Ubogi mieszkaniec wioski nie dostał paczki żywnościowej z Caritasu. Dary były dla parafian, a mężczyzna zdecydował, że nie chce już być katolikiem.
Mirosław Piela żyje na pograniczu Bieszczadzkiego Parku Narodowego, we wsi Nasiczne. Wioska liczy około dwudziestu mieszkańców. Większość z nich, tak jak Piela, mieszka w hotelu robotniczym. Ludzie pracują w lesie, ale na wszystko nie starcza. Pomaga im opieka społeczna z Lutowisk. Najuboższych wspiera miejscowa parafia, rozdając paczki żywnościowe z Caritasu.
- W przedświąteczny poniedziałek zgłosiłem się do Lutowisk, do punktu wydawania żywności Caritas. Ludzie mi powiedzieli, że na niedzielnej mszy ksiądz ogłosił, że biedni mogą przyjść po dary żywnościowe - opowiada Mirosław Piela, który utrzymuje się z niewielkiej renty. - Pojechałem do szkoły, gdzie są wydawane paczki, ale ksiądz darów mi odmówił.
Piela zapytał ks. Zenona Bieszczada, proboszcza parafii w Lutowiskach, dlaczego nie może dostać paczki żywnościowej, skoro potrzebuje pomocy. - Ksiądz odpowiedział, że nie jestem katolikiem, a dary są tylko dla wyznawców wiary rzymsko-katolickiej - opisuje rozmowę Piela.
I przyznaje, że jakiś czas temu wysłał do Archidiecezji Przemyskiej list, w którym wyraził akt apostazji, czyli porzucenia wiary chrześcijańskiej. - Mimo wszystko do tej pory byłem przekonany, że Kościół ma pomagać wszystkim potrzebującym, nie tylko katolikom. W końcu Caritas dostaje dotację z budżetu państwa - przekonuje.
Potrzeba człowieka jest najważniejsza
W grudniu Caritas uruchomił globalną kampanię "Jedna ludzka rodzina - Żywność dla wszystkich". Również papież Franciszek z tej okazji wystosował specjalny apel z prośbą o wyeliminowanie głodu na świecie.
- "Żywność, którą dysponuje świat, wystarczyłaby, by nakarmić wszystkich - podkreślał papież w orędziu. - "Zachęcam wszystkie instytucje na świecie, cały Kościół i każdego z osobna, jako jedną rodzinę ludzką do tego, by udzielić głosu wszystkim osobom, które w ciszy cierpią z powodu głodu (...)" - zaapelował. Wezwał też do podjęcia starań o to, by wszyscy mieli dostęp do pożywienia, co - jak zauważył - jest "prawem danym przez Boga"
Słowa papieża powtarza dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej.
- Wedle naszych założeń, podstawą pomagania jest potrzeba człowieka, a nie wiara, i to, czy chodzi do kościoła. Potrzeba człowieka jest najważniejsza. Pomoc Kościoła jest świadectwem wiary - mówi ks. Stanisław Słowik, dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej.
Mieszkańcy gminy Lutowiska szanują proboszcza Bieszczada. I bronią go.
- Paczki rozwoził sam po najuboższych. Jak coś zostało, to dawał kolejnym rodzinom, złego słowa nie możemy na niego powiedzieć - mówią. I dodają, że ksiądz z Pielą łatwego życia nie ma.
- Wciąż na niego jakieś donosy pisał i komisje nasyłał. Proboszcz chciał w ogóle zrezygnować z rozdawania paczek, tak był zaszczuty. Dlaczego Piela rękę po dary z Caritasu wyciąga, skoro do kościoła nie chodzi? - denerwują się parafianie.
Głos w tej sprawie zabrał również ksiądz dziekan z Czarnej, którego Archidiecezja Przemyska poprosiła o zbadanie sprawy.
- W kościele było ogłaszane, że te konkretne dary maja iść dla parafian, a pan Piela parafianinem nie jest - wyjaśnia ks. dziekan Andrzej Majewski - Z tego co wiem, wysłał on swój akt apostazji do kurii i sam się z kościoła wykluczył. - Dodaje jednak, że pan Piela bez pomocy nie zostanie. - Pomoc zostanie mu udzielona na pewno, ponieważ każdy ma możliwość dostania darów z Caritasu. Nie zostanie bez opieki jak jest potrzebujący i ręczę, że u nas, nikt nie jest dyskryminowany ze względu na charakter czy inne ułomności - zapewnia ks. Majewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?