszego wzrostu w przyszłej 5-latce produkcji rolnej, zwłaszcza mleka i mięsa o co najmniej 20 proc. (…). Winno się:
- wybudować nowe obiekty hodowlane na 500 stanowisk w RSP [Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej] Krościenko, w Bandrowie i Jureczkowej oraz PGR Moczary;
- podjąć starania o powstanie co najmniej czterech gospodarstw specjalizujących się w produkcji warzywniczej, zapewniając kredyty na budowę cieplarń i tuneli foliowych;
- doprowadzić do budowy cieplarni w RSP Krościenko i podjąć produkcję warzyw, jak to miało miejsce w latach 1954-63;
- w gospodarce żywnościowej, zwłaszcza na odcinku deficytowej masy towarowej na tut. terenie (warzywa) zwiększyć liczbę członków pracowniczych ogródków działkowych. Na te cele należy zabezpieczyć środki na wykup i uzbrojenie terenów na ogródki (…)".

W RSP produkcję warzywniczą w latach 1954-63 prowadzili greccy emigranci polityczni. To oni założyli spółdzielnię. Potem produkcja ta nigdy się nie odrodziła. Również planowana uprawa warzyw w specjalistycznych gospodarstwach została jedynie na papierze. W Ustrzykach istotnie powstało mnóstwo ogródków działkowych.
W zakresie turystyki

"Walory przyrodnicze i turystyczno-wypoczynkowe tworzą z Ustrzyk Dolnych znany w kraju ośrodek (…). Odwiedza go rocznie ponad milion (!) turystów i wczasowiczów, w tym coraz bardziej przeważają usługi pobytowo-wczasowe, i to zarówno latem, jak i zimą. Zapotrzebowanie (…) jest o wiele większe w porównaniu z możliwościami obecnej bazy noclegowej i usług towarzyszących. Uzasadnia to potrzebę:
- budowy obiektu hotelowo-żywieniowego,
- rozbudowę domu wczasowego "Laworta" z poszerzonym zakresem usług,
- kontynuację budowy obiektów wczasowych cementowni Ożarów, stanicy ZHP, rozbudowy obiektów wczasowych zakładów chemicznych Sarzyna i WSI Przemyśl,
- ukończenie budowy ośrodka wypoczynku sobotnio-niedzielnego dla miejscowych załóg zakładów pracy w rejonie Hoszowa".

W latach 70. i 80. Ustrzyki rzeczywiście nie narzekały na bark turystów. W "Laworcie" regularnie gościli na zgrupowaniach sportowcy, harcerzy było zatrzęsienie, a wiele zakładów pracy z różnych regionów Polski chciało tu mieć swoje bazy wypoczynkowe. Jednak nie rozbudowano wtedy ani nie poszerzono zakresu usług w "Laworcie", ośrodek wypoczynku weekendowego okazał się niewypałem, a wraz z transformacją ustrojową i gospodarczą zaczęły padać pracownicze bazy urlopowe, np. zakładów chemicznych z Nowej Sarzyny czy Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. W nowej rzeczywistości już mało kogo było stać na utrzymywanie takiej substancji. Nawet ZHP pozbyło się swojej bazy przy ówczesnej ul. Dzierżyńskiego.

W zakresie komunikacji i łączności

"Miasto nie było i nie jest przygotowane do intensywnego rozwoju transportu i motoryzacji (…). Zajdzie [wkrótce] uzasadniona potrzeba połączenia ul. Fabrycznej z ul. Nadgórną w obrębie ZOZ - Laworta. Zachodzi potrzeba budowy zajezdni PKS, odnosi się to również do budowy dworca PKS w Ustrzykach D. (…). Mimo znacznego wzrostu przewozów towarowo-osobowych (…), a także modernizacji sieci i rozszerzenia transportu w wyniku połączenia tranzytowego, obiekt budynku stacyjnego PKP pozostał w stanie z przed pierwszej wojny światowej (…). Zachodzi więc potrzeba jego rozbudowy".

I dalej: "Największe opóźnienia rozwojowe występują w łączności. Ustrzyki Dolne są jednym z nielicznych miast nie posiadających automatycznej centrali telefonicznej. Liczba abonentów wynosi 650, przewiduje się dalszy przyrost do roku 1985 - 1500 abonentów (…)".

Drogi łączącej ul. Fabryczną z Nadgórną nie wybudowano do dzisiaj. W Ustrzykach wciąż nie ma dworca PKS z prawdziwego zdarzenia, zlikwidowano przewozy kolejowe pasażerskie i towarowe, tory rdzewieją i zarastają, a budynek stacji niszczeje. Ręczna centrala telefoniczna i telefony na korbkę jednych denerwowały, innych rozśmieszały, a telefonistki były najlepiej poinformowanymi osobami w mieście. Automatyczną centralę zamontowano dopiero w latach 90.
W zakresie oświaty, wychowania i kultury

"Nie mamy, mimo znacznego postępu, rozwiniętego na miarę obecnych potrzeb i wymogów - szkolnictwa zawodowego, zwłaszcza średniego. Temu celowi będzie służyć kontynuacja i zakończenie w przyszłej 5-latce budowy kompleksu obiektów zespołu oświatowo-wychowawczego z zapleczem technicznym do nauki zawodu (…). Z internatami dla młodzieży i mieszkaniami dla kadry pedagogicznej oraz z zapleczem rekreacyjno-sportowym. Nie zaspokojone są również potrzeby w zakresie wychowania przedszkolnego (…).

Rozwój przemysłu drzewnego (…) spowodował podwojenie liczby ludności, głównie na osiedlu PCK, gdzie niezbędne jest przedszkole na 200 miejsc (…), jak również żłobek na 120 miejsc (…)".
Powstało technikum drzewne, które w ciągu następnych lat wypuściło na rynek pracy setki fachowców. Po likwidacji kombinatu drzewnego zasilili szeregi bezrobotnych. Nie zbudowano planowanych internatów i mieszkań dla nauczycieli, nie mówiąc już o zapleczu rekreacyjnym. Na osiedlu PCK nie powstało ani przedszkole, ani żłobek, stąd istniejące w mieście placówki były wciąż przepełnione.

Czyny społeczne

"Czynnikiem wzbogacającym materialny i kulturalny dorobek miasta i gminy (…) są i będą czyny społeczne. W ramach ich realizacji należy podjąć:
- budowę skoczni narciarskiej, krytej pływalni, nowych boisk do gier, kręgielni, placów zabaw dla dzieci, amfiteatru przy ul. Nadgórnej (…), dalsze zagospodarowanie parku kultury, sportu i wypoczynku;
- budowę parkingu postojowego dla pojazdów zaprzęgowych, budowę urządzeń i reaktywowanie działalności sekcji szybowcowej i lotniarskiej (…)",

Skocznia szybko urosła i szybko zamieniła się w ruinę. Oddano na niej zaledwie parę skoków. Kryta pływalnia powstała dopiero przed kilkoma laty dzięki pieniądzom z MEN i ze sprzedaży ośrodka w Arłamowie. Do dzisiaj nie ma amfiteatru, a o kręgielni nikt nie wspomina. Nie zbudowano parkingu dla zaprzęgów (było ich z roku na rok coraz mniej) i nie wznowiono sekcji szybowcowej. Tego akurat żal - do wojny w Ustianowej istniała prestiżowa szkoła szybowcowa. W jej miejscu w latach 70. wzniesiono kombinat drzewny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24